Amerykańska bolszewia

Doktor Kevin Barrett dotknął bardzo istotnego tematu, który w USA aż parzy, ponieważ w sposób już jawny odsłania bolszewicki nurt w jego kraju. Atoli nie jest to żadne zaskoczenie, albowiem procesy degradacji tego kraju zachodziły dziesiątki lat wcześniej. Były one konsekwencją parlamentarnej rewolucji z roku 1913 i powstania systemu bolszewickiego, który zawsze jest systemem monopolistycznym. To monopol tworzy totalitaryzm, jest jego podstawą. Ludzie tej klasy, co Henry Ford, mieli pełną świadomość powstałego totalitaryzmu, który kładł długi cień na przyszłość tego kraju, tworzoną poza jego granicami, w ramach Imperium.

W latach osiemdziesiątych, a więc za prezydentury Ronalda Reagana, otrzymywałem amerykański tygodnik masowy, który kosztował jednego dolara za egzemplarz, jakże inny pod względem edytorskim od ówczesnych w kraju. Jednakże treści w nim zawarte były bolszewickie w porównaniu do pezeperowskich mediów głównego nurtu, które wobec nowojorskiego tygodnika były wprost reakcyjne. To był prawdziwy szok, a jednocześnie trop ścierwa, który spływał z jednego ośrodka, co później potwierdzili Rosjanie po obaleniu bolszewii sowieckiej.

W czym się przejawiał bolszewizm amerykański – właśnie w nowomowie, która porównywalna była tylko do okresu bolszewii sowieckiej w pierwszych rewolucyjnych latach, gdzie podbitym Rosjanom stworzono nową siatkę pojęć w konfiguracji nowomowy. To jest zasada rewolucyjna. Rewolucyjny wampiryzm ludobójczy, niszczenie zabytków, masowe grabienie są działaniem teraźniejszym, natomiast siatka pojęć tworzy nowy system polityczny i na tyle go utrwala, dopóki sama nie ulegnie społecznej erozji.

Ideologia engelsowsko-freudowska w wydaniu postmodernistycznym jest kolejną głową Hydry, o której pisała z przerażeniem Anna Pawełczyńska (1922 – 2014) w swojej słynnej książce Głowy Hydry: o przewrotności współczesnego zła. To jest podstawowa lektura, aby zrozumieć przewrotność współczesnego totalitaryzmu w północnoatlantyckim wydaniu.

Towarzysze intelektualiści w owym czasie programowo zwalczali Ronalda Reagana, robiąc obróbkę mózgów inteligenckich umysłów, które jak wtedy, tak dzisiaj stoją po przeciwnej stronie barykady. Obcokrajowcowi było łatwiej wychwycić ów fakt bolszewicki i to jeszcze ze sfery wpływów sowieckiej bolszewii, do której należał PRL. Oba systemy bolszewii eksperymentowały w dwóch nurtach: amerykański bolszewizm oparty był na praktycznym materializmie, natomiast sowiecki bolszewizm na materializmie teoretycznym, jednakże ucisk był ten sam. W ramach kultu Złotego Cielca masy walczyły o stan posiadania, atoli innymi drogami w ramach społecznego eksperymentu na wielką globalną skalę. Wytyczne płynęły z jednego źródła, które nadzorowało oba nurty bolszewickie pod względem ekonomicznej wydolności. Książka Czwarty protokół, napisana przez Fredericka Forsytha opiera się na tym fakcie, a nie zapominajmy, że autor pracując oficjalnie jako dziennikarz, był agentem imperialnego MI 6 i doszedł w nim do najwyższych stanowisk. Kto jak kto, ale on dobrze wie, co może napisać, nie narażając swojego luksusowego życia. Ostrzega swego czytelnika, ponieważ on bardzo dobrze wie z kim ma do czynienia, a jako ludzkość jedziemy de facto na tym samym wózku.

I w tym miejscu dochodzimy do pierwszego, bardzo istotnego tematu, a mianowicie bolszewickiej mentalności triumfalistycznej w amerykańskiej bolszewii. Rosja zrzuca bolszewickie kajdany, co idzie z oporem, ponieważ nie wie, jak wyzwolić się z oporów swojej najnowszej historii. Triumfalizm amerykańskiej bolszewii nad sowiecką wprowadził nazistowską elitę w stan euforii, że jedynym hegemonem na świecie jest tylko i wyłącznie bolszewia amerykańska.

