Brzydki gest niemieckich przyjaciół

85736cc6d14541c1b17ec550ed7bbec5Można Prawo i Sprawiedliwość kochać, można również tej partii nienawidzić. Większość społeczeństwa jednak (wiedząc, jakie ma plany reformowania Polski) właśnie formacji prezesa Kaczyńskiego oddała mandat rządzenia. Społeczeństwo oczekuje zmian, które Polsce potrzebne są jak tlen. Obywatele RP chcą decydować sami o sobie, chcą również mieć swoją rolę we wzroście gospodarczym kraju i olbrzymich zysków banków i sieci handlowych – w postaci osłon socjalnych, w tym przypadku 500 zł na każde drugie dziecko. Chcą posiadać swoją ziemię,  jaką można będzie zostawić przyszłym pokoleniom, chcą polskich lasów i jezior, polskiego morza. Polacy nie są entuzjastycznie nastawieni do migracji narodów, widząc, co dzieje się za naszymi zachodnimi granicami. Odmiennego zdania w tej drażliwej kwestii jest polska opozycja parlamentarna – Platforma Obywatelska, tzw. celebryci i polski kler. Prymas Polski, arcybiskup Wojciech Polak, zabrał głos w sprawie uchodźców. „Jesteśmy wezwani, by rozpoznać twarz Chrystusa w uchodźcach, bo byłem przybyszem, mówił, a przyjęliście mnie. Pomoc powinna być organizowana wobec wszystkich uchodźców, bez względu na religię i wyznanie”.

Taka postawa i rządu i obywateli, którzy coraz bardzie sceptycznie podchodzą do szalonych planów Unii Europejskiej i jej technokratów, nie podoba się jej samej, jak i głównej sile Eurokołchozu – Niemcom. Martin Schulz prezentuje poglądy, żywcem wyjęte z mrocznej historii III Rzeszy. “Główne i ważne sprawy europejskie nie mogą być dłużej rozwiązywane przez rządy narodowe. Potrzebujemy wspólnotowych instytucji. W którymś momencie będziemy potrzebować rządu europejskiego”.

Na przymusowy przydział uchodźców nie zgadzają się, oprócz nas, także Dania i Finlandia, ale to RP dostaje się najbardziej. “Czwórka bez litości” – tak dotąd za nasz sprzeciw niemieckie media określały Polskę i trzy pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej. Martin Schulz posunął się znacznie dalej. Nazwał polskich polityków – nacjonalistami. Platforma Obywatelska podczas sporu o Trybunał Konstytucyjny pobiegła z płaczem do Brukseli, gdzie znalazła obrońcę. Herr Schulz znów zabrał głos, twierdząc, że “wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu”.

4b748e2ea0d84faca1ad9b6b07081c0aZajadłe ataki  mediów, głównie niemieckich,  wypuściły dżina z butelki. Marian Kamensky, Słowak z pochodzenia, rysujący dla mediów niemieckojęzycznych, opublikował właśnie dwie karykatury, które można znaleźć w niemieckim Internecie. Kamensky’emu (wiele jego karykatur obraża uczucia religijne) nie wystarcza do szczęścia obrażanie polityków, co można jeszcze zrozumieć – jego postać, załatwiająca potrzebę fizjologiczną na polską flagę wykorzystuje grę słów: skrótu PiS, czasownika piss (oddawać mocz) i skrótu SS.  Taka metafora nie powinna cieszyć nawet zajadłych przeciwników prezesa Jarosława – protest MSZ byłby ze wszech miar wskazany. Kamensky poczuł także potrzebę wyżycia się na ważnej dla wielu z nas tradycji świątecznej – i to już pachnie świństwem, bo w tradycji tej uczestniczą w Polsce również niewierzący.

Jakich mamy przyjaciół w Europie – każdy chyba już w Polsce dostrzega.

Roman Boryczko,

grudzień 2015

One thought on “Brzydki gest niemieckich przyjaciół

  • 26/12/15 o 15:40
    Permalink

    Można kochać, można nienawidzić. Uczucia te są jednak arytmetyce całkowicie obce.
    Nie jest prawdą, że „Większość społeczeństwa jednak (wiedząc, jakie ma plany reformowania Polski) właśnie formacji prezesa Kaczyńskiego oddała mandat rządzenia.” Najwyraźniej, Autor uznał za większość społeczeństwa owe niespełna 19 procent.
    Wątpiących odsyłam do oficjalnych wyników:

    W wyborach parlamentarnych: Uprawnionych do głosowania – 30.534.948
    Na PiS głosowało – 5.711.687 (18,7% uprawnionych)
    Na PiS nie głosowało – 24.823.261 (83,3% uprawnionych).

    W wyborach prezydenckich: Uprawnionych do głosowania -€“ 30.709.281
    Na Andrzeja Dudę głosowało – 8.630.627 (28,1% uprawnionych)
    Na Andrzeja Dudę nie głosowało – 22.078.654 (71,9% uprawnionych)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*