Konieczny wstrząs, który wszystko zmieni

c4Przed nadchodzącą II turą wyborów prezydenckich wszystko już zostało powiedziane. Jedni zostają w domu z powodów ideologicznych, religijnych czy psychicznych…

Drudzy, mimo słów, że to wybór między dżumą a cholerą – jednak pójdą, wybierając “mniejsze zło” i zmianę obecnej twarzy na inną…

Twarde elektoraty, zapatrzone w swoich politycznych  guru, to zwykle przy każdych wyborach w Polsce – sięgających 50 % frekwencji – to po 15% wyborców dla każdej ze stron. Urzędujący prezydent, jak przysłowiowy tonący, co brzytwy się chwyta, przez ostatni tydzień sięgnął dna  w zidioceniu. Naobiecywał “wszystkim wszystko”, a 5 lat urzędowania przespał – niczym miś w gawrze. Luzakom obiecał medyczną marihuanę, pracującym do śmierci możliwość przejścia na emeryturę po 40 latach pracy, chcącym wymiany dyżurnych twarzy, które obecne są w polityce od 25 lat – JOW-y. Bezrobotnym – szansę subsydiowanego etatu, młodym – mieszkania. Rozczarowanym zachowaniem rządu w sprawie referendów, wyrzucanych do kosza – własne, prezydenckie referendum. Do łajby Towarzystwa Poparcia “Bronka w Bulu” pod przysłowiowym pistoletem wciśnięto celebrytów i ludzi, pozostających na orbicie żyrandola. Od popularnego pięściarza i lekkoatletów na państwowym wikcie po niegdyś kontestatora systemu, walczącego śmiechem z komuną Skibę z zespołu Big Cyc.

Mają rację ci, co twierdzą, że te wybory niczego nie zmienią. W Polsce – kraju sitwy i zabetonowanych układów – trudno dokonać zmiany, dającej szanse na lepszy byt wszystkim obywatelom. Do tego dochodzą jeszcze kanty i fałszerstwa przy urnie – wszak to obecna władza przeprowadza wybory…

glupotaWybory prezydenckie i parlamentarne znów wyłonią dyżurnych krzykaczy, chcących sobie dorobić dzięki polityce –  a lud dalej na kolanach pielgrzymować będzie na Jasną Górę  do Maryi o łaskę, dobrobyt, zdrowie i pomyślność. Wolne żarty! Głupiemu manna nie leci z nieba, głupi ma zawsze w życiu pod górę…

platformaNiech każdy zrobi w niedzielę co chce. Będzie i tak po staremu, wszak znani jesteśmy w świecie z tego, że gdzie się  pojawimy, tam ciągną się za nami kłótnie, swary, donosy, pieniactwo i niemożność współpracy. Trzymaj się z dala od Polaków, trzymaj się z dala od Polski!!!

Najpierw spójrzmy w lustro, potem spójrzmy prawdzie w oczy.

A gdy już zrozumiemy, kim jesteśmy i czego chcemy w życiu, zabierajmy się za wspólną… DEMOKRACJĘ. Sama się nie zbuduje!

 

Roman Boryczko,

maj 2015

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*