COVID-19

Emocjonalny stan wyczekiwania…

Jest połowa marca roku 2020! Chorobowy stan wojenny przypomniał społeczeństwu czasu pokoju, że jest coś takiego jak permanentny stan oblężenia – na razie przez media (dziś już wszystkich zjednoczonych nurtów). Oczywiście to taki ponury sarkazm, patrząc na to, co dzieje się w marketach w UK i we Włoszech, Australii, czy USA (nie piszę, co dzieje się w Chinach, bo to wciąż kraj totalitarny i nikt nie wie, co tam się naprawdę wyrabia), gdzie racjonuje się żywność – możliwą jeszcze do kupienia w sklepach stacjonarnych i wysyłkowych.

Kilka dni temu wcześnie rano przed niby-polskim, popularnych dyskontem utworzyła się w moim mieście kolejka po mięso i po papier toaletowy. Ludzie robią zapasy, kupują makaron, ryż, wodę mineralną, konserwy… Popularny sklep drogeryjny niemieckiej marki już nawet nie wypakowuje palet – stoją one pośrodku sklepu a towar znika… Ja osobiście zapasy zrobiłem już odpowiednio wcześniej i dziś nie rzucam się na jedzenie i nie stoję w kolejkach. Życie płynie po staremu. Ludzie jakby trochę bardziej przygaszeni, ale stosują się do zaleceń, płynących z telewizora i do sklepu wchodzą po kilka osób, do innych miejsc też.

Na serwisach społecznościowych ludzie wymieniają się informacjami, gdzie można coś kupić i okazuje się, że po chwilowym chaosie jako tako wszystko wróciło do normy. Harcerze i Caritas pomagają samotnym, ludzie zaczynają oglądać się za słabszymi, czy nie potrzebują pomocy! Pracując przy dystrybucji i kartonach jestem szczególnie narażony na wirusy, bo jak podali w mediach, na opakowaniach może on bytować nawet dobę. Nikt jednak nie wysyła nas na chwilową, czy dłuższą kwarantannę. W środkach komunikacji miejskiej również ludzie podróżują w ścisku, gdzie o kontakt (również ten bliższy) nie jest trudno… Imprezy kulturalne, sportowe odwołane! Telewizor wściekle ujada propagandą sukcesu w walce! Trzeba jakoś żyć!

Dlaczego Włochy?

Władza spisuje się „na piątkę”! Oczywiście dług publiczny, jak i ten gospodarstw domowych w Polsce i na całym świecie, nie zmalał a dziś właśnie błyskawicznie rośnie. Cały świat wszedł właśnie chwilowo do zamrażarki, z której wyjdzie kiedyś bardzo osłabiony! W chwili obecnej Włochy stały się osłabionym celem numer jeden! Niefrasobliwe wylewne społeczeństwo ciężko było zmusić do zachowań, ratujących zdrowie i życie. Spotkania w kawiarniach, pełne stadiony ludzi, podróże pociągami i efekt ponad tysiąca zmarłych na nową chorobę! I spora społeczność chińska na północy – pracownicy fabryk i właściciele malutkich firm rodzinnych, którzy swój Nowy Rok w dużej mierze spędzili w Azji.

Dziś Włosi zamknęli się w domach! Włoski rząd rozszerzył na cały kraj dekret, dotyczący specjalnych środków ostrożnościowych, związanych z epidemią koronawirusa. Cały kraj jest już objęty ograniczeniami w podróżowaniu, odwołano też imprezy masowe i zamknięto placówki edukacyjne. Dekret obowiązuje do 3. kwietnia. COVID-19 – tajemnicze zagrożenie przywołało cały świat do porządku, a społeczeństwa znów zaczynają uczyć się, gdzie ich miejsce w szeregu (czytaj pod pańskim butem i dziś na własne życzenie zamykamy się w swych złotych klatkach!). Policyjno-wojskowe obostrzenia demokratyczne nawyki zamiatają jak zbędny kurz! Europejskie kraje zamykają swe granice! Można dojeżdżać do pracy lub rodziny, odwiedzać lekarzy lub załatwiać inne uzasadnione ważne sprawy. Poza tym wszyscy powinni pozostać w domach. Na ulicach w wielu krajach rozpoczęły się także policyjne kontrole osób wjeżdżających do miast: funkcjonariusze pytają podróżnych o cel przyjazdu i nakazują wypełnienie specjalnych oświadczeń, zawierających podstawowe informacje. Jeśli ktoś je sfałszuje, czeka go odpowiedzialność karna, związana ze składaniem fałszywych zeznań.

Włosi od niedawna przestali się rozmnażać – w roku 2019 we Włoszech urodziło się 435 tys. dzieci, czyli o 5 tysięcy mniej niż w 2018 roku, co jest jednocześnie najmniejszą liczbą urodzin zarejestrowaną w historii kraju. Populacja Italii liczy obecnie 60,3 mln – o 116 tysięcy mniej niż w 2019 roku. Co ciekawe, przyrost naturalny we Włoszech byłby jeszcze niższy, gdyby nie duża liczba narodzin w rodzinach imigranckich, co jest jakby realizowanym online planem światowych decydentów, próbujących rozbić państwa i tkankę narodową! Największym zagrożeniem dla demografii Europy jest polityka oszołomów w drogich garniturach na pasku banksterów. Brak perspektyw, niepewne jutro i miliony emigrantów, biedniejszych od nas, których „ktoś” nakazuje utrzymywać! Casus Włoch jako głównego pretendenta do upadku przy użyciu pałki, jaką jest COVID-19, zdaje się być zadziwiający!

Włochy pod rządami populistów dziś, wobec „pandemii” koronowirusa, zostały opuszczone przez Brukselę! UE nie chce płacić bankrutowi nawet na najtańszą kroplówkę! Greckie banki zostały zawczasu dokapitalizowane i otrzymały pomoc; w przypadku banków włoskich sytuacja nie wygląda już tak różowo! Są to międzynarodowe grupy bankowe (np. UniCredit – były właściciel Pekao). Co z długami Włoch? Tu jest kolejna niewiadoma. Dług upadłej cały czas Grecji szacuje się na około 340 mld euro, podczas gdy Włosi są zadłużeni na 2,3 bln euro!!! To większa kwota niż u Niemców, których gospodarka jest prawie dwukrotnie większa. To ponad 130 proc. rocznego PKB Włoch. Dla porównania, polski dług stanowi „tylko” około 50 proc. (pomijając fikcyjność naliczeń PKB). W przypadku Grecji, by kraj ten nie wyszedł ze strefy euro, aktywna była Unia Europejska, która na czele z Niemcami i innymi instytucjami, takimi jak MFW, umorzyły Atenom część długów.

Włochy szykowane są dziś na najgorsze… (Cdn.)

Roman Boryczko,

marzec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*