Walka ze smogiem a mieszkańcy kamienic – list otwarty

 

 

 

 

 

 

 

 

Przedstawiamy list otwarty ws. odpowiedzialnej walki ze smogiem w Krakowie. List w najbliższym czasie przekażemy krakowskim mediom. Jego inicjatorami są nasza sekcja oraz Stowarzyszenie Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów, ale lista sygnatariuszy jest otwarta.

Wyeliminowanie skażenia powietrza jest dla Krakowa sprawą kluczową – to kwestia naszego zdrowia i życia. Jednak podejmując działania w tym kierunku musimy dbać o tych, dla których ogrzewanie paliwem stałym jest na razie jedyną możliwością ekonomiczną. W przeciwnym razie możemy obudzić się… w nie swoim mieście.

Sfinansowanie wymiany palenisk to jedno, a opłaty za gaz to drugie. Obecnie, przy cenach węgla na poziomie 750 zł za tonę (ekogroszek workowany), a gazu 1,25 zł za m3, możemy uzyskać za 1 złotówkę (licząc cenę gazu i zmiennej części opłaty sieciowej) 9,25 kWh energii z węgla, lub 5,83 kWh z gazu. Oznacza to, że utrzymanie podobnego do dotychczasowego poziomu ciepła w mieszkaniu po zmianie paleniska będzie o 59% droższe. Do tego dochodzą stałe opłaty za korzystanie z usług gazowni – ok. 50 zł miesięcznie. Tak więc małżeństwo, które na ogrzanie 50 m2 – 2 małych izb w starej kamienicy – wydawało 200 zł miesięcznie, teraz wyda ich 368 – blisko dwukrotnie więcej. Jeśli oboje zarabiają najniższą krajową, jest to 1/6 ich budżetu. Po dodaniu czynszu i pozostałych mediów okaże się, iż naprawdę nie będą mieli za co żyć. Osób w podobnej sytuacji są w Krakowie tysiące.

Można szeroko się uśmiechnąć i stwierdzić, że jeśli nie stać ich na mieszkanie w kamienicy w Śródmieściu, to nie muszą – niech się przeprowadzą. Ale to tak, jakby zaproponować, by jedli ciastka, skoro nie mają chleba. Obecne prawo pozwala im na mieszkanie w lokalu z regulowanym czynszem, tym – i tylko tym – lokalu, na które dostali przydział jeszcze w PRL, a pod pewnymi warunkami w lokalu komunalnym. Spytajmy, czy mamy – jako gmina – dość mieszkań, by zapewnić im dach nad głową, gdy już opuszczą centrum Krakowa?

Musimy też zapytać, jak będzie wyglądało Śródmieście po ich odejściu. Czy świadoma polityka gminy – czyli nas wszystkich – zmierza w kierunku utworzenia „zakazanego miasta” dla najbogatszych? Czy oddajemy to, z czego jesteśmy najbardziej dumni – tętniące życiem centrum – garstce osób po to tylko, by wkrótce wystawiły nam one rachunek za to, że z niego korzystamy?

Już teraz niektórzy właściciele kamienic próbują wykorzystać publiczny problem oczyszczenia powietrza do załatwienia swojego prywatnego „problemu” – „oczyszczenia” budynków z pozostałych lokatorów. Stawiają ludzi przed faktem dokonanym – będzie gaz w tym roku i już! Zgodnie z prawem lokatorzy mogą odmówić zgody na instalację. Każdemu, kto chce wymiany palenisk, powinno zależeć na pełnoprawnym, podmiotowym udziale lokatorów w ogólnomiejskiej debacie na ten temat.

Niech nasza walka o czyste powietrze nie będzie walką z ludźmi. W latach 90. XX w. znacznie ubyło pieców niskiej emisji – i znacznie przybyło dzieci z alergiami oddechowymi. Przyjrzyjmy się innym źródłom skażenia: dziesiątkom tysięcy kominów w okolicznych miejscowościach, górujących nad miastem – bynajmniej nie tylko biedacy palą tam węglem – czy nieopanowanemu wciąż rozrostowi prywatnej komunikacji samochodowej, który jest naturalną odpowiedzią na impotencję i drożyznę komunikacji publicznej. A wreszcie – nieodpowiedzialnym decyzjom urbanistycznym, które czynią mury naszej „komory gazowej” coraz szczelniejszymi.

 

 

W imieniu strony społecznej Okrągłego Stołu Mieszkaniowego w Krakowie:

Federacja Anarchistyczna Kraków

Stowarzyszenie Krakowska Grupa Inicjatywna Obrony Praw Lokatorów

 

 

Za: http://fakrakow.wordpress.com/2013/01/31/

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*