Proszę pana, a jak tu do miasta?

Wyjście z City Forum, zrobione z niczego, wygląda jak nic. Wylany w szalunki beton, oblepiony pozoraturą, która rozpada się, złazi i niszczeje w parę lat.

 

W miejscu tak newralgicznym miasto nie potrafiło postawić inwestorom warunku, by budowla miała elementarną szlachetność? Słynne na cały świat – deklasuje się już w pierwszym kontakcie, w pierwszych obrazach.

A dalej, wychodzący z City Forum napotykają taki oto widok:

Na przyjezdnych oczekuje tu bezradna dezorientacja. W tym miejscu i w tej okolicy, zwykłą, codzienną rzeczą są pytania:

– Proszę pana, a jak dojść na stare miasto?

Geograficznie – pytający znajdują się właśnie w dzielnicy Stare Miasto i nawet niewiele metrów od jej ślicznego ratusza – Ratusza Staromiejskiego, który nieomal można dojrzeć w perspektywie ulicy Podbielańskiej.

Otóż właśnie – nieomal, bo cała ta okolica jest urbanistycznie zepsuta, tak nieprzemyślana jako właśnie: brama miasta, którą powinna być. Stąd bowiem szanownych gości powinny zapraszać i pociągać perspektywy – ku placowi (zresztą dawnemu cmentarzowi) przy ulicy Elżbietańskiej, a stąd w ulicę Garncarską (z nie tak może okazałą, ale w znacznej części zachowaną historyczną zabudową), ku widocznym w jej perspektywie targom: Drzewnemu i Węglowemu, ku teatrowi i zespołowi przedbramia ulicy Długiej. Po drodze zaskakując lokalnymi ślicznostkami, Domem Opatów i widokiem wzdłuż kanału Raduni.

Nieco bardziej w kierunku wschodnim powinien być wyraźny szlak właśnie w stronę Ratusza Staromiejskiego, tak to powinno być pomyślane: wychodzisz z dworca i wchodzisz albo w urodę Elżbietańskiej, albo wychodzisz na Ratusz Staromiejski – w każdym razie – od razu w zabytki.

A całkiem na wschód – w elegancko wyszykowaną perspektywę ulicy Heweliusza, gdyby taką była.

I oczywiście powinien być również szlak na południe tyle, że zdecydowano się zachować katastrofalnie poprowadzony za komuny tranzytowy ruch kołowy – przez zachodni front miasta i przez plac przed dworcem, zamiast – co oczywiste – poprowadzić go nad torami kolei.

Ale skoro już tak uczyniono – całkowicie dewastując przedsionek Drogi Królewskiej, przestrzeń historycznego podejścia do miasta, miejsce ceremonii witania orszaków królewskich, ale także uniemożliwiając spojenie z Głównym i Starym Miastem wartościowych historycznych budowli – dawnego Komisariatu Ligi Narodów, bastionu św. Elżbiety i całego zespołu dworca – etc., skoro więc już tak uczyniono, skoro puszczono tędy tranzytowy ruch przez śródmieście – ostatnią sposobnością uratowania tej przestrzeni było właśnie uczynienie od wyjścia z tunelu, z owego City Forum – swoistej powitalnej bramy miasta, miejsca ładnych perspektyw i „rozprowadzenia” szlaków pieszych. Bo tuż zaraz rozpoczynają się gotyk, renesans i barok i to właśnie tu – miasto nastawione na turystykę, na przyjmowanie milionów gości – powinno mądrze kierować.

Ale cóż, nic z tych rzeczy, zastawiono to wszystko pretensjonalnym byle czym, na co po prostu brak słów. Krewetką! Co za kultura, co za wdzięk, co za pomyślunek! Oto według gdańszczan godne intro, uwertura świetnego miasta, zagajenie pięknej historii.

 

Zbigniew Sajnóg

Zdjęcia Autora

Za:

https://gazetaswietojanska.org/polecane/prosze-pana-a-jak-tu-do-miasta/

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*