Wybory w Kenii & Radek w Nowym Jorku – marcowy „Biuletyn HAART”

 

 

 

 

 

 

 

 

Cóż, w Kenii wybory. Może mniej nerwowe niż poprzednie, ale jednak… Bardzo wolno scalające się społeczeństwo Republiki Kenii zazwyczaj jest przy takich okazjach podzielone. Cóż – każdy obstawia swoich. Z pewnością nie wszyscy są zadowoleni, uczciwość elekcji bywa zresztą wszędzie sprawą względną. Kto kontroluje urny, ten wybiera parlamentarzystów. Prawda ta znana jest od czasów Stalina i mimo przeróżnych „demokracji” nie ulega zmianom. Na lepsze, bo na gorsze niekiedy tak.

Podobnie z sesją ONZ nt. statusu kobiet, na którą zaproszono ludzi z HAART-u. „Równocześnie odczuliśmy niestety styl pełen zarozumialstwa, cechujący Amerykanów i Europejczyków. Wystarczy powiedzieć, iż pani z Holandii, która była w Kenii dwa tygodnie, tłumaczyła mi, że nie rozumiem lokalnych realiów. Cóż, mój ośmioletni pobyt w Afryce zdecydowanie nie może się równać z dwoma tygodniami Holenderki.” Współczujemy Radkowi, niejedno z nas bywało w podobnych sytuacjach. Buta ludzi „cywilizowanych” nie ma sobie równej!

O tym i innych historiach poczytać można w marcowym biuletynie:  >> do ściągnięcia <<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*