Zamki na piasku

100_1139Tytuł tak samo dziwny jak dziwna i trudna do zrozumienia jest sytuacja polityczno-gospodarcza w kraju dla przeciętnych, szarych zjadaczy chleba, takich jak ja – w szczególności. Wszystko to – proszę o wybaczenie Szanownych Czytelników – wygląda niczym budowanie całkiem pokaźnej budowli na ruchomych piaskach, którymi są dziwne pochody “obrońców Ojczyzny”, skaczących niczym kangury po stepach Australii, wykrzykujących też trudne do zrozumienia hasła, jakich nie przystoi wręcz cytować obywatelowi, przywykłemu do szanowania i poszanowania prawa i konstytucji.

Rzesze ludzi maszerują pod hasłami obrony demokracji. Dumnie powiewają przy tym flagi narodowe i oto kolejne pytanie, jakie nasuwa się prostemu człowiekowi: Gdzie byli ci patrioci, gdy rozdawano nasze dobra w postaci zdobyczy gospodarki – zdobyczy naszych dziadów i ojców… Zamykano kopalnie, wmawiając Polakom – co zresztą czyni się do dziś – twierdząc uparcie, iż węgiel szkodzi a przy tym jego wydobycie jest nieopłacalne. Wszystko to oczywiście częściowo pokrywa się z prawdą, zapomina się jednak o konstruktywnych rozmowach, siejąc wokół strach i nienawiść do „Bogu ducha” winnego surowca, zwanego węglem…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Czy tak będzie już niedługo wyglądać nasz wspólny zamek, zwany Polską? Osiedli familoków o podobnym wyglądzie przybywa, kto zawinił?

Co zrobić, aby bogactwa naturalne, którymi dysponujemy, wykorzystać – bo taniej wychodzi, gdy dysponujemy swoim towarem, aniżeli byśmy mieli kupować nowe technologie – drogie i nie pozbawione ryzyka. O tym jednak cisza, sza, nikt niczego nie wie – a może nie do końca… I tu kolejny Polaka dylemat – rodzą się bowiem pytania: kto za tym stoi, o co tu chodzi??? A wystarczyłaby tylko odrobina szczerości, poważnego traktowania obywateli przez tych, którzy odeszli…

Wszystko to wygląda, jakbyśmy świadomie dążyli do całkowitego zniszczenia własnej gospodarki. Pozwolę sobie przy tej okazji przytoczyć kilka zdań i opinii eksperta ds. ratowania sytuacji w górnictwie, delikatnie rzecz ujmując – osoba to z niewiadomych dla mnie przyczyn raczej pomijana i odsuwana od poważnych dyskusji. Zaś wiedza tego człowieka niewątpliwie mogłaby wspomóc i pomóc w opracowaniu dobrego projektu ratowania górnictwa – wreszcie…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A może takie widoki cieszą co niektórych obywateli tego kraju? To oczywiście zabytek, my jednak chcemy podobne zwiedzać, nie zaś w nich mieszkać…

Cytat z komentarza do wypowiedzi byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa – autor wyw. (WNP.PL Jerzy Dudała; Janusz Steinhoff – tworzenie nowej KW to zły pomysł).

 

Fragment komentarza Krzysztofa Tytki

Przez 26 lat transformacji zmieniano tylko szyldy, ograniczano w sposób bezpardonowy przychody, świadomie maksymalizowano koszty, by skutecznie doprowadzić spółki górnicze do upadłości, celem przekazania perspektywicznej branży kapitałowi obcemu, który chętnie przejmuje odchudzone na koszt podatnika kopalnie, uważane przez Was za trwale nierentowne” (fragment komentarza, zamieszczonego w materiale – jak wyżej).

No tośmy sobie pogadali, czas wrócić do początku i tych zamków na niestabilnym gruncie budowanych. Otóż wydaje się – i w rzeczy samej chyba trochę racji mam – że jest z tą sytuacją w naszym kraju tak, jak z dzieciakami w szkole.

Od dawna prymus klasowy, który nie miał sobie równych – z różnych powodów, wysyłany był na olimpiady różnej maści i takoż z różnym efektem z nich przyjeżdżał. Któregoś dnia wysłany został po uprzedniej wnikliwej weryfikacji nowy uczeń, rzec by można sportowym językiem, beniaminek o niespożytym potencjale wiedzy. Wystartował nasz bohater, zdobył pierwsze miejsce i gorzko swej wiedzy pożałował – okazało się bowiem, że jego poprzednik nie umiał przegrywać i każdy następny dzień był dla naszego zwycięscy kolejnym dniem próby, pierwszą być może życiową Golgotą. Szybko zdał sobie sprawę, iż niekoniecznie trzeba mieć wiedzę – ale z całą pewnością koniecznie trzeba posiadać „silniejszego brata”. (Całą resztę, Szanowni Państwo, dopowiedzcie sobie sami).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dawno, dawno temu, kiedy chodziło o Polskę – dziennikarze pisali to co, co dyktowało im sumienie. Choć poróżnieni na co dzień – wobec interesu Ojczyzny wszyscy byli zgodni

HAMERYKI to Waść tym stwierdzeniem nie odkryłeś, wszak tak tu było od nastania PRL-u – powiecie Państwo i bardzo słusznie zresztą!

I to właśnie mnie przeraża!!! 

Będąc osobą całkowicie neutralną, niewiele mającą – Bogu dzięki – z polityką wspólnego, nasuwają mi się takież na usta słowa: Przełknijmy ślinkę goryczy i pozwólmy popracować w spokoju nowo powstałej w kraju władzy. Na rozliczanie przyjdzie czas, wszak jako obywatele tego praworządnego państwa mamy do tego prawo… Wreszcie nastaną czasy prawa i wolności słowa, będę sobie mógł naskrobać, co mi na wątrobie leży… I znów pomyłka – ale o tym już innym razem – jeśli zdążę…

 

Tadeusz Puchałka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*