Nadii Sawczenko nadano tytuł “Bohatera Ukrainy”

Sawczenko_5ec3f7(2)“Przepraszam wszystkie matki, których dzieci nie powróciły z frontu, przepraszam, że powróciłam żywa, ale dziękuję za odzyskanie wolności. Odzwyczaiłam się od ludzi, siedząc dwa lata w więzieniu i przepraszam, jeśli będę za ostra. Przepraszam matki, których dzieci nie powróciły z frontu, a ja żyję. Nie mogę przywrócić życia martwym, ale gotowa jestem jeszcze raz przejść drogę, którą przebyłam i zginąć na polu bitwy. Zrobię wszystko, by każdy człowiek, który znajduje się w niewoli, znalazł się na wolności” – oświadczyła ukraińska lotniczka Nadia Sawczenko, po wylądowaniu na lotnisku Boryspol pod Kijowem.

9FMMbfRItEMSawczenko odsiadywała swój wyrok w więzieniu w Nowoczerkassku w obwodzie rostowskim na południu Rosji. “Rosja to kraj trzeciego świata, z reżimem totalitarnym. Moskwa wciąż łamie prawa człowieka i prawa międzynarodowe. Niepotrzebnie marnuję swój czas i życie, biorąc udział w kolejnych posiedzeniach sądu” – mówiła Sawczenko, pokazując sędziemu środkowy palec tuż przed ogłoszonym wyrokiem. 34-latka twierdziła, że sprawa przeciwko niej jest motywowana politycznie. Podkreślała, iż zarzuty są sfingowane. Jej zdaniem stała się symbolem oporu Ukrainy przeciwko Rosji i taka idylliczna wersja popłynęła w świat. Wizja czarno-biała, gdzie dobrzy są zawsze po stronie ukraińskich jednostek pacyfikacyjnych a źli – to obrońcy ze wschodnich regionów Ukrainy. Nadia Sawczenko, jako urlopowany oficer ukraińskiej armii walczyła przeciwko prorosyjskim separatystom w batalionie „Ajdar”, który organizacje pozarządowe, m.in. Amnesty International określiły jako “jednostkę, łamiącą prawa międzynarodowe,  dokonującą czystek etnicznych i morderstw”. Jednostka ta posługuje się symboliką III Rzeszy, a w jej skład wchodzą m.in. neonazistowscy ochotnicy z całej Europy. W szeregach ukraińskiego Pułku

Øåâðîí íà ðóêàâå áîéöà 24-ãî áàòàëüîíà òåððèòîðèàëüíîé îáîðîíû "Àéäàð" âî âðåìÿ ïèêåòèðîâàíèÿ Ìèíèñòåðñòâà îáîðîíû Óêðàèíû â Êèåâå, â ïÿòíèöó, 30 ÿíâàðÿ 2015 ã. Â ýòîò äåíü â Êèåâå áîéöû 24-ãî áàòàëüîíà òåððèòîðèàëüíîé îáîðîíû "Àéäàð" ïðîâîäÿò ïèêåòèðîâàíèå Ìèíèñòåðñòâà îáîðîíû Óêðàèíû, âûñòóïàÿ ïðîòèâ ðàñôîðìèðîâàíèÿ áàòàëüîíà. Ôîòî Âëàäèñëàâà Ìóñèåíêî / ÓÍÈÀÍ

„Ajdar” walczy co najmniej kilkuset “patriotów” i nacjonalistów z innych krajów. Dominującą grupą pozostają Włosi i Rosjanie, nie brakuje też Szwedów, Białorusinów, Francuzów i Chorwatów. Tajemnicą poliszynela jest też obecność Polaków. Zapewne takie poglądy polityczne i światopoglądowe ukraińska pani pilot reprezentuje – walcząc ze swoimi rodakami ze wschodu, walczyła o czystość „aryjskiej rasy panów”, ideologię,stosowaną przez nazistowskie Niemcy. Rosyjski sąd skazał ją na 22 lata więzienia, uznając za współwinną śmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbassie w 2014 roku. Według strony rosyjskiej naprowadziła ona ogień artyleryjski w miejsce, gdzie przebywało dwóch cywilnych rosyjskich korespondentów wojennych. Sawczenko mówi, że została uprowadzona i ze śmiercią cywilów nie ma nic wspólnego.

