Przedsionek

Kontynuując kwestię tunelu pod gdańskim dworcem PKP i pod Podwalem Grodzkim, zajrzyjmy do jego przedsionka, do zagłębienia terenu pełniącego – jak rozumiem – rolę powitalnego i pożegnalnego forum naszego miasta. Tak bowiem ambitnie nazwano to przedsięwzięcie: City Forum.

To jest więc ów obraz, jakim witamy naszych gości, to jest obraz, jakim ich podejmujemy i jakim się przedstawiamy – my, dzisiejsi mieszkańcy. I to jest obraz jaki chcemy, aby zachowali w dobrej pamięci, gdy wyjeżdżają.

Aby jednak właściwie obraz ten ocenić, przywołajmy kilka perspektyw i miejskich wnętrz, jakie podziwiali nasi goście. Obrazów stworzonych w Gdańsku przez naszych tu poprzedników.

A więc takie jest nasze: do zobaczenia! I: zapraszamy ponownie! Ten tak rażąco różny od piękna naszego miasta – szyk podmiejskich dyskontów z obrzeża cywilizacji, te budki, ta barwiona betonowa kostka właściwa zjazdom do garażu i tą oblepką na styropianie zamarkowany gdański manieryzm. I ta w poprzek praktyczna rynna z blachy, na przewody elektryczne.

Ten jest na: do widzenia! – niezapomniany widok, to jest nasz wpis w dziedzictwo epok. To my, wolni Polacy, tak się prezentujemy, to jest nasz wymiar, to nasz smak. Takie ukazujemy myśl i artyzm. I wykonawczą biegłość.

Jakże to jest możliwe, co się stało, że mając do dyspozycji niezwykłe, współczesne środki i możliwości, wytworzyliśmy taką rzeczywistość? Mając zaiste morze możliwości – żałosny grajdół i smętną płaszczad’!

Ale bardziej jeszcze oburzające i bolesne jest to, że przecież żyją wśród nas ludzie, którzy umieliby stworzyć miejsce znakomite! Czemu nie sięgnięto po ten potencjał, czemu go nie uruchomiono? Na czym polega ta wada w naszym życiu, ten kosztowny błąd, ta niedorzeczność?

Pomyślmy, dosłownie o kilka przystanków tramwajem, jest najprzedniejsza polska politechnika, a o rzut martwym ptakiem – Akademia Sztuk Pięknych.

Doprawdy, z niezwykłymi współczesnymi możliwościami – tworzenia i realizacji – w ogóle nawet nie można porównać tych, jakie mieli do dyspozycji nasi poprzednicy, którzy stworzyli piękno tego miasta. Tego się w ogóle nie da porównać. Ale jednak my tworzymy rzeczy aż tak zawstydzająco gorsze, wprost nędzne, a i podlejszego gatunku.

A przy tym, zauważmy, że to nasi dziadkowie i rodzice, żyjąc w sowieckiej niewoli i przecież naznaczeni traumą najstraszniejszej w dziejach wojny, ocalili i przywrócili specyficzne piękno Gdańska.

I tylko my w naszej wolności nie potrafiliśmy stworzyć czegoś, choćby tylko na tę miarę. Czy nie jest to zdumiewającą katastrofą? I czy nie trwamy przecież w jakimś zdumiewającym uśpieniu, samooszukaniu?

Taki zatem swój podpis składamy, takie zaświadczenie o nas. To jest nasza twórczość. Eta my, wiesiołyje riebiata.

Zbigniew Sajnóg

Zdjęcia Autora

Za: https://gazetaswietojanska.org/polecane/przedsionek/

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*