Stanisław Tymiński – “czarny koń” wyborów prezydenckich 1990 roku – dziś o Polsce

pobraneWidziałem podobny mem na Internecie i zgadzam się, że partia PiS, która teraz ma pełną władzę w Polsce – mimo wielkich obietnic przedwyborczych nie naleje z pustego w próżne. Było to jasne od dawna, że będzie trudno odbudować kraj na zgliszczach zadłużonej gospodarki po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej.

Obecnie trwa umacnianie władzy PiS z obsadzaniem – jak to zwykle bywa – stanowisk w administracji swoimi ludżmi, którzy są mierni, bierni ale wierni. Tak jak PO nie miało w swoich szeregach przedstawicieli skutecznie walczących o rozwój kraju, podobnie PiS sięga do środowisk akademickich, zamiast szukać ludzi z praktycznym, a nie tylko teoretycznym doświadczeniem. Dowodem tego jest nominacja niekompetentnych  osób na wiele rządowych stanowisk.

Kiedy odtwarzam w pamięci moje życie, jestem pod wrażeniem ogromnych  możliwości wzbogacenia się i rozwoju, jakie miałem po wyjeżdzie z Polski w wieku 21 lat w 1969 roku. Gdybym je wszystkie wykorzystał, to byłbym niezmiernie bogatym człowiekiem. Byłem jednak z pasją zajęty swoim życiem i nie zwracałem zbytniej uwagi na wielkie okazje do wzbogacenia się, które praktycznie przeszły mi koło nosa. W związku z tym nie mam prawa narzekać na brak sposobności rozwoju. Poza tym dobra, które zdobyłem, wystarczą mnie i mojej rodzinie do końca życia.

I o to przecież chodzi – o perspektywy rozwoju i okazje do zbudowania swego finansowego zaplecza, które stworzy stabilność finansową danej jednostki i  rodziny. Niestety nie ma do tego warunków w dzisiejszej Polsce i dlatego wielu wartościowych ludzi postanawia wyjechać z kraju.

Przez 25 lat od czasu, kiedy dostałem wielkie poparcie w wyborach na prezydenta RP, bacznie obserwuję sytuację gospodarczą Polski – ale czuję się bezsilny, kiedy kolejne rządy nieudaczników niebotycznie zadłużają moją ojczyznę. Długi prowadzą do zniewolenia i pod ich ciężarem trudno jest wskrzesić ducha w narodzie i nakłonić go do odbudowy kraju.

hqdefaultA jednak radosna odbudowa Polski jest możliwa, jeśli stanie się to na zasadach logiki a nie polityki. Polityczne podejście do przekształceń nie jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ często dochodzi do manipulacji przez obce grupy interesów bądż przez ambitnych przedstawicieli partii rządzacej.  A to dlatego, że polityka często jest zmanipulowana przez obce interesy oraz własne ambicje ludzi z partii, która ma rząd. Dlatego mamy sprzeczność między polityką i gospodarką, a to powoduje zahamowanie transformacji. Wydajna gospodarka nie znosi nielogicznego postępowania.

Całe moje życie pracuję w zawodzie technicznym gdzie wszystko jest oparte na prawach fizyki i każde obliczenie parametrów musi być poddane weryfikacji. Podobnie z gospodarką, gdzie możliwości rozwoju każdego Polaka i każdego polskiego przedsiębiorstwa muszą być oparte na solidnych prawach ekonomii, aby były skuteczne i służyły ludziom na codzień. Obywatele a nie rząd budują kraj i w tym celu trzeba im usunąć wszystkie przeszkody, blokujące metamorfozę.

Zadanie przebudowy mojej ojczyzny powierzyłbym grupie inżynierów, która na podstawie praw logiki i własnych obliczeń stworzyłaby podłoże reform, których Polacy potrzebują jak słońca, wody i powietrza. Użyłem tego określenia, ponieważ stworzenie logicznych warunków rozwoju nic nie kosztuje. W prowincji Ontario w Kanadzie prężnie działa stowarzyszenie polskich inżynierów http://www.polisheng.ca/board.html, które z pewnością może w ramach konsultacji pomóc z opracowaniem szczegółowego planu odnowy i modernizacji naszego nieszczęsnego kraju.

Wolność człowieka polega na możliwościach wyboru. Człowiek, a nie państwo powinien decydować, czy chce być biedny lub bogaty. Cywilizację danego kraju określa się poziomem zadbania o tych obywateli, którzy nie mają takich szans. A stan wielu takich w dzisiejszej Polsce jest tragiczny: upośledzone dzieci, inwalidzi i wielu emerytów jest traktowanych przez państwo z okrucieństwem obcym krajom chrześcijańskim. Są to grupy, skazane na przedwczesne wymarcie w naszej wspólczesnej ojczyznie, co jest równoznaczne z ludobójstwem.

stan 1Paradoksalnie wielu ludzi uważa, że lepiej było w Polsce za rządów Komuny, które trzymały Polaków w zamkniętym obozie pracy ale dbały o ich zdrowie. W dzisiejszej rzeczywistości człowiek na śmieciowym etacie ledwie zarobi na siebie i często nie stać go aby zadbać o własne zęby. Rzadko kto ma teraz oszczędnosci – większośc jest zadłużona i pierwszeństwo ma spłata długu przed wydatkami na utrzymanie kondycji zdrowotnej.

