Japonia – upadek psychiczny w cieniu pandemii (3)

Nastolatki lubią zamykać się w swoim pokoju i mieć tajemnice. Rodzice zazwyczaj starają się uszanować rodzącą się potrzebę prywatności swej pociechy. Dziecko się kocha od samego urodzenia, opiekuje nim, pomaga, rozmawia na wszystkie tematy, wynagradza, jeśli popełni błędy to uczy, tłumaczy, tłumaczy i tłumaczy. A dzisiejsze europejskie dzieci co dają w zamian? Rodziców traktują z góry, okłamują, nie interesują się, kiedy rodzic przyjdzie do pokoju pogadać – to od razu „Co! lol, kontrolujesz mnie?”. Niechęć i pyskowanie, bo „starzy” i ich zdanie się nie liczy, bo „starzy” są niezbyt modni. Taka prawda, że my, rodzice obawiamy się teraz zwrócić uwagę, skrytykować, by dziecko – oczko w głowie nie popadło w depresję, zamknęło się w sobie. Prawda jest taka, że większość z dzieci jest skrajnie leniwa, bez szacunku dla zapracowanego ojca czy matki. Młodemu pokoleniu nic się nie chce. To skutki ciągłego siedzenia przed komputerem, oglądania niedozwolonych dla młodych ludzi programów, które wypaczają psychikę.

Niewłaściwe gry komputerowe mogą powodować zatracanie kontaktu z rzeczywistością, brak rozróżniania co jest dobrem, co złem, frustrację, brak wiary w siebie, depresję lub agresję. Łatwy dostęp do środków odurzających, presja ze strony rówieśników, brak należytego zainteresowania ze strony rodziców – oto, co prowadzi do niewłaściwych zachowań młodych ludzi. Rodzice, których dzieci oglądają animę i czytają mangi – to bardzo niebezpieczne dla dzieci, dołujące, wręcz depresyjne.

W japońskiej specyfice niewiele się ten bunt różni od europejskiego, właściwie tylko przybiera on na sile. W latach 70. opisywano je jako tôkôkyohi (unikanie szkoły), obecnie upowszechniła się druga nazwa, być może dlatego, że obejmuje znacznie więcej niepokojących zachowań, niż popularne w Polsce „wagary w domu”.

W Japonii, gdzie zdiagnozowano i opisano hikikomori, panuje bardzo silna presja sukcesu. Trzeba go odnosić już od najmłodszych lat i jak najwcześniej stanąć do wyścigu szczurów. Czyli bardzo dużo się uczyć, rozwijać, rywalizować w szkole, kosztem zabawy, odpoczynku, korzystania z życia. Nie masz dzieciństwa, masz wizję tyrania w pocie czoła ku chwale silnej Japonii.

Porażka podczas II wojny światowej wyzwoliła w społeczeństwie pęd ku wiedzy, nie licząc strat!  Dzięki temu po studiach istnieje szansa na dobrą pracę. A potem zostaje już tylko mozolne pięcie się po szczeblach kariery i bezwzględne podporządkowanie się szefowi aż do samej śmierci, bo etos pracy w Japonii jest bardzo wysoki. Młodzi i ich styl życia, dotknięci hikikomori bywają postrzegani jako rodzaj kontestacji, buntu, związanego z konfliktem pokoleń. Młodzi ludzie próbują się w ten sposób przeciwstawić wszechobecnemu, zuniformizowanemu  modelowi życia. Takim odcięciem próbują zniszczyć ułożony świat rodziców. Odmawiają brania udziału w wyścigu szczurów, wybierając wycofanie z wszelkich interakcji społecznych. Hikikomori określa się w tym przypadku jako styl życia czy modę. Problem staje się poważny, według szacunków dotyczy on 0,5–1,2 miliona osób, żyjących w Kraju Kwitnącej Wiśni. Saitō, japoński psycholog i twórca pojęcia hikikomori, uważa, że na to schorzenie może cierpieć nawet jedna na dziesięć osób w młodym wieku, a ok.  pięciuset tysięcy ludzi w Japonii wycofuje się z funkcjonowania w społeczeństwie na  20–30 lat.

Termin „hikikomorii” tłumaczy się jako „oddzielenie”.  Osoba dotknięta tym zaburzeniem izoluje się od społeczeństwa w skrajnym stopniu. Właściwie nie funkcjonuje. Nie chodzi do szkoły, na uczelnię ani do pracy. Nie utrzymuje relacji towarzyskich, nie wchodzi w związki partnerskie. Nie rozwija hobby, które wymagałoby wyjścia z domu, nie uprawia sportów, nie wyjeżdża na wakacje. Nawet nie spaceruje w piękne, letnie popołudnia. Co zatem robi całe dnie?

Zamyka się w swoim własnym świecie. Często gra w gry komputerowe, czasem nawiązuje relacje wirtualne. Chorobliwie unika bezpośrednich kontaktów z ludźmi, komunikuje się tylko przez telefon i Internet. Człowiek dotknięty hikikomori nie wychodzi z pokoju nawet do toalety. By załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, używa butelek czy innych naczyń. Czasem wymyka się w nocy, zawsze uważając, by nie spotkać po drodze nikogo ze współlokatorów. (Cdn.)

Roman Boryczko,

wrzesień 2021

Bunkier na zdjęciu to japońskie liceum…

One thought on “Japonia – upadek psychiczny w cieniu pandemii (3)

  • 28/10/23 o 11:59
    Permalink

    -Szojgu SZOJGU -Ty taka Wielka ROSYJSKA CIOTO ! -JAPONIA -tak dziś potrzebuje -Tego OTWARCIA NOWYCH WIELKICH RYNKÓW EKSPORTOWYCH I BUDOWLANYCH INWESTYCYJNYCH -w TEJ tak OGROMNEJ NOWEJ BOGATEJ ZWYCIĘSKIEJ ROSJI od MORZA OCHOCKIEGO WŁADYWOSTOKU aż do RYGI TALLINA i do BAŁTYKU – JAPONIA -tak dziś potrzebuje ODDŁUŻENIA AMERYKI POŁUDNIOWEJ i ŚRODKOWEJ -tej likwidacji wszystkich tych długów w Tych Dawnych Bankach tego dawnego Nowego JORKU -a -TY i PUTIN wciąż tak robicie -wciąż TE AMERYKAŃSKO POLSKIE -WIELKIE JATKI MŁODYCH SŁOWIAN -na UKRAINIE -tak tymczasowo -dziś tak zmienionej w OKUPOWANĄ “-AMERYKAŃSKĄ “-ANTY-ROSJĘ ” -już przez DWA LATA ?? -tak już od MARCA 2022 -już przez DWA LATA ?? -a od LUTEGO 2014 -to przez -LAT -ILE ?? -tak dziś codziennie -obszczekiwani -ośmieszani i poniżani -przez tych dziś takich tak bezczelnych -tych Dolarowych Polskich Wojennych Podpalaczy i Podżegaczy ?? -Putin PUTIN -Ty NAJWIĘKSZY ROSYJSKI TCHÓRZU !! -SZOJGU -SZOJGU !-Ty NAJWIĘKSZY KREMLOWSKI TCHÓRZU !!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*