Pamięć o katedrze samego szatana – KL Auschwitz zetrzyjmy w proch raz na zawsze!

Auschwitz, zagłada – prawdziwi winni dziś odchodzą w cień

Zastanówmy się, Drodzy Czytelnicy, czym dla Polek i Polaków w roku 2021 jest obóz koncentracyjny Auschwitz, przy drodze krajowej nr 933, położony na obrzeżach miasta Oświęcim w województwie małopolskim? Ze świata co i rusz słyszymy termin, publikowany nie tylko w brukowcach, ale również w poważnych pracach historycznych – „polskie obozy koncentracyjne” – odwołujący się do obszaru geograficznego, gdzie były położone, sugerujący, iż zakładali je i zarządzali nimi Polacy, jako współwinni zagłady Żydów, a pracujący dla Niemców w roli płatnych pomagierów (polski Holocaust)!

15. sierpnia 2015 roku w norweskiej gazecie Avisa Sør-Trøndelag ukazała się recenzja filmu Lektor. Autorka tekstu nieopatrznie posłużyła się zwrotem „polskie obozy koncentracyjne”, komentując w ten sposób treść filmu. Strona polska poprosiła szybko o właściwe sprostowanie. Redakcja sprostowanie opublikowała, ale zrobiła to w taki sposób, że polskim władzom nie pozostało nic innego, jak tylko zwrócić się do norweskiej Rady Etyki Mediów z prośbą o wydanie werdyktu w sprawie i ukaranie Avisa Sør-Trøndelag. 24. listopada 2015 roku ukazał się zaskakujący werdykt rady, która odrzuciła skargę polskich władz, argumentując i stosując logikę osób, pozbawionych historycznej wrażliwości, iż sformułowanie to odnosi się do lokalizacji obozów koncentracyjnych.

Kolejnym skandalem była sprawa ZDF. Niemiecka telewizja celowo i z premedytacją użyła sformułowania „polskie obozy zagłady”, co wzbudziło żywe protesty odbiorców, w tym Karola Tendery, byłego więźnia Auschwitz. Proces był bardzo długi i wyczerpujący, ale… wygrany! Wyrok sądy niemieckiego był sprawiedliwy, nakazujący ZDF opublikowanie przeprosin na stronie głównej internetowego portalu. ZDF jednak uchylił się od odpowiedzialności, sprytnie maskując przeprosiny na jednej z podstron, opatrując je dodatkowo mętnym tłumaczeniem, umniejszającym winę odpowiedzialnych za publikację. Ludzka wrażliwość w Polsce nakazała przeprowadzenie kampanii GERMAN DEATH CAMPS, która zalała Internet i polskie stadiony piłkarskie.

Daily Mirror w Wielkiej Brytanii określił gubernatora Hansa Franka – „polskim masowym mordercą”. Frank był zarządcą Generalnego Gubernatorstwa, utworzonego przez Niemców z podbitych ziem centralnej Polski. Niemiecki dygnitarz zainstalował się na Wawelu, skąd zarządzał machiną śmierci. W 1946 roku Trybunał Wojskowy w Norymberdze słusznie skazał go na śmierć. W sprawie Daily Mirror interweniowało m.in. Muzeum w Auschwitz, słusznie argumentując, iż zapewne chodzi o „mordercę Polaków”, co przecież całkowicie zmienia wydźwięk. Daily Mirror ostatecznie wykreślił z tekstu przymiotnik „polski”, uznając sprawę za zamkniętą. Sprawa niby załatwiona, ale w Sieć poszedł czytelny, podprogowy przekaz – „polski morderca!”

Te stwierdzenia to nie tylko tabloidy i  być może słabo rozgarnięci dziennikarze, ale też Barack Obama i dyrektor FBI, James Comey. Ten pierwszy użył sformułowania „polskie obozy śmierci” podczas laudacji na cześć Jana Karskiego. Drugi oskarżył o Holocaust Niemców i ich wspólników, m.in. z Polski. Polska po II wojnie światowej była zepchnięta do sowieckiej strefy wpływów i nie decydowała o narracji, jaka wytworzyła się w kręgach historyków. Zagraniczne służby specjalne celowo przerzucały winę ze swoich aliantów – na inne narody – prowadząc dezinformującą kampanię w celu zrzucenia przynajmniej części odpowiedzialności za Holocaust z narodu niemieckiego. Za cel wybrano Polskę. Wtedy łatwą do skazania na polityczny ostracyzm, bo stanowiącą ważną część bloku komunistycznego, odseparowanego od zachodniego świata Żelazną Kurtyną i przecież za okupacji hitlerowskiej właśnie w Polsce działy się te straszne rzeczy!

Kolejna sprawa, to zmowa państw zachodnich i kół, zrzeszających bogatych amerykańskich Żydów, nadająca narrację o współodpowiedzialności! Jeszcze bardziej ekstremalnie brzmi teoria, zgodnie z którą Polska padła (i najwyraźniej wciąż pada) ofiarą międzynarodowej zmowy, w ramach której odpowiedzialność za Holocaust miałaby zostać przerzucona właśnie na Polaków, ale oczywiście nie tylko, a celem mają być gigantyczne odszkodowania za współsprawstwo! Żydowska ustawa, lobbowana w USA dotyczyła odszkodowań za bezspadkowe mienie żydowskie w Polsce. Justice for Uncompensated Survivors Today Act z 2017 r., podpisana w roku 2018 przez prezydenta Trumpa – podobno wielkiego przyjaciela naszego kraju! Żydzi amerykańscy chcieli wprowadzić prawny precedens, że fundacje, a nie jak stanowi prawo, rodziny i krewni będą regulowały kwestie spadkowe. Chcą zaś od Polski 300 mld i więcej! W sprawie tej zdecydowany głos zabrał Mateusz Morawiecki – ale czy można dziś wierzyć globaliście? „Kraj, który został, wystarczy spojrzeć na zdjęcia Warszawy 1945 roku, absolutnie zniszczony, państwo, którego zniszczona została przyszłość, ludność, która została zmasakrowana, ma prawo się domagać wielkich, ogromnych odszkodowań, a nie być przedmiotem jakichkolwiek odszkodowań” – powiedział premier Mateusz Morawiecki. „Mój dziadek odbudowywał Warszawę z gruzów absolutnych. Dzisiaj przychodzi jakiś właściciel tej kamienicy, takiej czy innej narodowości i chciałby ją odzyskać. […] Dla mnie nie ma tematu takiego, że my będziemy zwracać. W moim odczuciu to absolutnie wykluczone, żebyśmy my byli odpowiedzialni za jakiekolwiek odszkodowania. Natomiast my powinniśmy otrzymać ogromne odszkodowania”. (Cdn.)

Roman Boryczko,

maj 2021 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*