Mimo wszystko odbudowa kraju jest praktycznie możliwa, ale wymaga to dobrej woli partii rządzacej, która powinna powołać strategiczną grupę inżynierów do  szybkiego opracowania logicznego programu rozwoju kraju. Niezależnego od interesów innych państw czy też uprzywilejowanych grup społecznych, traktującego równo wszystkich obywateli.

Kamieniem węgielnym takiego planu powinna być praca, która zawsze jest podstawą wszelkiego bogactwa. Człowiek pracy powinien być traktowany z najwyższym szacunkiem, bo jest dobrem narodu. Czas skończyć z budową państwa niewolników, gdzie Polak jest traktowany jako konieczne zło i poddany okrutnej ekploatacji, często poniżej ubytku jego siły.

Od dawna pracuję nad projektem rozwoju Polski, który jest całkowicie niezależny od interesów geopolityki,  specifycznym dla naszego narodu, który jest zweryfikowany matematycznym modelem kmputerowym z prognozą rozwoju przez następne 25 lat.

159307Taki program gospodarczy mają Chiny, które przez relatywnie krótki okres czasu wyciągnęły setki milionów swoich obywateli z biedy. Portal http://www.szczesniak.pl/3002 dokumentuje, że „Żaden kraj w ciągu jednego pokolenia nie przeszedł z biednego, wręcz pogrążonego w nędzy społeczeństwa do światowego poziomu gospodarki, ustępującej wielkością tylko Stanom Zjednoczonym Ameryki. W 1980 roku Chiny (980 mln mieszkańców) miały mniejszą gospodarkę niż Holandia (14 mln). W ostatnich latach sam wzrost gospodarczy Chin jest wielkości holenderskiej gospodarki.” Kraj ten ma znacznie większy wzrost gospodarczy właśnie dzięki logicznemu planowi rozwoju. Podobny system zastosowały Węgry, gdzie wbrew wszelkiej krytyce następuje przebudowa kraju dla dobra swoich obywateli.

Obecnie partia PiS, z większością posłów w Sejmie posiada możliwości  logicznej przebudowy Polski. Ciekawi mnie jak szybko i w jaki sposób z tego skorzysta. Każdy dzień opóżnienia jest kosztowny, na co wskazuje licznik „zadłużenia Balcerowicza”. Z pewnością PiS, mający pełnię władzy będzie za swoje działania podsumowany i rozliczony w tym tak krytycznym dla Polski  roku.

Nasuwa się pytanie – czy PiS stać na niezależny od interesów politycznych plan rozwoju, czy też będzie to kontynuacja dalszego ulegania interesom obcych państw, której celem jest utrzymanie się u władzy. Z pewnością Polska dalej zadłużać się nie może, bo spotka ją los Grecji.

stan-tyminski_23976568Miesiąc temu, w czasie wakacji na Kostaryce, poznałem historię tego kraju, który ma dłuższą przygodę z liberalizmem niż Polska. To państwo jest w póżniejszym stadium kapitalizmu. Jego kolejne rządy wyczerpały wszelkie sztuczki i możliwości pożyczania pieniędzy. Szokują luksusowe resorty dla zagranicznych turystów, a za ich parkanami potworna nędza. Wysokie bezrobocie powoduje, że zarobki ledwie starczają na pokrycie kosztów utrzymania i to bez obciążenia ogrzewaniem domów w zimie. Takiej przyszłości zdecydowanie moim rodakom nie życzę. A jaką przyszłość poza umacnianiem swojej władzy planuje  dla Polaków wszechmogący „czermen” Pis Mao Da?

Stanisław Tymiński

Acton, Kanada, 1. stycznia 2016

http://www.rzeczpospolita.com/

Pojawił się znikąd. Ciemny garnitur, czarna teczka, amerykański akcent. Minęło 25 lat, a on wciąż odbierany jest jako największa sensacja kampanii prezydenckiej w Polsce po 1989 r. Jak to możliwe, że Tadeusz Mazowiecki przegrał z tak egzotycznym kandydatem, “buszmenem”, “Peruwiańczykiem” – czy nawet “przybyszem z czwartego wymiaru”, Tymiński (przyznawał bowiem, że używał halucynogennego ziela ayahuasca, dzięki któremu mógł odkrywać czwarty wymiar, no i założył potem partię X), jak ironizowano, i że to Stanisław Tymiński wszedł do II tury, by walczyć z legendą Solidarności, Lechem Wałęsą? Jak to w ogóle było możliwe? Tymiński nigdy by nie pociągnął ludzi, gdyby nie jego książka Święte psy, którą wydał i sprzedał w Polsce  w gigantycznym nakładzie, w ponad 300 tys. egzemplarzy. Nawet teraz, po 25 latach, książka ta nie traci wyrazistości języka i przekazu. Żaden polski polityk nie potrafi tak pisać. Tak obrazowo, bezpośrednio, poruszając trudne tematy w sposób przystępny. Dzięki tej książce Stanisław Tymiński zdobył 100 tys. podpisów, a to była pierwsza bariera, którą musiał pokonać jako człowiek kompletnie nieznany, bez żadnego zaplecza. Bez tej książki, co tak świetnie się sprzedawała, nie miałby żadnych szans. To był dobry chwyt – za każde 20 tys. podpisów dawał darmowy egzemplarz. Nawiasem mówiąc, to był jedyny de facto poważny krytyk programu Balcerowicza i całej koncepcji transformacji. Ściągnął pod swoje skrzydła wszystkich tych, którzy byli przeciwko tej wersji transformacji. A jak było w rzeczywistości, dowiemy się pewnie za kilkadziesiąt lat, gdy odtajnią się akta tajnych służb…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*