Żydokomuna, czyli żydowskie kadry UB, PZPR i „lewicy laickiej” (3)

Był to de facto plan bankstera Georga Sorosa, zrealizowany rękami i pod szyldem Balcerowicza przez „młodego, zdolnego” profesora Jeffreya Sachsa. Już wcześniej przedstawiciele finansjery z MFW rozpoczęli rozmowy z premierem Rakowskim i generałem Jaruzelskim, aby ich rękami dokonać manewru uwolnienia cen, co spowodowało potężną inflację, bo ponad 200%! Nowa „neosolidarnościowa” ekipa przeprowadziła kolejne „reformy”, które podniosły inflację do ponad 500%. Plan wywołania potężnej inflacji miał za zadanie przerzucić odpowiedzialność na „stary system”, następnie ratować sytuację poprzez zahamowanie wzrostu wynagrodzeń, zastopowanie zysków firm, przejęcie gospodarki przez obcy kapitał. Potrzebna więc była tzw. terapia szokowa, czyli drenaż polskich finansów i wyparcie rodzimej produkcji przez ideę „montowni dla obcego kapitału”!

Wśród „ustaw antyinflacyjnych” była ustawa o „uporządkowaniu stosunków kredytowych”, podnosząca oprocentowanie kredytów z 4 do 40%, bez względu na charakter umów, zawartych z bankami. Kolejnym posunięciem była gwarancja rządowa o „zamrożeniu” na rok kursu dolara, co gwarantował fundusz stabilizacyjny w kwocie 1 mld dolarów. Na koniec podniesiono oprocentowanie depozytów złotówkowych w bankach do 80% i jeszcze wyżej w skali rocznej. W rezultacie doszło do niekontrolowanego drenażu oszczędności obywateli polskich przez finansistów krajowych z nowej i starej klasy politycznej, beneficjentów Magdalenki, ale przede wszystkim zagranicznych „kapitalistów”. Pod koniec roku „cwane lisy biznesu” likwidowały depozyty, zamieniano złotówki na dolary po tym samym, gwarantowanym kursie i podwojoną ilością dolarów inwestowano w kraju lub wywożono z Polski. Można oszacować, że w ten sposób zostało wyprowadzone z biednej, zadłużonej i reformującej się Polski około 17 mld dolarów, które zostały „wyssane” z kieszeni obywateli przez ustawę o „uporządkowaniu stosunków kredytowych”…

Na powyższych przykładach można prześledzić prawidłowość, że formacja, nazywana popularnie „żydokomuną”, czyli grupa działaczy politycznych, wyznających koniunkturalnie – zależnie od epoki – marksizm lub liberalizm, de facto marksizm kulturowy, wierność Moskwie lub Brukseli i MFW, a – także koniunkturalnie – raz będąca u władzy, a raz w opozycji, działała jedynie w swym własnym interesie, nie dla dobra obywateli RP, ani w duchu polskiej racji stanu! Ten interes „żydokomuny”, to idea syjonizmu, który to ruch wspierali, ku pamięci: Wilson, Baldur, Piłsudski, Stalin, ale i także i światowego „banksteryzmu”, gdzie pierwsze skrzypce grają Rockefellerowie, Rotschildowie i George Soros. Zatem formacja ta ma epizody kooperacji z totalitarnym imperium, a teraz z obcym kapitałem, czyli działa w stricte własnym, partykularnym interesie i interesie międzynarodowego kapitału, nie w interesie Polski i jej obywateli. Zwłaszcza tych najuboższych i niewolniczo eksploatowanych w pracy!

Choć właśnie ta frakcja opozycji zakładała KOR i obłudnie deklarowała realizowanie obrony prześladowanych robotników i „etosu Solidarności”, owa obrończyni robotników i Samorządnej Rzeczpospolitej tworzyła jedynie grunt pod powstanie w Polsce „kolonii dla inwestowania obcego kapitału”! A zatem racjonalna, obiektywna ocena działań politycznych obywateli polskich pochodzenia żydowskiego może jedynie określić ich dokonania, jako sprzeczne z polskim interesem narodowym, sprzeczne z ideą sprawiedliwości społecznej i wiernością wobec deklarowanych przekonań, a zatem jako czyny moralnie marne, szkodnicze i jawnie egoistyczne! Nie oznacza to jednak, że „Żydzi rządzą światem” i aby się wyzwolić od ich dominacji należy posłać ich „do gazu”. Nic z tych rzeczy! Nie dajmy się zwariować „michnikowszyźnie”, że wszelka krytyka żydowskich, banksterskich, syjonistycznych, a nie mozaistycznych tradycjonalistów, to „zwierzęcy antysemityzm”! Ten argument sparaliżował myślenie „wykształciuchom”, produktom uczelni w PRL i ewangelii „Gajzety”! Ten argument może tylko śmieszyć ludzi myślących!

Należy mieć świadomość, iż taki rodzaj polityki, czyli współpraca z wszelkimi odmianami „możnych tego świata” i „elastyczna” zmiana strategii działania wobec protektorów, czyli kolaboracja z sowietami, a potem z unijnym Zachodem i MFW, to wyraz grupowej, partyjniackiej solidarności i doraźnego interesu, a nie długofalowego działania na rzecz pomyślności „tego kraju”, czyli Polski, który oficjalnie reprezentuje ta grupa polityczna, ostatnio w latach 2008 – 2015. Czy to postawa „godna i sprawiedliwa”, niech każdy odpowie sobie sam! Należy, zatem mieć świadomość tego, że każda władza państwowa, każda formacja polityczna, zwłaszcza cynicznie manipulująca społeczną świadomością dla własnych interesów, działa z założenia przeciw interesowi obywatela, a więc jego obowiązkiem jest zawsze pamiętać, co to jest świadomość „stanu rzeczy”, gotowość do demonstracji społecznego sprzeciwu i ustawodawcza aktywność obywatelska! To także postawa bycia odpowiedzialnym i czynnym w kreowaniu oblicza swego kraju. Inaczej możemy mieć pretensje tylko do siebie, kiedy zostanie on urządzony, nad naszymi głowami, jako „nowoczesny gułag”!

Antoni Kozłowski

One thought on “Żydokomuna, czyli żydowskie kadry UB, PZPR i „lewicy laickiej” (3)

  • 17/12/21 o 16:05
    Permalink

    OK., a kto tych Żydów dopuścił do władzy po 1989 roku? No kto? No my sami. Więc pretensje nie do Żydów, a do samych siebie. Zanim oddaliście głos, trzeba było pomyśleć. Kogo ja chcę oszukać – myślący Polak? Zawsze nam ktoś coś podpowiadał – a to zaborca, a to okupant, a to partia, a to Kościół katolicki. No i dlatego mamy, co mamy – totalny bardak z ptactwem wodnym na czele. I nie ma wyjścia, no chyba zacznie się wreszcie sezon polowań…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*