00054BCDHUVUOVBY-C438Od samego początku w jej obronie stanęła główna koalicja antyrosyjska, dziennikarze korporacyjni i ludzie kultury na pasku Waszyngtonu. Poparcie dla kobiety wyrażono podczas wieców w Kijowie, Lwowie, Londynie i Moskwie. O jej uwolnienie apelowały ukraińskie władze, Parlament Europejski i Stany Zjednoczone. Lauretka literackiej nagrody Nobla, Białorusinka Swiatłana Aleksijewicz, była w grupie 4300 sygnatariuszy listu otwartego, wzywającego przywódców europejskich do działania. Głos zabrał też sekretarz Stanu USA John Kerry. “- Jestem poważnie zaniepokojony stanem zdrowia członkini Rady Najwyższej Ukrainy, pilotki wojskowej Nadii Sawczenko. Stany Zjednoczone po raz kolejny wzywają Rosję do natychmiastowego uwolnienia Sawczenko i odesłania jej na Ukrainę” – napisał Kerry w oświadczeniu, zamieszczonym na stronie internetowej Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych.

1960022_921694504527339_1493623783246870841_nRzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, potwierdził pod koniec maja, że dwaj rosyjscy żołnierze, wymienieni na ukraińską lotniczkę Nadię Sawczenko, przylecieli do Rosji. Dodał, że Sawczenko została ułaskawiona przez prezydenta Władimira Putina z powodów humanitarnych a tak naprawdę chodzi o złagodzenie wizerunku Kremla jako krok do zniesienia sankcji gospodarczych wobec Rosji.

Po przybyciu do ojczyzny lotniczka udała się do administracji prezydenta Petra Poroszenki, gdzie wystąpiła na konferencji prasowej. Powiedziała, iż nie wyklucza kandydowania na urząd prezydenta Ukrainy: “- Jeśli Ukraińcy zechcą, bym została prezydentem, to nim zostanę” – powiedziała. I dodała: “- Jeśli będzie trzeba, zrobię wszystko i przejdę tę drogę”.

“Odzyskamy Krym i Donbass, które powrócą do Ukrainy tak, jak powróciła tu Nadia” – odpowiedział Poroszenko.

en_01170296_0008Szef państwa podziękował za uwolnienie Sawczenko “proukraińskiej koalicji na świecie”, podkreślając, że w rozmowach na ten temat uczestniczyli przywódcy Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Francji.

Podczas konferencji odczytano dekret Poroszenki o przyznaniu Sawczenko tytułu Bohatera Ukrainy.

Ukraińskie władze bez żadnej refleksji czy wyczucia wynoszą na piedestał ludzi o zszarganej opinii. Fanatycy i krzykacze porywają umysły i serca tego zagubionego narodu, okradanego dziś co cna przez światowych banksterów. W najważniejsze ukraińskie święta ulicami zawładnął faszyzm. Bataliony ochotnicze maszerują z flagami i flarami, wznosząc okrzyk „Idziemy na was!”. cf32c97ef4207aa4a73dc3b2b7bb046bFascynację upadłą ideologią całkowicie się bagatelizuje. Ukraińscy nacjonaliści obecnie często podkreślają swoją sympatię do Polski i Polaków. Twierdzą również, że obecny na Ukrainie kult OUN-UPA i dywizji Waffen SS „Hałyczyna” związany jest przede wszystkim z antysowieckim charakterem obu formacji i nie ma na celu krzewienia nienawiści względem narodu polskiego, co nie przekłada się na ich rewizjonistyczne postulaty względem Przemyśla, czy chuligańskie wybryki, m.in. na terenie Polski, gdzie robią sobie zdjęcia w „rzymskim salucie”.

Ukraina stoi cały czas przed deklaracją względem polskich sąsiadów na Wołyniu, których w sposób okrutny się pozbyła.

