Spłynęło na polskich polityków wiadro rosyjskich pomyj… (3)

Prezydent Rosji Władimir Putin nie reprezentuje na arenie światowej interesów, które są akurat na rękę Unii Europejskiej, czy Stanom Zjednoczonym Ameryki Północnej, lub choćby Izraelowi. Putin, reprezentując myśl wielkomocarstwową, reprezentuje swoje, rosyjskie interesy! Rosja dla Polski zrobiła już dostatecznie dużo, pomijając fakt jakiego rodzaju (bandyckim i słabym) krajem się staliśmy. Prezydent Federacji Rosyjskiej, Borys Jelcyn, przeprosił za Katyń – pod krzyżem katyńskim na Cmentarzu Powązkowskim. 26. listopada 2010 roku Duma Rosyjska potępiła mord katyński a sam Putin w czasie obchodów w Gdańsku 2009 roku 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej określił pakt Ribbentrop – Mołotow jako niemoralny. Ta sama, przesiąknięta postkomunistyczną agenturą Polska – pokazuje Rosji środkowy palec.

Dzięki całkowitemu zawierzeniu swojego losu sojuszowi z USA, nasze życie leży w interesach transatlantyckich i żydowskich graczy, którzy swe przyjaźnie traktują przedmiotowo. Mamy dziś za swoje! Beznadziejna polityka historyczna i gospodarcza „wzbogacona” została regionalnie o militarne drażnienie Rosji. Polska uważa, że mając 30 tysięcy szeregowych może prowadzić totalnie antyrosyjską politykę i siać mocarstwową propagandę. 10. kwietnia 2010 roku doszło do katastrofy na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku podczas lądowania maszyny polskiej delegacji państwowej. Od tamtego czasu niewiele się nauczyliśmy, wyciągając z tragedii wnioski na przyszłość.

Od chwili militarnego zamachu stanu na Ukrainie wszystkie działania Warszawy na arenie międzynarodowej zostały podporządkowane walce z Rosją. Głównym fundamentem naszej europejskiej polityki stała się rusofobia i ukrainofilia. Ukraina mogła na nas liczyć w sprawach finansowych (pożyczki), militarnych – wsparcie ekspertów oraz dostawy broni i dobrosąsiedzkich – praca dla milionów obywateli Ukrainy. W zamian dostaliśmy od Ukraińców niskiej jakości pracę, roszczeniowe zachowania i koszty socjalne, na jakie Polska się godzi. Oczywiście, politycznie Ukraińcy plują Polakom w twarz, stawiając sobie nazistowskich patronów za bohaterów! Polska stoi w pierwszym szeregu państw UE jako sygnatariuszy sankcji wobec Rosji, również tych natury sportowej (pomówienie Rosjan o doping). Wymawiamy wkrótce dostawy gazu od rosyjskiego Gazpromu na rzecz kosztownych dostaw statkami zza oceanu gazu o jakości absolutnie miernej. Regionalnie blokujemy Nord Stream 2, ale nade wszystko przeszliśmy samych siebie przy wyburzaniu pomników ku czci czerwonoarmistów – pomimo podpisanej z Rosją w 1994 roku umowy o ochronie miejsc pamięci – w tym tychże pomników.

W 2015 r., ówczesny szef MSZ, Grzegorz Schetyna powiedział o „Ukraińcach, a nie Rosjanach wyzwalających Auschwitz”. Nie zaproszono Rosjan na 80. rocznicę rozpoczęcia II wojny w Polsce. Potem nie zaproszono Rosjan na 75. rocznicę wyzwalania Oświęcimia. Aż dziw bierze, że można tyle znieść!

Polska polityka zagraniczna zapomina, iż jest w Rosji ktoś taki jak Aleksander Dugin – historyk idei, strateg. Osoba niezwykle wpływowa i mająca realny wpływ na umysły – m.in. Putina. Książka Dugina pod tytułem Podstawy geopolityki została opublikowana przy wsparciu Wydziału Strategii Akademii Wojskowej Sztabu Generalnego Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej i otrzymała rekomendację, jako podręcznik dla tych, którzy podejmują decyzje w najważniejszych sferach życia politycznego. Dugin podpowiada, iż według idei religijno-mocarstwowej Rosja musi zniszczyć „kordon sanitarny”, utworzony z małych, gniewnych i historycznie nieodpowiedzialnych narodów i państw, z maniakalnymi roszczeniami i niewolniczym uzależnieniem od wizji szczęścia, jakie reprezentuje Zachód. Polska i Ukraina oraz kraje Europy Wschodniej znów zamienią się w podbite terytoria z opcją eksterminacji i wynarodowienia. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2020

 

 

One thought on “Spłynęło na polskich polityków wiadro rosyjskich pomyj… (3)

  • 19/01/20 o 13:07
    Permalink

    dokładnie tak.
    Dodać należy, że państwa systemu USA to nie są żadne demokracje, lecz totalitarne faszystowskie systemy obsługujące wielki kapitał. Ażeby to urzeczywistnić musiano wyłączyć praworządność. To umożliwiło bezkarne ograbianie ludzi i ich mordowanie dla zysków: przez zanieczyszczone szczepionki, wywłaszczanie, handel dziećmi, handel narkotykami przez służby specjalne, wszechobecny terror fiskalny aż do legalnych uprowadzeń w celach grabieży przez służby państwowe, jak prokuratura itd.
    Ten system oligarchii USA zrealizowany w ich całej strefie wpływów jest w istocie wzięty nawet nie z hodowli zwierząt, lecz wzorcem tego są obozy koncentracyjne Niemiec hitlerowskich.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*