UPADEK ZACHODU I WYKLUCIE SIĘ GNIOTA PÓŁNOCNOATLANTYCKIEGO (2)

Do cechów przeniknęli osobnicy, mający za zadanie ich rozbicie, poprzez pokerową zagrywkę, a więc stałe podnoszenie kapitału ludzi, chcących opanować cech, aby stworzyć monopol, czyli organizację przestępczą, która stała się później spółką, a więc osobą prawną. Cechy przeobrażały się w potężne monopole, usiłujące z monopolistycznej pozycji osiągnąć jak największe zyski, wyzyskując do cna klientów oraz swoich wyrobników. Zubożali członkowie cechu stawali się wyrobnikami lub musieli szukać innych zajęć, aby utrzymać się przy życiu. Ci, co zostawali w monopolu jako wyrobnicy, tracili niezależność ekonomiczną i poczucie bezpieczeństwa. Chcieli trzymać się tradycyjnego ideału ekonomicznej niezawisłości, ale monopol był zarezerwowany tylko dla wielkich posiadaczy kapitału. Jednym słowem stał się ekskluzywny.

Z charakteru monopolu wynikała ich przestępcza działalność niszczenia konkurencji. To monopole tworzą system totalitarny. Monopol posiada bowiem wszystkie towary w swoim ręku i spekulując, robi z nimi co chce, to podnosi, to obniża ceny według swego interesu, aby zdobyć i utrzymać władzę, całkowicie wyeliminować konkurencję i zapobiec jej w przyszłości. Przecież stąd płynie nienawiść atlantów do rosnących w siłę Chińczyków. Dzika nienawiść atlantów przelewa się z ich wypowiedzi. Współczesnym niewolnikom kryminalistyczna gospodarka przedstawiana jest jako wolny rynek.

Najdłużej zachował swoją niezależność od kapitału cech górniczy. Wynikało to z faktu ciężkiej pracy i na tyle prostej technologii, że nie wymagała ona wielkich nakładów finansowych. Trzeba było mieć koncesję i tu był na przyszłość pies pogrzebany. Udział każdego członka zależał od jego wydajności. Im więcej wydobył, tym większy był jego dochód. Wraz z objęciem rządów przez finansistów za pomocą ogłupiałej władzy, która dała koncesję za opłatę, jakiej nie mogli dać górnicy, stawali się oni wyrobnikami w cechu i odtąd nie mieli żadnego zysku z dochodów przedsiębiorstwa. Ich dochód teraz zabierali właściciele kapitału, którzy przywłaszczonymi dochodami górników dzielili się z władzą za otrzymaną koncesję. Jeśli władca im nie uległ, robili rewolucję i obalali go krwawą dłonią podpuszczonego tłumu. Tak jest i dzisiaj, tylko, że na wielką skalę. Powstało rozwarstwienie, polegające – jak zawsze w dziejach człowieka – na wolnych i niewolnych: wolni byli i są tylko ci, którzy nie płacą podatków, natomiast niewolnikami byli i są nimi do dzisiaj ci, którzy płacą podatki.

Chciwość – siła napędowa monopoli – była reklamowana już wtedy pod hasłem efektywności, rentowności. Chciwość wynikała z żądzy bogactwa, materialnych sukcesów, co stało się na przełomie XIV i XV wieku wszechogarniająca namiętnością. Stąd już w XIV wieku zaczęło się uganianie tylko za zajęciami, przynoszącymi jak największy dochód, co trwa do chwili obecnej. Najbardziej przebiegli, bezwzględni, o dużej inteligencji skierowali swoją energię w kierunku intratnych zajęć, przynoszących krociowe zyski. To trwa nadal i doprowadziło w konsekwencji do obalenia średniowiecznego systemu społecznego, a z nim – pewnej stabilizacji i względnego bezpieczeństwa. Potężna władza monopolistów zachwiała systemem, który rozbierali go systematycznie poprzez wieki, tworząc nowy system, oparty na chciwości i żądzy władzy. Pełna zmiana nastąpiła wtedy, kiedy byli już na tyle potężni, iż mogli wywołać wielką, ludobójczą rebelię paryską w roku 1789, którą bandyci celebrują po dzień dzisiejszy.

