To jest interwencja w imieniu wszystkich Rosjan! (2)

X X X

Po operacji ukraińskiej amerykańskich sił wywiadowczych z roku 2014, Rosja i Rosjanie są permanentnie oszukiwani przez ich oponentów. Od 2014 roku panuje impas zarówno w konflikcie ukraińskim, jak i w stosunkach między Rosją a Zachodem. Protokół Mieńska prawie nie powiódł się, a polityczna dychotomia Wschód-Zachód pogarszała się właściwie z dnia na dzień. USA zażądały od swego wasala – Unii Europejskiej – nakładanie na Rosję sankcji, budowano sztuczny konflikt a apatyczna retoryka uniemożliwiała zarówno dialog, jak i współpracę.

Kreml czekał, czekał i tym czekaniem był już zmęczony. Prezydent Rosji Władimir Putin i jego otoczenie od ośmiu lat zabiegają o ustępstwa ze strony Zachodu, takie jak zakończenie ekspansji NATO na wschód i gwarancje,  dotyczące rzekomej strefy wpływów Moskwy. Kreml szuka także potwierdzenia, że Krym jest i pozostanie częścią Rosji, a także ogólnego zakończenia działań wojennych z Ukrainą. Putin zawsze chciał być traktowany poważnie i tego, by jego problemy zostały wysłuchane. Tą wojną Putin odrzucił wszelką perspektywę dyplomatycznego rozwiązania.

Rosyjski koncern gazowy ogłosił w maju 2022 decyzję w sprawie gazociągu Nord Stream 2, który choć gotowy, to rdzewieje na dnie Bałtyku. Rosyjski koncern wykorzysta lądową część projektu na potrzeby gazyfikacji Rosji – miejsc, które jeszcze nie były podłączone do sieci gazowej. Gazprom ostrzega dziś kraje UE, jakie pod amerykańskim pistoletem wycofały się z taniego rosyjskiego gazu, że jeśli ta patowa sytuacja będzie trwać – oddanie do eksploatacji drugiej podmorskiej nitki gazociągu będzie możliwe nie wcześniej niż w 2028 roku. Pamiętajmy, że kilka dni temu Rosja pod pretekstem konserwacji dokonała czasowego wyłączenia gazociągu Nord Stream 1. Być może będzie to dla Rosji pretekstem do całkowitego odcięcia dostaw gazu do Niemiec.

Rosja pragnęła i pragnie uznania i poszanowania jej interesów. Wojna między Rosją a Ukrainą, nie mówiąc już o wojnie między Rosją a Stanami Zjednoczonymi czy Unią Europejską, już jest realistyczną perspektywą i stała się faktem. Rosja od niedawna pełni rolę międzynarodowego pariasa. To odważny krok kraju, jak i jego obywateli. Dla skrajnych postaw nacjonalistycznych, które występują w każdym narodzie, w tym na Kremlu i Dumie (parlamencie rosyjskim), wojna z Ukrainą jest dość popularna.

To ci sami ludzie, którzy poparli aneksję Krymu, a także „niepodległość” wschodnich ukraińskich terytoriów Doniecka i Ługańska. Radykalny nacjonalizm i ruchy proeuropejskie stoją teraz przeciwko sobie, jeszcze bardziej polaryzując rosyjskie społeczeństwo. Niemal każdy Rosjanin ma na wschodniej Ukrainie przyjaciela, kuzyna, dziadka lub ukochaną osobę. Ci ludzie nie są „wrogiem”. Przed 2014 r. większość Ukraińców nie chciała być w NATO, a w latach 2008-2010 od 88 do 93 proc. Ukraińców pozytywnie odnosiło się do Rosji. Kreml ma bardzo trudne chwile wmawiania swoim Ukraińców jako zagrożenia dla kraju. Banderyzacja kraju, prowadzona rękami opłacanych suto z USA szowinistów z Zachodniej Ukrain, dziś doprowadziła Kijów do katastrofy.

