Dekalog – jedyna matryca kultury

Kultura jest bezinteresownym dążeniem do doskonałości, jak pisał Matthew Arnold. Zatem matrycą kultury jest Dekalog [1]. Toteż korelacja człowieka i systemu wartości tworzy kulturę. Dekalogu, który będąc systemem wartości odnosi się do Ducha, albowiem poprzez prawo wyraża się Duch. Będąc Duchem – znaczy Podmiotem.

W Dekalogu nie jest to zwykła bystrość, albowiem przenika swym spojrzeniem wszystko, na co pada wzrok, co obejmuje swym zasięgiem, a ma nieograniczony. Spojrzenie bowiem Dekalogu nie zatrzymuje się na powierzchowności, wręcz ją zgrabnie omija, chwytając istotę rzeczy, pod którą się kryje przenikliwość. Mądrość oznacza dążenie do najlepszych celów za pomocą ludzkich środków.

Dekalog idealnie jest skrojony na miarę człowieka, głosi tak samo jasno, precyzyjnie i wykwintne jak logiczne, konstytuując ludzką osobowość, głosem nad wyraz rezolutnym, delikatnym, pogodnym i łagodnym, emanując niewymowną lekkością, powabem i radością.  Będąc matrycą osobowości dla człowieka, jego rozwoju, istnieje dla niego. Chcąc w człowieku wzbudzić tyle rozmiłowania, ile sam w sobie posiada, chce się dzielić przenikającym go uczuciem, które w sobie nosi.

Energia życiowa, emanująca z Dekalogu, wypływa z Jego płynnych, zwykłych i oszczędnych słów, bez patosu, dekoracyjności, monumentalności, tylko w ujęciu prostym, esencjalnym przedstawieniu. Uważne spojrzenie na Niego, zaduma, wskazują na  wspaniały szyk, doskonałość i perfekcję, wyważony, pewny, spokojny ton, na wypływające z Niego Miłość, Dobro, Prawdę i Piękno. Koryguje ludzkie myślenie i działania, daje ogląd spraw przenikliwy, ujmuje nowatorsko, nie powiela jakichkolwiek schematów, które wtłacza świat w każdego odbiorcę niejako pod ciśnieniem przez ideologie, przedstawiające obraz świata jako pożądaną krainę używania życia: energicznej młodości, wiecznej zabawy, nieograniczonej konsumpcji, zaspakajania pożądań, wielkich namiętności. Rozpasany materializm tworzy na najwyższej półce prymitywny świat komiksu, przejawiający się w duchowej pustce i społecznym rozprzężeniu, które ze sobą niesie. Propaganda światowych żądz poprzez swoją fanatyczną wąskotorowość, hermetyczność i specjalizację przedstawiana jest jako twórcze życie. Nie daje człowiekowi poczucia sensu, lecz pozerstwo bycia kimś wyjątkowym, zaistnienia na publicznym forum, bycia klownem, czyli klownem – celebrytą. Bycie na czubku darwinowskiego drzewa, gdzie znajdują największe profity, zawsze będzie szczytem marzeń dla dzikich. Świat zawsze tworzy poddańcze relacje między ludźmi, tworzy społeczną drabinę różnorakich nierówności w ramach systemu. Opracowuje strukturę i wprowadza ją w życie w sposób totalny, a więc przymusowo, bezwzględnie i okrutnie, nawet jeśli w pierwszym etapie czyni to za pomocą mistyfikacji.

Dekalog zaś zawsze funkcjonuje w zgodzie z najwłaściwszą ludzką miarą, bowiem jest idealnie pomyślany i zrealizowany na rozmiar człowieka, czyli: tak, tak – nie, nie; ani mniej – ani więcej. Miara dotyczy całości, prowadząc do doskonałości człowieka, do jego klarownej tożsamości. Tylko i wyłącznie despotom jest w niesmak.

Dekalog prowadzi człowieka dłonią pewną, aczkolwiek niewidzialną. Nie tworzy fikcyjnych, urojonych pól działania. Nie mówi, że proponuje coś błyszczącego, nadzwyczajnego. Nie uwodzi, albowiem nie musi. Uwodzi nas tylko świat swoim nachalnym zgiełkiem, krzykiem, cudacznością, niedopowiedziani, kuglarstwem, które tworząc pustą tajemniczość grają coś wyjątkowego, tajemniczość w domyśle. Z reguły uwodzi pustych bufonów, chcących zabłyszczeć, zaistnieć na scenie publicznej.

Dekalog odnosi się do każdej osoby na świecie w sposób indywidualny. Nie jest abstrakcyjny, jest jasny i precyzyjny, ścisły i systematyczny. W spotkaniu z człowiekiem wyczytuje bogactwo człowieka, którego on sam nie dostrzega. Dla Dekalogu każdy człowiek jest nadzwyczajny, nieprzeciętny, niepowtarzalny i jedyny. W kreowaniu ludzkiej osobowości wybiera najbogatszy i najbardziej fascynujący  potencjał w człowieku, aby ukształtować osobowość bogatą, wyrazistą, charakterystyczną, a jednocześnie nadzwyczajną. Człowiek, prowadzony przez Dekalog, żyje w otoczeniu pospolitym, zwykłym, codziennym, a jednak to go ani nie nudzi, ani nie nuży. (Cdn.)

 

Andrzej Filus

Przypisy:

[1] Por. W. Rubczyński, O warunkach przybliżania się do ideałów kultury, Warszawa 1931.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*