Nie cieszmy się tak wielokulturowością

Ainstalacje i rysunki2Oto „japońskie” rzeźby z drutu i płótna, stojące na małym skwerku w Świdniku i podpierające latarnie. 27. czerwca „stały się” postaci, wzięte z dalekiej i obcej nam kultury, autorstwa młodziutkiej Agnieszki Grądeckiej. To na pewno (między innymi) wyraz młodzieńczej ekspresji i objawiającej się pasji tworzenia. Rzeźby – „niedokończone manekiny” – jakby czekające na pełne uformowanie i otrzymanie duszy. Życie pokazuje, iż czekać można długo… Wielu próbuje załatwić to algorytmem na sukces, ale w większości przypadków stosowanie podobnych „recept” kończy się fiaskiem.

Pamiętajmy jednak, że od momentu, gdy sztuka przedstawieniowa wyparta została przez szeroko pojętą abstrakcję, przestał się liczyć duch dzieł – a przesadnego znaczenia nabrała forma. Instalacja młodej świdniczanki, aczkolwiek w przestrzeni miejskiej grodu śmigłowców stanowi novum, to podejrzanym wydaje się, iż nie budzi żadnego sprzeciwu i zdziwienia. Duże zamieszanie mogłoby wzbudzić ustawienie na tym samym skwerze postaci średniowiecznych zakonników czy rycerzy.

Ainstalacje i rysunki4

Od lat media i szkoła starają się bowiem przeciwstawić „polski Ciemnogród” – „wysokiej kulturze” Zachodu i Dalekiego Wschodu. Mamy czuć się gorsi i zakompleksieni. Młoda twórczyni jest na tyle bystrym obserwatorem rzeczywistości, iż owo sprowadzanie Polaków do parteru doskonale zauważa.

Z jednej więc strony instalacja wpisuje się w nurt współczesności, z drugiej diagnozuje ją jako bezduszną i urzeczowioną.

 

Mariusz Kiryła

Fotografie autora

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*