Nowy wiersz Wojciecha Kajtocha

100_4609Żyd

 

Na dzień 21. marca 2014

Moja frau urządziła imieniny

I goście siedli rzędem,

I pełno było na stole.

Pan Hupke nas zaszczycił wraz z piękną swą małżonką.

Zaszczycił, bo nie wiedział.

Nie wiedział, kim ja jestem.

 

To najważniejsze, by milczeć.

Milczenie wszak jest złotem,

a zwłaszcza gdy rozmowa dotyczy polityki.

Z każdym dzisiaj się zgodzę,

Skwapliwie potakując.

Uprzejmość i gościnność, konwenans – obowiązkiem.

 

Ja przecież znam Polaków, to są normalni ludzie

I nigdy nie słyszałem, by żywcem jedli dzieci.

Nikomu nic do tego, że wzięli swe Zaolzie…

Choć goście dywagują:

Rydz? To jest morderca!

Śmigły? – on po prostu… to chyba zwykły złodziej.

 

Wojciech Kajtoch

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*