Polskie piekiełko na granicy (2)

Co nam to przypomina? Czyż ten plan nie jest realizowany teraz w stosunku do Europy przez kogoś, komu zależy na wybuchu w niej III wojny światowej, a wszystko zgodnie z polskim przysłowiem „Gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta”? W tej chwili wygląda na to, że mocarstwa kolonialne zaczynają płacić frycowe za wieki kolonialnego wyzysku i ograbiania krajów tzw. trzeciego świata. Dżihad wisi nad Europą jak miecz Damoklesa, a wszystko za sprawą ucisku, wyzysku i grabieży Azjatów, Afrykańczyków i rdzennych Amerykanów, którzy wreszcie upominają się o swoje. Powstałe niedawno Państwo Islamskie – ISIS głosi to wprost.

Niektórzy twierdzą, żem rasista, faszysta, neohitlerowiec i co tam jeszcze, że z rozkoszą bym się nurzał we krwi „migrantów” i „uchodźców”, itp. brednie chorych mózgów. Nie, to nieprawda. Szanuję emigrantów, którzy przybywają do Polski i znajdują tu drugą ojczyznę. Tu mieszkają, pracują, robią interesy, mają dzieci, płacą podatki i żyją jak normalni ludzie. Są u nas – w Jordanowie – Anglicy, Irlandczycy, Rumuni, Hindusi, Rosjanie, Ukraińcy i kto tam jeszcze. Powoli wrastają w nasz krajobraz i ubogacają go. I takim należy się przyjaźń i szacunek. Tak samo jak wszelkim Gastarbeiterom ze wszystkich stron świata, którzy przybywają do nas do pracy na jakiś czas. Ich praca wspomaga naszą gospodarkę i wpływa na poziom również naszego życia. To nie jest przecież ich wina, iż przybywają z obszarów potwornej biedy, wywołanej przez rozmaite reżimy, wojny i kataklizmy naturalne. Takim ludziom należy się pomoc.

Pogardzam natomiast wszelkimi leserami, obibokami, niebieskimi ptakami i nierobami, którzy przybywają do UE tylko i wyłącznie po darmowy socjal i lekkie życie, łatwe i chętne kobiety, dzieci na handel żywym towarem. Takich, którzy niczego nie potrafią poza żarciem i namnażaniem się jak bakterie na pożywce – i z których nie ma żadnego pożytku. To tacy jak oni tworzą potem zamknięte enklawy, getta, dzielnice nędzy i wszelkiego rodzaju mafie w Europie Zachodniej. I to tacy jak oni właśnie chcą się przedostać do Polski bez żadnej kontroli. To przed takimi jak oni zamknęli granice ich arabscy „bracia w wierze”. To oni stanowią zagrożenie i to oni posługują się kobietami i dziećmi jak żywymi pociskami, korzystając z naszej litości i gościnności. Taka jest prawda o tych ludziach, jacy teraz chcą zakrzyczeć pewną znaną reżyserkę filmu i grupę nawiedzonych celebrytów, robiąc film, który wywołał wiele hałasu w Polsce i za granicą.

Nie będę komentował tego koszmarnego, antypolskiego i jadowitego gniota, jaki wywołuje łzy u mniej odpornych psychicznie i słabych umysłowo jednostek, a który tak naprawdę jest przedwyborczym spotem reklamowym partii o nastawieniu antypolskim i antyrządowym. Nie kocham tych rządów, ale tej partii też nie kocham. Dość powiedzieć, iż obie te partie odebrały mi ¾ emerytury i wylały na głowę kubły pomyj. Bez śledztwa, bez sądu, bez prawomocnego wyroku… I to tylko dlatego, że stałem na straży polskich granic, służąc w WOP i SG. Doprawdy, ojczyzna mi się pięknie odpłaciła za 20 lat służby i sterane zdrowie…

Ale powróćmy jeszcze do migracji i „migrantów”. Wydaje się, iż państwa kolonialne Europy płacą teraz trybut za wielowiekowe ograbianie Afryki i Azji ze wszystkich możliwych dóbr i za stosunek białych kolonizatorów do krajowców. Polska nie ma tej haniebnej karty w swej historii – wprawdzie niektórym oszołomom marzyły się kolonie w Brazylii i na Madagaskarze – ale na szczęście do tego nie doszło. I właśnie dlatego nie powinniśmy brać udziału w planach relokacji „migrantów” z innych krajów UE, bo i z jakiej racji? I tutaj całkowicie popieram działania tych rządów.

A afera wizowa? – ktoś zapyta. No cóż – handel wizami zaczął się już we wczesnych latach 90., sam pamiętam, jak wychwyciliśmy kilka przypadków, kiedy obywatele różnych krajów jeździli do Polski na paszportach prywatnych z wizami… dyplomatycznymi! Co więcej, w sprawę byli zamieszani wysocy dostojnicy Kościoła katolickiego. I co? I nic. Sprawie ukręcono łeb, oficerowie SG ją prowadzący poszli „pod kapelusz” i na tym się skończyło. Inaczej być nie mogło za rządów AWS i UW.

Obawiam się, że afera wizowa skończy się podobne – kogoś się zdejmie ze stanowiska, kogoś się ukarze jako kozła ofiarnego, po jakimś czasie się wyciszy i koniec. Kropka. The end.

Tylko że będziemy musieli wyrabiać sobie paszporty i starać się o wizy, bo Unia wykopsa nas ze Strefy Schengen jako niewiarygodnego partnera. I na tym się skończy. Za pazerniactwo i sprzedajność kilku urzędasów odpowie cały naród. I dobrze – może go to czegoś nauczy?

 

R. K. L.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*