Übermensch (5)

Można by ich wymieniać jeszcze wielu; skupmy się na ostatnich z tej listy… „Młodzieżowiec” Sławomir Nowak już w 1989 roku jako uczeń pierwszej klasy liceum  w Gdańsku pomagał rozklejać plakaty i rozdawać ulotki kandydatów Solidarności w wyborach do Sejmu i Senatu. Widać, że ów młodzieniec był już mocno „uduchowiony” nowym nurtem zdrady narodowej! Jak na adepta diabelskiej zmiany przystało, zaliczył wszystkie stopnie zdrady: Kongres Liberalno-Demokratyczny, Unię Wolności, 1994-2004 był członkiem Stowarzyszenia Młodzi Demokraci, od 2004 r. w Platformie Obywatelskiej. Jako student założył w 1994 własną firmę reklamową, a w latach 1999–2002 był prezesem agencji reklamowej Signum Promotion.

Lata 1998-2000 to czas noszenia teczki za ministrem obrony narodowej, Januszem Onyszkiewiczem. Nowak związuje się z Radiem Gdańsk – pełnił tam funkcję wiceprezesa ds. techniki i reklamy. W 2004 r. objął mandat poselski po wybranym do Parlamentu Europejskiego Januszu Lewandowskim. Regularnie gra w piłkę nożną, m.in. z Tuskiem, albowiem „religią panującą w PO jest piłka nożna”. Nowak piął się powoli po szczeblach politycznej kariery, by w 2011 r. zostać ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w drugim rządzie Donalda Tuska. Cóż, kiedy Nowakiem zainteresowały się media i po cyklu artykułów, jakie ukazały się między innymi w tygodniku Wprost – Nowak najpierw musiał pożegnać się z fotelem ministra, a potem został zawieszony w prawach członka PO.

Podczas obrad Komisji Śledczej ws. Amber Gold posłowie dopytywali, dlaczego Sławomir Nowak, który pochodzi z Gdańska, nie podjął żadnych czynności, by już wiosną 2012 odebrać koncesję OLT Express. Podlegał mu wszak Urząd Lotnictwa Cywilnego. Małgorzata Wassermann przypomniała świadkowi, że Nowak wszczął procedury dopiero po upadku OLT, w połowie sierpnia 2012 roku. W Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego pracował od września 2010 roku (odpowiadał za kontakty z rządem i parlamentem). „Honorem i satysfakcją” było pracować dla prezydenta. Uważany za najmłodszego członka „dworu” Tuska, kierował m.in. zwycięską kampanią prezydencką Komorowskiego w 2010 r. i kilkoma innymi kampaniami wyborczymi PO. „Tak czy owak, Sławek Nowak” – mówią o nim partyjni koledzy.

Od maja 2010 r. Nowak kierował pomorską PO. Wcześniej, przez prawie dwa lata – od 2007 do 2009 r. – był szefem gabinetu politycznego premiera i jednym z najbliższych współpracowników Tuska. W rządzie – po Tusku i Grzegorzu Schetynie – był niekwestionowanym numerem trzy, zawsze lojalnym wobec szefa rządu. W partii zasłynął m.in. stwierdzeniem, że premier jest „dotknięty przez Boga wielkim geniuszem”.

Powód odejścia z PO to… zegarek! Prokuratura zakwestionowała pięć oświadczeń majątkowych, składanych przez Nowaka w okresie od listopada 2011 r. do marca 2013 r. Poseł nie wykazał w nich zegarka renomowanej firmy, o wartości – jak wynika z dwóch opinii biegłego – minimum 17 tys. zł. Przepisy nakazują wpisywać do oświadczenia przedmioty, warte co najmniej 10 tys. zł.

Żona i rodzice Sławomira Nowaka potwierdzili w przed sądem, że przez kilka lat składali się na zegarek, który był ich wspólnym prezentem dla ówczesnego ministra.

„Kiedy syn zaangażował się w życie polityczne, był bardzo transparentny” – zeznała łamiącym się głosem matka Nowaka. Potwierdziła, iż na prośbę syna zamiast prezentów na różne okazje, przekazywali mu z mężem – za pośrednictwem synowej – gotówkę na zegarek, o którym Sławomir Nowak marzył. Zdaniem rodziny łącznie uzbierało się ok. 4000 zł. W tym czasie – jak zeznała matka – jej mąż miał rentę około 1000 zł, a ona otrzymywała emeryturę ok. 1500 zł.

Sławomir Nowak postanowił oczyścić atmosferę i nieść kaganek demokracji biednym Ukraińcom. Sławomir Nowak – jedna z twarzy Platformy Obywatelskiej przyjął obywatelstwo Ukrainy. Możemy się domyślać, że obywatelstwo Ukrainy było Nowakowi potrzebne było sprawniejszego funkcjonowania w ukraińskiej przestrzeni gospodarczej. Ale z drugiej strony, jeśli Nowak jest tak „znakomitym fachowcem”, za jakiego się podaje, mógł swoją „fachową wiedzę” przekazywać Ukraińcom także jako Polak. Nowak ma talent do budowania dróg! Od października 2016 r. szefował agencji drogowej Ukrawtodor – ukraińskiego odpowiednika polskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dysponował ogromną kwotą około 270 mln euro – kilka polskich milionów z tej kwoty zamurował we własnym domu! Ukraińskie służby twierdzą, że były polityk PO jako szef służby drogowej brał duże łapówki. Nowaka zatrzymali funkcjonariusze gdańskiego Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod zarzutem korupcji, prania pieniędzy i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która miała za łapówki m.in. wyciągać z kłopotów ukraińskie firmy z branży drogowej lub gwarantować im kontrakty. Podczas niedawnej przemowy telewizyjnej Donald Tusk twierdził, że Nowak siedząc jest… więźniem politycznym. Sędzia Domańska w podskokach uchyliła wtedy areszt, a kilka dni później uchyliła również milionowe poręczenie. „Ukrainiec” Nowak doczeka wyroku? (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

kwiecień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*