UKRAIŃSKA ZBRODNIA W ODESSIE

9f9b3edea749078aff296d74842e71ecCzytając doniesienia z Ukrainy, zamieszczane w polskich mediach, mamy do czynienia z ciągłą manipulacją faktami. Jedno jest pewne – tak zwane polskie media o kapitale niemieckim preferują zasadniczą linię podziału – Ukraińcy dobrzy, Rosjanie źli. Prawy Sektor znawcy tematu określają jako V moskiewską kolumnę, ale też i „separatyści” proputinowscy tak są określani, tworzy się tedy totalny mętlik w przekazie. Jedno jest pewne, władza w Kijowie, osadzona na ukraińskim tronie siłą za pieniądze USA – nie panuje nad sytuacją w kraju. To, co się dzieje na Ukrainie, podobne jest do tego, co widzimy w Afganistanie czy Kenii. Rząd rządzi tylko w stolicy, pozostałe prowincje kierowane są przez lokalnych watażków i zawiadywane przez plemienne interesy. Na Ukrainie mamy oligarchów i ich przestępczo zdobyte majątki. Pieniądze załatwiają wszystko. Putin czeka, aż kraj zapłonie żywym ogniem. Najemnicy walczą po każdej ze stron, prowokują, dokonują akcji dywersyjnych i przestępczych. Prawy Sektor zmobilizował oddziały paramilitarne, dokonujące ekspedycji na regiony rosyjskojęzyczne. Sama ich obecność i prowokacyjne zachowanie wkurza miejscowych, wtedy wkracza milicja i chroni pogrobowców UPA od linczu. Oddziały „samoobrony i separatyści”, uzbrojeni przez Moskwę, zajmują najważniejsze budynki i przejmują kontrolę nad miastami… Rząd w Kijowie ogłasza kolejne ultimatum, które wszyscy i tak mają gdzieś a następnie wysyła wojsko, nie mające ochoty walczyć i nie dające sobie rady we wręcz żenujący sposób. Nikt nie chce mieć krwi na rękach, a mocodawcy przebierają nogami, żądając trupów i wielkiej ofensywy, która przyniesie rozstrzygnięcia. W Odessie doszło wczoraj do zbrodni wojennej. Podczas zamieszek pomiędzy pro-ukraińskimi chuliganami dwóch drużyn piłkarskich, po skończonym meczu Czarnomorca i drużyny z Charkowa a grupą „separatystów”, ci ostatni zepchnięci zostali do budynku siedziby związków zawodowych. „Pokojowi” ukraińscy demonstranci, umundurowani, posiadający broń palną i broń białą – otoczyli obrońców. Budynek zajął się ogniem, nie było straży pożarnej, zapanował totalny chaos a motłoch przystąpił do samosądu.  30 osób spłonęło lub zaczadziło się, 8 zginęło, wyskakując przez okna, 20 się uratowało. Ranni byli dobijani i katowani przez tłum, co zarejestrowano na materiałach filmowych. Budynek uchodził za sztab prorosyjskich separatystów a większość ofiar – to Rosjanie.

Wojna domowa jest na rękę wszystkim, tylko nie samym Ukraińcom. To idealna strategia – dostarczać broń i dywersantów oraz rozniecać antagonizmy lokalne. Wojna oznacza głód i zniszczenie. Cały naród wykrwawi się własnymi rękami, oczyszczając mocodawców z odpowiedzialności. Państwo, chylące się ku finansowej przepaści, jest łakomym kąskiem dla wielkich graczy. Takie krwawe prowokacje miały już wcześniej miejsce w samej Rosji, a były one pretekstem do wojny w Czeczenii – pamiętamy wysadzenie w powietrze budynków mieszkalnych w Wołgodońsku, którego dokonały oddziały FSB. Odeski dramat jest preludium do wojskowej interwencji i pogłębienia się konfliktu. Na to tylko czekają sztaby wojskowych w Waszyngtonie i Moskwie. Kolejna wojna w imię globalnych interesów…

3. maja 2014

Roman Boryczko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*