Monopole, powstałe w Średniowieczu, zamieniły system współpracy na system niewolniczej konkurencji, który trwa do dziś. Konkurencja pracy dotyczyła pracowników, to oni musieli ze sobą konkurować o pracę, aby zdobyć głodowe dochody. Natomiast monopol wytworzył małą, a wpływową grupę kapitalistów, która przez wieki zdobywała coraz większą władzę, a w naszych czasach nastąpiło władzy tej apogeum.

Pożądanie władzy i bogactwa było ich motorem postępu. Wynalazki techniczne im sprzyjały, dlatego je finansowali i budowali fabryki. Szybko też pojęli istotę maszyny, jej wielkość, swoją szansę oraz zagrożenia. Maszyna stała się wartością absolutną, a w naszych czasach automatyzacji jest to zjawisko niepodważalne. Automatyzacja polega na oderwaniu się maszyny od człowieka.

Kolonializm, począwszy od XVII wieku powstawał na bazie maszyny, ponieważ to ona dawała posiadaczom wielką przewagę technologiczną i teraz też o to idzie wojna między najbogatszymi krajami. Przewaga technologiczna tworzyła przewagę militarną, dzięki której podbijano ziemie obcych ludów na wielu kontynentach, umożliwiając przez wieki okupację i bezlitosną eksploatację. To maszyna była cenna, bowiem stała się źródłem zysków, potęgi i bogactwa bandytów.

Właściciele maszyn poprzez usłużnych im ideologów, rozszerzali krąg wyznawców maszyny. Maszyna zmuszała bowiem do przyjęcia mechanistycznego społeczeństwa, do likwidacji starych instytucji arystokratyczno – ludowych, zwyczajów, rzemiosła i wolności. Powstawało z wiekami mechaniczne społeczeństwo, wyzute z człowieczeństwa. Konsumpcja masowej produkcji bubli oraz socjal miały i mają na celu wymóc od społeczeństwa bierność, bezwzględne posłuszeństwo i wytężoną pracę.

Masowa konsumpcja była oczywistym dla produkcji maszynowej, albowiem podlega kategorycznemu nakazowi maksymalnego wykorzystania, od którego zależy zysk i pozycja społeczna właścicieli. Produkcja wtedy jak i dziś musi postępować pełną parą, dlatego musi produkować nietrwałe buble. Maszyna wraz ze wzrostem wydajności potrzebuje rynków zbytu oraz surowców. Stąd kolonializm, a po jego upadku wewnętrzna masowa konsumpcja, czyli okres tak zwanego dobrobytu, który de facto nastąpił w USA po pierwszej wojnie światowej, a Europie po drugiej wojnie światowej.

Ponieważ to człowiek musiał podporządkować się maszynie, stał się jej służącym narzędziem, utrwalającym i rozszerzającym panowanie maszyny. Człowiek obsługujący ją automatycznymi ruchami, biernie wykonując polecenia, został zredukowany do mechanicznych ruchów, podporządkowanych wymaganiom maszyny i do mechanistycznego, czyli technologicznego, sztywnego myślenia. Niewolnicza zależność od maszyny tworzyła nowoczesny system polityczny, który do dziś obowiązuje.

Maszyna od samego początku jej zastosowania stała się podporą władzy, dlatego była marzeniem typków o totalitarnej umysłowości, wtedy jak i dzisiaj.

Namiętna nienawiść i pogarda dla mas władców pieniądza szła zawsze w parze z umiłowaniem absolutnej władzy. Nienawiść jest żądzą zniszczenia. Przejawem chciwości jest egoizm, który zawiera w sobie element nienasycenia i nieopanowania. Dlatego chciwość jest otchłanią bez dna, która wyczerpuje wszystkie siły człowieka, nigdy nie jest zaspokojona, wciąż pożąda, wciąż jej jest mało. Chciwość wytwarza człowieka wiecznie niespokojnego, wiecznie ogarniętego lękiem, czy dość zdobędzie, czy nie przegapi okazji, czy nie zostanie czegoś pozbawiony, czy nie zostanie bankrutem, czyli nikim. Stąd ich parcie do konfrontacji z Chińczykami, bowiem widzą koniec swojego imperium. Dostają delirium na samą myśl o nim. Dlatego techniczna racjonalność naukowa systemu społeczno – produkcyjnego ma im zagwarantować trwanie monopolu. Cóż, ostra forma delirki…

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*