X X X

Rosja nie odwołuje się do poszanowania jakiejś mitycznej obrony wolności i swobód obywatelskich, wzorem armii Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i jej aktów miłowania pokoju… napalmem. Dziś Rosja mówiła o poważnych zagrożeniach dla ludności rosyjskojęzycznej na Ukrainie. Coraz częściej mówi się o szerszej kategorii mieszkańców lub obywateli Ukrainy, w tym Rosjan i Ukraińców. „Na Ukrainie mieszkają i będą mieszkać miliony ludzi rosyjskich (russkich ludiej), obywateli rosyjskojęzycznych i Rosja będzie zawsze chronić ich interesy środkami politycznymi, dyplomatycznymi i prawnymi. 

Kolejną kwestią jest „dobrosąsiedztwo” jako gwarant dla Rosji. Ukraińcy mają się uspokoić w swych aspiracjach oraz w swym ofensywnym i szowinistycznym zachowaniu. Prezydent Putin zasugerował także wątpliwość, co do prawomocności i słuszności włączenia na początku lat 20. XX wieku w skład powstającej radzieckiej Ukrainy jej obecnych regionów południowo-wschodnich, co może być pretekstem do okrojenia obecnego państwa, zwanego Ukrainą.

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji, Andriej Rudenko powiedział, że Moskwa odpowie pozytywnie, jeśli Kijów będzie gotowy do wznowienia negocjacji pokojowych, ale Ukraina „musi zaakceptować terytorialne realia”. Kreml oczekuje, iż Ukraina zaakceptuje status „niestowarzyszony i nienuklearny”.

Prezydent Wołodymyr Zełenski musiałby również uznać kontrolę Rosji nad Krymem oraz status „republik ludowych” w Doniecku i Ługańsku. Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba poinformował, że Kijów wykluczył możliwość oddania terytorium Rosji w ramach jakiegokolwiek porozumienia pokojowego. „Celem Ukrainy w tej wojnie (…) jest wyzwolenie naszych terytoriów, przywrócenie integralności terytorialnej i pełnej suwerenności na wschodzie i południu Ukrainy. Rosja widzi świat po tym tragicznym epizodzie, świat który odbuduje, świat, który będzie bezpieczny dla obu narodów, dla Rosjan i Ukraińców. Rosja odbuduje Ukrainę. Wszystkie zniszczone budynki mieszkalne w Mariupolu [Rosjanie] planują zburzyć do 1. września. Rosjanie pracują przy tym nad budową pierwszego wspólnego domu dla 2 tysięcy osób, który chcą oddać już w połowie lipca.”

Ukraina w przyszłości ma nie uczestniczyć w procesach integracji z alternatywnymi (wobec kontrolowanych przez Rosję) strukturami integracyjnymi (politycznymi, gospodarczymi i wojskowymi), w szczególności zachodnimi (UE i zwłaszcza NATO). Ukraina w przyszłości ma też nie uczestniczyć w dwu- i wielostronnych projektach współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej, naruszających interesy Federacji Rosyjskiej. Przestrzegać w pełnym zakresie praw politycznych i kulturalnych zamieszkującej je ludności rosyjskojęzycznej (w szczególności, ale nie tylko, Rosjan i obywateli rosyjskich). Udział Ukrainy (o ile odpowiada to interesom Rosji) w procesie ścisłej politycznej i gospodarczej integracji eurazjatyckiej dyktowanej i kontrolowanej przez Moskwę (udział w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej), jak też realizacja dwu- i wielostronnych projektów współpracy zgodnych z interesami Rosji; ten postulat oznacza z kolei w sposób dorozumiany odrzucenie przez Ukrainę modelu rozwoju, opartego na standardach europejskich i pozostanie przy modelu postradzieckim.

Ukraina jest dziś pompowana praktycznie całym uzbrojeniem NATO, UE. Polska oddała wszystkie swoje poważne zasoby obronne, więc Ukraińcy dzięki możności „kąsania” wroga zestawami amerykańskiej artylerii rakietowej M142 High Mobility Artillery Rocket System, która na Ukrainę przybyła wraz z amerykańską obsługą, dziś czują się silni. (Cdn.)

Roman Boryczko,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*