Nieuchronny bieg wydarzeń

Wprowadzenie

Atlantycki wzorzec satrapii demokratycznej, opartej na kapitalizmie, nigdy nie był w stanie bronić interesów mieszkańców, a tym bardziej gwarantować suwerenność ludowi-narodowi. Wyzysk kolonialny i neokolonialny tworzyły dobrobyt. Dla przykładu: dolar jako waluta światowa był i chce być towarem, ograbiającym narody, na którym zbudowano dobrobyt. Upadek dolara oraz neokolonializmu stanowią przesłanki upadku dobrobytu, co stanowi podstawę do rewolucji w satrapiach demokratycznych. Dyktat dolara – właściwie petrodolara – stanowi tylko materialny, namacalny przejaw imperialnych dążeń nazistowskiej elity Bolszewii Amerykańskiej panowania nad światem. Rozliczanie się w innych walutach za zakup węglowodorów, jak w przypadku Rosji w rublach, stanowi staczanie się nazistowskiej waluty na dno. Saddama Husseina pomysł rozliczeń za iracką ropę i gaz w euro kosztował życie, a Irakijczyków gehennę, która się jeszcze nie skończyła. Podobnie z Kadafim, który zorganizował złotą walutę jako właściwą dla świata. Za ten akt został zamordowany, a kraj na wzór Iraku spustoszony przez dzikie hordy natowskie. Wojna tam trwa do dzisiaj. Złoto libijskie wyparowało do Bolszewii Amerykańskiej.

 

Pochodne Wielkiego Kryzysu

Wielki Kryzys w roku 1929 doprowadził do zasadniczych zmian zarówno w USA jak i krajach europejskich. W Bolszewii Amerykańskiej powstał system liberalnego socjalizmu, wprowadzony przez prezydenta  Franklina Delano Roosevelta. Na wzór narodowych socjalistów w Niemczech, którzy doszli do władzy w tym samym roku, co  Franklin Delano Roosevelt, naziści amerykańscy wyznawali pogląd, że technologia może ożywić gospodarkę i zapewnić rozwiązania społeczne. Miała istnieć konkurencja, przywrócona poprzez demontaż dużych korporacji (zgodnie z doktryną Simona Pattena). Narodowi socjaliści w Niemczech zdawali sobie sprawę z fikcyjności konkurencji, dlatego postawili na nacjonalizację ograniczoną, ale niezwykle sprawną. Niemcy bowiem większość swoich zysków czerpały z produkcji towarów i usług, natomiast Bolszewia Amerykańska z dochodów aktywów finansowych. Kapitalizm finansowy a produkcyjny – to dwa różne światy, o czym pisał wielki twórca i reformator, Henry Ford.

Innymi rozwiązaniami kierował się socjalizm komunistyczny Lenina, który od samego początku szwankował gospodarczo, dlatego wódz rewolucji musiał wprowadzić NEP, czyli własność prywatną. Był zmuszony przywrócić inicjatywę indywidualną w gospodarce.

Natomiast socjalizm faszystowski byłego przedstawiciela Lenina we Włoszech, Benito Mussoliniego, który nie chciał walczyć z koncentracją kapitału w Italii, polegał na przekształceniu go w socjalistyczne korporacje właścicieli i pracowników. Ten model wciąż funkcjonuje pod różnymi szyldami w wielu krajach. Przecież kibuce w Izraelu to typowy model faszystowski.

 

Dziś

Sojusz Bolszewii Amerykańskiej z Chinami przeciwko ZSRR doprowadził do przeniesienia fabryk z USA na chińskie wybrzeża. Pomimo, że chińscy pracownicy nie byli przeszkoleni, to jednak koszty ich pracy były w Chinach dwadzieścia razy niższe, niż w USA, co dawało amerykańskim firmom gigantyczne zyski, umożliwiające im koncentrację kapitału – w wielu sektorach większą niż w 1929 roku. Monopolizacja, będąca owocem koncentracji kapitału, jest gospodarczym totalitaryzmem, ponieważ zawsze niszczy klasę średnią. Tak też się stało w Bolszewii Amerykańskiej. W wyniku zmian rewolucyjnych Ronalda Reagana i Małgorzaty Thatcher, polegających na deregulacji, wymiotło klasę średnią, a zastąpiła ją klasa urzędnicza na skalę wielką, wręcz niewyobrażalną. Utrzymanie tylu darmozjadów w takiej skali na dłuższy czas doprowadzi do bankructwa te kraje. To nie menedżerskie Chiny, tylko darmozjady, gangrena, pożerająca dobytek narodowy. Szeroko pisał przed wojną o tym niezwykle groźnym zjawisku Feliks Koneczny.

Darmozjady mogą się tylko utrzymać w Imperium, które eksploatuje inne kraje, trzymając je pod swoim butem. Natomiast koncentracja kapitału jest zaprzeczeniem jakiejkolwiek wolności. Prowadzi do rewolucji, co pokazuje historia.

Szkoląc się stopniowo, chińscy robotnicy stali się teraz tak samo drodzy, jak i robotnicy amerykańscy, atoli Chiny chcą być krajem produkcyjnym, a nie finansowym, czyli spekulacyjnym. Taka jest wola władz Chin i znaczącej większości Chińczyków. Biorąc pod uwagę, iż są to najlepsi pracownicy na świecie, co sprawdzili kolonialiści na wszystkich nacjach w okrutny sposób, taka opcja jest optymalna dla Chin, niejako naturalna.

Zabezpieczeniem hegemonii Bolszewii Amerykańskiej na świecie były nowe technologie. Globalizacja dotyczyła tylko sprzętu komercjalnego, natomiast najnowocześniejsze technologie, dające czy umożliwiające panowanie nad światem, jak to uczyniła maszyna parowa, mają być rozwijane tylko na terenie metropolii, a nie w globalnych koloniach. Stąd wynika wojna technologiczna między Bolszewią Amerykańską a Chinami i Rosją. Bolszewia Amerykańska musiała ją wywołać, albowiem padał filar jej panowania nad światem. Rywalizacja w kosmosie najlepiej ilustruje obecną wojnę technologiczną.

Poza tym „globalizacja gospodarcza” i globalizacja zastosowania nowych technologii są to dwa niezwiązane ze sobą hasła propagandowe. Nowe techniki produkcji wymagają wykształcenia, maszyn, linii produkcyjnych, energii i surowców. (Cdn.)

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*