Olej Sejm – demokracja bezpośrednia w sztuce

                                                                                                   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czy pod Sejmem stanie kilkumetrowa rzeźba? To zależy od ilości osób, które poprą projekt, wyrażający sprzeciw wobec postaw polityków.

Na pomysł postawienia rzeźby pod znamiennym tytułem Olej Sejm wpadł Andrzej Fatyga.

„To odpowiedź na to, jak traktują nas politycy, czyli „olewają”, mówiąc kolokwialnie – wyjaśnia. –  Coraz więcej osób jest niezadowolonych i czuje, że są wykorzystywane. Tylko raz na cztery lata jesteśmy politykom potrzebni. Do oddania głosu, potem się nie liczymy. Widzę wokół siebie niezadowolenie ludzi. To był impuls, żeby wystąpić z takim pomysłem.”

Już po dwóch godzinach od ogłoszenia akcji, zgłosił się rzeźbiarz, który chce za darmo zrobić projekt. Ale wykonanie kilkumetrowej rzeźby to koszt 50 – 80 tys. zł.

„Jeśli zebrałoby się około 10 tysięcy osób, możemy ruszać ze zbiórką publiczną – mówi A. Fatyga. – Nie chcę nikogo zawieść. Nie mogę zgłosić pomysłu, nazbierać pieniędzy i powiedzieć: Sorry, nie wyszło! Ale chciałbym, żeby przez ten event społeczeństwo mogło wypowiedzieć swój stosunek do polityków.”

Jest też plan zapasowy. Zgłosiła się już firma wikliniarska, która zrobi psa gratis, wyłącznie po to, by się zareklamować. Wtedy byłby to „pies przewoźny”, który mógłby jeździć pod urzędy, budzące niezadowolenie społeczne.

„Niczym wóz Drzymały – śmieje się Andrzej Fatyga. – Zobaczymy, co z tego wyniknie.”

Sam pomysłodawca jest prywatnie byłym funkcjonariuszem Straży Pożarnej, z wykształcenia politologiem, hobbystycznie tworzy partię Demokracja Bezpośrednia.

 

Fot. z Facebooka Andrzeja Fatygi

Za: http://www.itvl.pl/news/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*