DZISIEJSZE CZASY WALKI Z NIEWIDZIALNYM WROGIEM KOŃCA ROKU 2021

Zbliżamy się pomału do sytuacji niezwykłej, bo przecież nikt na początku tej hucpy koronawirusowej w pierwszych miesiącach roku 2020 nie spodziewał się, że coś, co wydawało się, iż jest wielkim testem dla ludzkości, sprawdzianem dla ogromnego postępu technologicznego korporacji o nieograniczonych funduszach oraz sprawdzianem dla technologicznego postępu krajów wysoko rozwiniętych – w konsekwencji obnażyło permanentną niemoc tychże samych. Dziś wielcy tego świata nie triumfują, na ekranach telewizorów prezentują się ludzkości ze smutnymi minami. Są zatroskani o naszą przyszłość, ale też wysyłają sygnały, że nigdy już nie wróci stara, poczciwa, zwyczajna rzeczywistość, szczególnie ta dla gnuśnej i wygodnej Europy Zachodniej jako epicentrum dobrobytu Unii Europejskiej.

Nikt dziś nie pracuje nad prawdziwym lekarstwem na Covid-19, które można by podawać w początkowej fazie zakażenia i dzięki temu leczyć tę chorobę – jak każdą inną! Wszystko w rękach korporacji ponadnarodowych. Natomiast kraje wysoko rozwinięte poszły zupełnie inną drogą, wymyślono sposób na walkę z wirusem za pomocą coraz to dalej idących restrykcji i ograniczeń praw obywatelskich. Krok za krokiem równolegle z chorobą pracują całe sztaby milczących urzędników, którzy skrupulatnie i jednomyślnie pragną uszczęśliwić ludzkość. Metodą na zdrowie i szczęście ma być nie globalny wysiłek, by pokonać i okiełznać zarazę, metodą na zdrowie i stabilizację gospodarczą i finansową ma być globalne więzienie. Począwszy od tego realnego gdzie trafimy, kiedy z uporem maniaka nie będziemy przestrzegać kolejnych obostrzeń, po więzienie jako ostracyzm społeczny i wyizolowanie niepokornych. Dlaczego opinia publiczna nie domaga się działania od swoich przedstawicieli w rządzie, od polityków – parlamentarzystów, środowisk medycznych, prawników, którzy powinni na tej niwie rozliczać to, co się obecnie dzieje?

Internet jako narzędzie nowoczesnej demokracji miast krzyczeć i wyć ze zgorszenia, obłaskawiony i zauroczony kiwa pokornie głową i przyjmuje za dobrą monetę kolejne fale tajemniczej choroby, jak również cele i zalecenia przyjmowania jedynej alternatywy (szczepień już nie jako narzędzia a celu, który globaliści chcą osiągnąć), jaka oczywiście nie chroni, ale podobno łagodzi skutki zakażenia chorobą. Wiara w skuteczność szczepionki wśród europejskich społeczeństw wygląda różnie, lecz trzeba podkreślić, że uzależnione jest to, szczególnie kiedy bierzemy pod uwagę majętność ludzi i względny dobrobyt, a na drugim biegunie pozostają ci, którym w życiu zawsze było pod górkę. Ci, którzy chcą mieć święty spokój i wrócić do swojego miłego i sympatycznego życia w kredytach i błogim konsumpcjonizmie szczepią się i uważają, iż są zdrowi i nowocześni. Ci, którzy choć trochę myślą, choć trochę interesują się polityką, ekonomią, zmianami, które kroczą nieubłaganie, pozostają w niemym krzyku zupełnie sami, gdzieś na internetowych forach, których jeszcze nie zamknięto (zanikła np. strona prof. Dakowskiego: www.dakowski.pl ), jakich jeszcze nie rozjechano walcem lub nie zbombardowano napalmem. Ostatnim niepokornym globaliści, zakładając foliową torbę na głowę, przekuli szpilką dziurkę, robiąc wątpliwej jakości miejsce, którym dostarczany jest tlen. Przestrzeń za mała, by długo tak żyć, lecz wystarczająca na kilka haustów powietrza. W Europie są kraje, które z wirusowym szaleństwem poradziły sobie z nazistowską gracją. Właściwie rozmiar pomysłów, jak uprzykrzyć społeczeństwu życie, jest nieograniczony. Oczywiście nie będziemy mówili o niezaszczepionych per obywatele, ponieważ te osoby swoim nieodpowiedzialnym działaniem same skazały się na unicestwienie, lecz na tę chwilę władza nie wymaga ostatecznego rozwiązania kwestii anty-szczepionkowej. Spójrzmy tedy na to z lotu ptaka. (Cdn.)

Roman Boryczko,

listopad 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*