Hybris – przekroczenie granic (2)

Agresje na kraje islamskie pokazują rewolucyjną metodę przeprowadzania puczów przez Mroczne Imperium, mające do dyspozycji przestępcze organizacje militarne, działające legalnie, jak NATO. Agresja na muzułmanów obróciła się przeciwko atlantom. Stanowi dziś nerw polityki w satrapiach północnoatlantyckich w kształtowaniu nowego modelu funkcjonowania niewolników w państwach po obu stronach północnego Atlantyku. Rewolucyjny jest cel tej polityki, stworzenie wielkiego imperium, rządzącego światem, które pokona Chiny i wchłonie Rosję. Generacja zysków w atlantyckiej mizerii nie ma perspektyw przy bankrutujących satrapiach północnoatlantyckich, gdzie liczni niewolnicy żyją na koszt reżimów. Reżim chce się ich pozbyć, a jednocześnie zawładnąć z powrotem całym światem, jak to miało miejsce w XIX wieku. Świat był wtedy w rękach atlantów, cały brudny od fabrycznych dymów i nieszczęścia ludzi. Mroczny wiek.

Ów pęd Mrocznego Imperium do osiągnięcia maksimum potęgi i panowania, to nic innego jak wyraz nihilizmu, tworzącego stan anarchii, aby móc przeprowadzić kolejny krok w najbardziej skrajnej i konsekwentnej postaci.

Część osób wyczuwa, iż cele nihilistycznej rewolucji w postaci operacji wojennej Covid-19, totalnie lekceważą potrzeby życiowe społeczeństw, nie liczą się z ludźmi. W sposób jednoznaczny i nieubłagany operacja Covid-19 pokazuje, że pomiędzy nihilizmem, a więc wolą chaosu, który jest warunkiem wstępnym do wyklucia się nowego tworu, czyli potwora, a imponderabiliami, jakimi są: Dobro, Prawda, Piękno, Miłość, Świętość, prowadzącymi ku wyższym formom społecznego ładu bezpośredniej demokracji, czyli rzeczywistej – istnieje przepaść, dlatego nie może być żadnego kompromisu ani ugody. Coraz odważniej mówią o tym, jako nowej formie faszyzmu, pastorzy protestanccy, a z duchownych katolickich – abp Carlo Maria Viganó.

https://www.youtube.com/watch?v=llHv_qXc5r8

https://www.youtube.com/watch?v=DWsoSsm8ma4

Rzeczywistość ma to do siebie, że wyrywa z komfortu mętnego myślenia (bądź bezmyślności) i w obronie przed nihilizmem, tworzącym chaos, zmusza do poddania generalnej rewizji składników naszego – rzekomo dającego pewność siebie – trybu życia. Rzeczywistość odsłaniając realia, zmusza każdego do zajęcia stanowiska. W związku z tym nic nie wydaje się bardziej marne, bezpłodne, a przede wszystkim zgubne – niż owo medialne nawoływanie w postaci nachalnej, totalnej propagandy oblepiającej społeczeństwa. Każdy, kto mimo totalnego oddziaływania odurzających oparów propagandy, owijających nas, unoszących się nad nami, kiedy poddawani jesteśmy masowym ćwiczeniom demagogicznym, nie stracił ostatecznie rozsądku, przytomności umysłu, musi zdawać sobie sprawę z tego, że droga atlantyckich reżimów prowadzi nieuchronnie tam, dokąd prowadzi jej dynamika, a więc do bezładu i samounicestwienia na niewyobrażalną skalę.

Społeczeństwa, popadające w barbarzyństwo duchowe, tracą z oczu wysiłek intelektualny, fizyczny i wreszcie sens samego istnienia. Nie dbają również o ciągłość biologiczną ani o przekazywanie trwałych wartości myślowych i etycznych, bo ich już nie posiadają. Nie dbają o godne zejście ze sceny dziejów, chociaż do tego nieuchronnie podążają. Nie oprą się też żadnej potędze zewnętrznej, ponieważ nie są zdolne do walki w obronie własnych istnień.

Zadaniem człowieka jest walka o własne człowieczeństwo. Dekalog porządkuje osobę wewnętrznie, rozwija, oczyszcza ze wszelkich pożądliwości, żądz czy namiętności. Mamy do wyboru: charakter, tworzony przez Dekalog albo namiętności, żądze i pożądliwości człowieka bez właściwości, nijakiego niewolnika. Nawet najniewinniejsze namiętności, żądze czy pożądliwości przytępiają ostrość krytycznej oceny, myślenia zdroworozsądkowego. Taki człowiek karmi się złudzeniami. Zresztą, okrucieństwo tkwi w każdej namiętności, żądzy czy pożądliwości.