imagesWedług uznawanych źródeł i świadectw historycznych, mniej więcej od lutego 1943 roku do lutego 1944 roku oddziały OUN-UPA wraz z powiązanymi grupami ukraińskiej samoobrony przeprowadziły czystkę, która przerodziła się w rzeź ok. 100 tysięcy Polaków, zamieszkujących tereny Wołynia i Galicji Wschodniej. Jest to temat, z którym strona ukraińska nigdy się ostatecznie nie rozliczyła. Budzi to kontrowersje tym bardziej, że od jakiegoś czasu na Ukrainie trwa przyznano weteranom UPA praw kombatanckich, wprowadzono również prawo, zwane „Koncepcja narodowo-patriotycznego wychowania dzieci i młodzieży”. Zamieszczono je na stronie ukraińskiego resortu oświaty. Wśród różnych treści historycznych polecanych do przekazywania młodemu pokoleniu, OUN-UPA zostały wymienione dwukrotnie. A u nas argumenty podsuwane przez ukraińskie organizacje i bezkrytycznie powtarzane przez media mainstreamowe były takie: nie trzeba mówić o Wołyniu, bo Ukraina buduje dopiero swoją niepodległość (w latach 90.), nie trzeba odpychać Ukrainy od Europy (w dobie rozmów o stowarzyszeniu z UE), nie trzeba mówić w czasie Majdanu, bo szukają swojej wolności, no a teraz – bo jest wojna i trzeba ich wspierać!

Po wojnie nie trzeba będzie o tym mówić z powodu ciągłego zagrożenia rosyjskiego (które przecież nie zniknie) i w ten sposób kłamstwo oraz kult Bandery po stronie Ukrainy stanie się na długie lata podstawą naszych „przyjaznych stosunków”.

10474733_921695167860606_7637987912228333398_nWięcej odwagi niż polscy politycy miał prezydent Czech, który powiedział do Ukraińców: „Zabij każdego Polaka w wieku od 16 do 60 lat” – znacie te słowa Bandery, czy nie? Jeśli nie znacie, to żadni z was ukrainiści, a jeśli je znacie i się z nimi zgadzacie, to nasza dyskusja jest zakończona” – napisał czeski prezydent na Facebooku. Milos Zeman przypomniał, że Bandera w czasie II wojny planował stworzenie na Ukrainie nazistowskiego państwa pod kontrolą Niemiec, przy poparciu czołowego hitlerowskiego nazisty, Alfreda Rosenberga. Miał to poparcie, gdyż Hitler planował osiedlenie na Ukrainie niemieckich chłopów. Wcześniej prezydent Czech wyraził zdumienie, iż Unia Europejska milczy w sprawie agresywnego nacjonalistycznego pochodu, który miał miejsce 1. stycznia w Kijowie z okazji 106. rocznicy urodzin Bandery. Na szczęście nie wszyscy Polacy zakrywają oczy i zatykają uszy w strachu przed prawdą. Wielcy orędownicy „przyjaźni ponad podziałami” z Gazety Wyborczej chyba zdziwieni byli wpisami pod tekstem, chwalącym bohaterstwo ukraińskiej pilotki. Może więc w Polakach zachowała się resztka rozumu?

Oto, jak tę informację skomentowali czytelnicy portalu gazeta.pl. Nie znaleźliśmy w pierwszych dwudziestu komentarzach ani jednego pozytywnego.

„Prawdziwe oblicze banderówa pokazała. Polacy – nie dajcie się zwieźć – piszę to jako historyk. Oni by nas w łyżce wody utopili – tak nas nienawidzą. Jaka Ukraina – historycznie to Ruś, a każdy, kto zna historię wie, co to za nazwa. Chwała Wielkiej Rzeczypospolitej Polskiej. Dla mnie te terytoria to Ziemie Koronne Rzeczypospolitej Polskiej”.

„I znowu Wybiórcza produkuje się nieustannie o Sawczenko. Odwalali drugi artykuł na 5 lat o obywatelu Polski, który był bezprawnie przetrzymywany i torturowany przez Ukraińców w Odessie, to teraz można wrócić do tego, co zamówili zleceniodawcy. O Sawczence będzie do zarzygania…”.

„Nie sądzę, żeby banderówka żyła wiecznie, choćby bardzo chciała”.

„Chciałbym zauważyć, że Ukraina to kraj, w którym legalna jest nazistowska ideologia Bandery, jej twórcy stawia się pomniki, a ludobójcy spod znaku OUN i UPA śpią w glorii bohaterów narodowych”.

„W jednym z dzisiejszych artykułów Wyborcza rozpacza, że pewne Wydawnictwo w Niemczech wydaje „Mein Kampf” bez komentarza — O ZGROZO! Wyborczej nie przeszkadza „Ajdarówa” Sawczenko, marsze z pochodniami faszystów upadlińskich we Lwowie czy Kijowie, marsze weteranów brygad SS w Estonii i wiele podobnych incydentów „u naszych przyjaciół ze wschodu” (oprócz Rosji oczywiście)”.