Atoli ów bolszewicki triumfalizm był pusty i nijak się miał do rzeczywistości. Ośrodek bolszewicki znajdujący się poza ZSRR, a kształtujący tam wydarzenia, tworzył tylko sowieckiego człowieka, którym był zainteresowany. Na kontynencie amerykańskim tworzenie bolszewika było łatwiejsze ze względu na kolonialne korzenie, ale nie w Rosji. Rosjanie mają inklinacje nihilistyczne, jednakże tylko w górnych warstwach społecznych opływających w dostatki, które degenerują. Ów nihilizm został wykorzystany do cna przez przeciwników, a wywołana przez nich wojna światowa w postaci wielkoprzemysłowej utworzyła sprzyjające środowisko rewolucyjne w Rosji. Plan przeprowadzono w sposób bezwzględny, tworząc wokół niego sprzyjającą otoczkę, o czym świadczy książka Aldousa Huxleya Nowy wspaniały świat, w której wręcz spływa słabością do ideologii Marksa i Engelsa.

Uwolnienie Rosji z kajdan bolszewickich było fałszywie odebrane przez amerykańskich bolszewików, co wynikało z ich ograniczonego myślenia, które obowiązuje do dzisiaj, o czym świadczą ich konkretne kroki. Dla Rosjan wyzwolenie z bolszewizmu i powrót do Rosji był zadaniem i zwycięstwem, a w odbiorze krzywego zwierciadła amerykańskiej percepcji – klęską. To dwa odmienne punkty widzenia. Amerykańskie stanowisko podporządkowania sobie Rosji jako przegranej sowieckiej bolszewii nijak się miało do rzeczywistości. O tym dobrze wiedzieli tylko bolszewicy z centralnego ośrodka, którzy nadzorowali obie bolszewie. Od razu zobaczyli grunt, palący im się pod nogami, kiedy wyłaniała się ponownie Rosja, dlatego przystąpili do jej parcelacji, bo tylko rozbita na szereg państw nie stanowiła dla nich żadnego zagrożenia, natomiast stanowiła smaczny kąsek do pożarcia zasobów naturalnych. Rozpoczęli podział Rosji od Czeczenii, lecz nie udało im się tego dokonać. Zaczęło się na masową skalę ponowne grabienie Rosji za Jelcyna-demokraty, chociaż nie sposób go nie cenić jako bystrego obserwatora systemu politycznego ZSRR. Główną osią jego działań był konflikt personalny między nim a Michaiłem Gorbaczowem, który publicznie żalił się już w grudniu 1991 roku, dlaczego tak szybko pogrzebano wielki projekt bolszewii sowieckiej?

Sowiecka bolszewia miała zniszczyć wszystko, co rosyjskie, ponieważ stało to na drodze w kształtowaniu bolszewickiej wizji człowieka. Raziła bolszewików rosyjskość, rosyjska dusza, rosyjska kultura, rosyjska mentalność. Podbój bolszewicki Rosji był znacznie gorszy od podboju Mongołów, chociaż to ten sam styl rządów, albowiem ten sam typ cywilizacyjny. Okoniem stanął Stalin, który miał pełną świadomość, że w tej dobrze zorganizowanej mafii bolszewików, albo on będzie bossem, albo jego liczni przeciwnicy. Był przecież w tej mafii agentem carskiej Ochrany. Wojna o przetrwanie i władzę była bardzo krwawa. Atoli była to wojna dwóch przeciwstawnych stanowisk, dwóch światów, które zmierzyły się z sobą. Wygrał model rosyjski, a totalna druga wojna światowa na naukowo-przemysłową skalę utrwaliła go, jak i jego już niepodzielną władzę.

Wściekłość bolszewików amerykańskich, że Rosja odbudowuje swoją mocarstwowość, stając w poprzek amerykańskiej bolszewii, jest podparta fałszywym widzeniem świata. Rosja swoim działaniem wolnościowym na świecie działa w konsekwencji na rzecz uwolnienia mieszkańców USA spod totalitarnego ucisku ordynarnego reżimu.

Kto jak kto, ale Rosjanie dobrze wiedzą, czym jest bolszewia i jaki jest jej śmiertelny smród. Bolszewickie porządki w USA w niczym nie zaskakują, wręcz przeciwnie – są one konsekwencją rewolucji parlamentarnej z 1913 roku. Podobna rewolucja miała dwadzieścia lat później miejsce w Republice Weimarskiej, kiedy do władzy doszli narodowi socjaliści ze swoją socjalistyczną ideologią państwa socjalnego. To był kolejny rewolucyjny nurt socjalizmu, który w postaci państwa naukowo-techniczno-socjalnego zwyciężył. Należy w tym miejscu mieć na uwadze, że model liberalny socjalizmu stoi w śmiertelnej opozycji do modelu socjalizmu socjalnego, jaki wprowadzili w życie narodowi socjaliści.

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*