Silna i przemożna namiętność, żądza czy pożądliwość, która bierze człowieka całkowicie w swoje władanie, kieruje jego wszystkie zdolności do własnego celu, podniecając i popychając do różnych przygód, co może doprowadzić go do samej granicy niezbadanych niebezpieczeństw, do wrót szaleństwa, obłędu i śmierci. Dobrze to opisują Dostojewski czy Lermontow. Dlatego bunt, rebelia, zamach stanu, rewolucja – to zgniłe owoce pożądliwości, żądz oraz namiętności, które nie wypracują ani nie wytworzą żadnego raju na ziemi, nie wyprodukują idealnego świata. Wręcz przeciwnie, potrafią tylko mordować na masową skalę.

Absolutna wolność, czczona praz ludobójców, nie istnieje, albowiem jest ona potworną tyranią, będąc jej namacalnym wyrazem. Należy zawsze mieć na uwadze, iż przywódcy rewolucji z początku są fanatykami i tyrańskimi hipokrytami, potem władza przechodzi do umysłowych bankrutów danej epoki. Krwiożercze błazny rewolucji łakną krwi, kiedy jej zakosztowali, chcą się nią stale poić, a w pierwszym rzędzie kozłami ofiarnymi są zawsze idealiści, intelektualiści, artyści – ci, którzy ją wysławiali. Zawodowi rewolucjoniści bowiem szybko pozbawiają się wszelkich skrupułów w stosunku do wyznawanej idei.

Siłą rzeczy to poprzez prawo reżim tworzy ucisk, dlatego nie ma możliwości, aby ów intelektualny wytwór służył w jakikolwiek sprawie, dotyczącej dobra ludzkości. Zuchwalstwo, pewność rządzących wypływają z pustej wiary w bezpieczeństwo ich stanowionego prawa. Stanowione prawo zagłusza lęk i strach rządzących, ale tylko do czasu.

Wiara w naukę jest pusta, ideologiczna i jak pokazuje operacja Covid-19, bezmyślna – a jednocześnie potworna. Obserwujemy, że slogan o wszechpotędze wiedzy, to slogan dyktatora – też zniewolonego umysłu. Jednakże matryca transhumanizmu, na której zbudowane były wszystkie ideologie w poprzednich wiekach, wydobyła się teraz na światło dzienne. Wyszła z cienia. Zmieniła akcenty, albowiem teraz nie wola, a inteligencja jest spętana, ograniczona przez biologię. Stąd wypływa ideologiczne uzasadnienie operacji Covid-19. Dla transhumanistów biologia nie stanowi o człowieczeństwie, ponieważ wedle nich biologiczna ewolucja przebiega w sposób ciągły, ale powolny, dlatego uważają ją za niewydajną, ślepą i niebezpieczną. Poprzednio też tak uważali, to się nie zmieniło.

Procesom przyrodniczym przeciwstawiają technikę, która jest lepiej zaprojektowana, stąd bardziej wydajna, szybciej dokonująca zmian, co udowadnia operacja Covid-19. Dlatego ideolodzy transhumanizmu wysuwają postulat zapanowania nad biologią, nad ewolucją, by rzekomo zapewnić większe szanse przeżycia, uzyskać kontrolę nad ludzkim przeznaczeniem, być wolnym, mając nieśmiertelność do zyskania, a biologię do stracenia. Operacja Covid-19 jest właśnie tego przykładem. Tylko i wyłącznie stąd się bierze eksperyment medyczny pod nazwą „szczepionki” (pojęcie to redefiniowano ostatnio trzykrotnie).

Transhumanizm robił amoralne eksperymenty na wielką skalę bez jakichkolwiek ograniczeń w obozach śmierci. Teraz zaś robi na całym społeczeństwie. To nie jest już science fiction, to jest rzeczywistość, przed którą ostrzegali jeszcze podczas II wojny Henryk Elzenberg, Hermann Broch, Giorgio de Chirico (jako pisarz) i wielu innych. Totalność i zbrodniczość aż razi po oczach. Narodowy socjalizm, oparty na matrycy transhumanistycznej, był systemem naukowym, który poprowadził świat na ślepy tor, aż do współczesnego momentu, jakże zwrotnego w ludzkich dziejach, albowiem jest to ideologia wyznawana przez największe korporacje technologiczne u atlantów i – być może – w Chinach. W Dolinie Krzemowej utworzono Singularity University (Uniwersytet Osobliwości). W obłędnym wyścigu technologicznym o panowanie nad światem wszelkie zbrodnie są dozwolone, dlatego być albo nie być człowieka na Ziemi, to jak najbardziej uzasadnione pytanie.

Atoli Wszechświat przerasta kolejne pokolenia ludzkości. Odkrycie to powinno pozwolić nam spojrzeć mądrze, bez strachu i rozpaczy – ale też bez złudzeń – zarówno na zdarzenia tworzone przez nas samych, jak i na wydarzenia, które od nas nie zależą.

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*