Wszyscy Święci – czy aby wszyscy?

 

 

 

 

 

 

 

 

Po odwiedzeniu grobów zmarłych – bliskich mi ludzi – idziemy zapalić znicz pod pomnikami wzniesionymi przez szczecinian dla uczczenia, a może przede wszystkim upamiętnienia ludzi, których pamięć chcielibyśmy zachować jak najdłużej. Głównie ze względu na ich zasługi dla nas, na tym łez padole żyjących. Idąc zapalić znicz pod Pomnikiem Braterstwa Broni – mającym postać skrzydeł husarskich – musiałem przejść obok „narzędzi specjalnych do emisji kwantów ludzkiej energii” – sami zdecydujcie, czy pozytywnej.

 

Spotkałem też po drodze młodych ludzi, zbierających na renowację pomnika, wzniesionego „tym, co nie powrócili z morza”. Poprosiłem ich, aby stanęli przed owym narzędziem i również zrobiłem im zdjęcie.

 

Zobaczcie. Tak samo wyglądali ci, co leżą po obu stronach husarskich skrzydeł. Czy dzisiejsi młodzi mają wyobrażenie o tragedii swoich rówieśników z tamtych – wojennych – lat? Ktoś może zauważyć i powiedzieć: „Młodzieńcy na zdjęciu nie mają pewnie więcej niż siedemnaście, osiemnaście lat”. Zapytam więc: „A ilu to było takich w szeregach powstańców warszawskich? Wielu zginęło!” – przypomnę.

Wypadałoby zadać pytanie: „Czy my o nich pamiętamy?”. W swoim imieniu odpowiem twierdząco. Ale – nie tylko przy okazji odwiedzin nekropolii – dręczy mnie odpowiedź na inne nieco pytanie. Czy znamy przyczyny i czy jesteśmy świadomi, że to one – owe przyczyny – doprowadziły  doooo? No, do czego? Nie. Nie powiem do II wojny światowej. Ja powiem – do Klęski Światowej. Tak. Tak. – Klęski! Bo nie była to jedynie klęska hitlerowskich Niemiec. 

Proszę wybaczyć – zadam kolejne pytanie. „Czy robimy wszystko, aby do następnej Klęski Światowej nie dopuścić?”.

Czy ktoś się ośmieli na to konkretne pytanie odpowiedzieć twierdząco? A jeśli wszystkiego nie zrobimy, to jakich narzędzi ludzie użyją teraz do emisji kwantów swojej „pozytywnej energii”? Gdybym miał udzielać rad moderatorom światowej polityki, to bym podpowiedział: „Niepokoje, bunty, ataki terrorystyczne, wszelkie inne przejawy agresywności – to niepokojące objawy, które mogą – niestety – przerodzić się w trzecią <Światową Klęskę>. Ziemski glob jest obecnie przysłowiową <beczką prochu>”. Zawołałbym też: „ONZ-ecie, gdzie jesteś?”. Ze zwykłej ludzkiej perspektywy rozumiem dzisiaj, iż jeśli nie zapobiegniemy złu i trzecia Klęska Światowa nastąpi – złocistych chryzantem w dniu Wszystkich Świętych nie będziemy mieli gdzie postawić.

 

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Śledziewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*