„Odnośnie bohaterstwa poglądów tej pani oraz niestety jej przynależności do niesławnego Ajdaru. Tu właśnie jest pies pogrzebany, była członkinią faszystowskiej organizacji, nie wolno ukrywać tego faktu i pisać o niej jako bohaterce, skoro jest zwolennikiem katów Woli! Popiera totalitaryzmy i ich głosicieli, coś jak Ziuganow, hołubiący Lenina i komunistyczne symbole. Jak można popierać kogoś o takich poglądach, równie dobrze można czcić Berię i kierownictwo NKWD za to, co zrobili w Katyniu”.

„W marcu 2015 roku wybuchł skandal, związany z opublikowanymi przeze mnie zdjęciami ajdarowców z naszywkami zbrodniczego oddziału SS Dirlewanger, który wsławił się m.in. rzeziami ludności cywilnej w czasie powstania warszawskiego. Oprócz naszywek Ukraińcy mieli samochód z nazistowskimi napisami „1488” oraz symboliką SS. „Sekretarz Generalny Amnesty International Salil Shetty poinformował w 2015 roku iż „Batalion Ajdar mógł popełnić zbrodnie wojenne”, a także oskarżył tę organizacje o „porwania, bezprawne przetrzymywanie, znęcanie się, kradzieże, szantaże” jak również „przeprowadzanie bezprawnych egzekucji”.

„Nieźle głodzą w tym ruskim pierdlu”.

„Trudno jest oszacować, ile polskich dziewcząt i kobiet padło ofiarą ukraińskich gwałtów w latach 1939 – 1948. Łączna ilość ofiar ludobójstwa szacowana jest od 150 tysięcy do 250 tysięcy Polaków, z czego około 80% to były kobiety, dzieci i starcy. A jak wskazują badania dr Lucyny Kulińskiej, ofiarami gwałtów padały nawet 6-letnie dziewczynki. Można przyjąć, że będzie to liczba mieszcząca się pomiędzy 20 – 50 tysiącami ofiar. O ile jednak w przypadku sowieckich gwałtów na Niemkach, Polkach czy Węgierkach, w ich wyniku śmierć poniosło mniej niż 1% ofiar, to w przypadku gwałtów ukraińskich przeżyło je mniej niż 1% polskich dziewcząt i kobiet. Jest to także istotą tego ludobójstwa określonego przez prof. Ryszarda Szawłowskiego jako „genocidum atrox”, czyli „ludobójstwo okrutne, straszliwe”. Po jakiego wała ona ma zamiar przyjechać? Przeprosić?

„Żal mi jej było, że ją więzili, ale nie wiedziałam, że jest taka prostaczką. Już w głowie jej świta prezydentura, mówi, że jak naród ją wybierze to zostanie prezydentem, a poza tym jak mówi do Putina – i tak zdechniesz. Szkoda słów na słownictwo, to coś takiego jak u nas panna Krysia – stara panna”.

„Na prezydenta? Czemu nie ministra obrony narodowej? Albo ministera spraw wewnętrznych i administracji? I co dalej? Kto wyzwoli ten kraj z korupcji? Ta ukraińska Jeanne d’Arc…”.

„Nikt mi nie wciśnie że ten Babo-Chłop prowadził przez rok głodówkę. Przecież ona wygląda jak bułka w maśle. W Polsce gorsi z sanatorium wracają…”.

„Talenta polityczne to ma niesamowite, jak baba z bazaru co to zachwala swoje towary, gratulacje”.

„Banderowska qrwa!”.

„Ukraina 100 lat za murzynami, poza tym takimi stwierdzeniami tylko sobie szkodzą, prostaki”.

„Nic dodać nic ująć, to jest Ukraina”.

„Coś grubo wyszła na zdjęciach po tylu miesiącach głodówki. Pewnie koledzy z SS-Ajdar podsyłali jej mięso do więzienia. Rosjanie są wspaniali. Takiego szkodnika wysłali do swojego wroga, żeby rozsadzał ich od środka”.

„Sawczenko będzie prezydentem Ukrainy. Podobno sam Napoleon jej to powiedział. A tak na serio, to w średniowieczu zdarzało się, że obwożono po miastach psychicznie chorych, jako dziwowisko ku uciesze plebsu. Byli oni zwykle trzymani w klatkach lub przynajmniej porządnie uwiązani, żeby nie pogryźli gapiów. Sawczenko także powinna być uwiązana, bo może kogoś zarazić wścieklizną”.

Roman Boryczko,

maj 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*