Niezabliźniona rana polskiej historii – Rzeź Wołyńska (2)

Jeśli zatem trudno jest dziś zrozumieć niektórym obywatelom Polski to, rzekomo uporczywe, grzebanie się w przeszłości, zaproponujmy im, by pomyśleli choć przez chwilę, że to ich bliscy, ich matki, ojcowie, bracia i siostry zginęli straszną śmiercią i to ich szczątki, pospiesznie zakopane, ziemia wyrzuca gdzieś daleko z płytkich, bezimiennych mogił i walają się, jak śmiecie, w obliczu obojętności, często pogardy współczesnych mieszkańców Kresów Rzeczpospolitej, już teraz – tylko Ukraińców! Dlatego obowiązkiem wszystkich Polaków, tych co rozumieją, czym jest duma narodowa i polska racja stanu, jest obowiązek domagania się od władz RP, aby wsparły Rodziny Ofiar, nie tylko symbolicznie, ale także, na mocy umów międzynarodowych, aby ekipy IPN-u mogły dokonać na terenie Ukrainy takich samych ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej, jak ofiar katów UBeckich zbrodniarzy, odnajdywanych i identyfikowanych na powązkowskiej Łączce. Obecna tzw. dobra zmiana powinna mieć świadomość, iż nie jest jedynie banalną siłą polityczną, co dba o własne, partyjne „odwojowanie” struktur państwowych RP, ale wiele cennych rzeczy obiecała! Jest więc zobowiązana także do uważnego wsłuchiwania się w głosy obywateli, ich intelektualne i moralne aspiracje. Dlatego tolerowanie relacji polsko-ukraińskich na „banderowskich warunkach” jest niedopuszczalne i haniebne, to wielkie rozczarowanie dla nas, Polaków!

Warto przypomnieć, że w czerwcu 2016 roku pan Zinczenko, wówczas zastępca negocjatora wołyńskiego, Wołodymyra Wiatrowycza, na antenie ukraińskiego radia Hromadske publicznie skrytykował plany uznania przez Sejm RP zbrodni ukraińskich nacjonalistów – popełnionych na Polakach – za ludobójstwo, bezczelnie grożąc, że doprowadzi to do pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich! Jednocześnie wyraźnie relatywizował ukraińskie zbrodnie, wykorzystując w tym celu pojednawcze słowa polskich biskupów, a także oskarżał posła PiS, Michała Dworczyka, o „robienie kariery politycznej na kwestii Wołynia”. Ale to nie wszystko. Otóż ambasador Ukrainy w Polsce, Pan Deszczyca, publicznie oskarża Polaków o dokonanie ludobójstwa na Ukraińcach! Zaś Pan Kurennyj, doradcza rządowy, informuje o projekcie ustawy o roszczeniach terytorialnych wobec Polski! To nie polityczny żart, to ponura rzeczywistość banderowskiego oblicza Ukrainy! To taki krótki remanent, przypomnienie, jak się mają sprawy polsko-ukraińskie, kiedy zdecydowanie wstępujemy na ścieżkę prawdy!

 

Dziś, kiedy jest ustawa sejmowa o ludobójstwie OUN-UPA, kiedy uchwalono Dzień Pamięci Wołyńskiego Ludobójstwa – 11. lipca, to mamy zaledwie przyczółek do rozbudowy nowych, zdrowych relacji międzynarodowych z Ukrainą, albo jest to definitywne minimum, osiągnięte kosztem chwilowej zapaści politycznych relacji. Dowodem tego jest odłożony do sejmowej „zamrażarki” projekt ustawy o uznaniu za Holokaust Rzezi Wołyńskiej i wydania zakazu używania na terenie Polski symboliki banderowskiej i propagowania idei banderyzmu. Wymownym sygnałem jest też fakt, iż Prezydent Duda, pomimo prośby organizatorów, nie zaszczycił patronatem symbolicznym i swą obecnością oficjalnych obchodów Dnia Pamięci przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Ale tam właśnie ks. Isakowicz-Zalewski, wspaniały człowiek, niezłomny i konsekwentny emisariusz prawdy, w swej misji zawsze gotowy dać świadectwo, powiedział wprost, że Polakom, patriotom i ludziom rozumnym, godnym obywatelom, nie chodzi o zemstę i nienawiść, ale o pamięć, prawdę i godne pogrzebanie szczątków niezliczonych ofiar Rzezi Wołyńskiej ,spoczywających do dziś w anonimowych grobach śmierci. Dlaczego tego apelu nie chciał firmować majestatem Prezydent RP Pan Duda, wie tylko on, a może i Prezydent Trump… O czymś przecież rozmawiali, coś ustalali, są wytyczne, także unijne, wspierania Ukrainy, a życie uczy, że polityka, to „dziwka pragmatyczna”, rzadko romantyczna, tak…

Mamy zatem jasny obraz, że dla współczesnych władz ukraińskich, niestety także młodzieży, bezkrytycznych „mas ludowych” i weteranów banderowskich, poszukiwanie w zbrodniarzach z OUN-UPA swych bohaterów jest ich „racją stanu”, bezmyślnym, wybiórczym sankcjonowaniem ich nacjonalistycznych zasług w walce z Sowietami, kamuflowaniem ludobójczej przeszłości i rozgrzeszaniem ze zbrodni, popełnionych we współpracy z niemieckimi nazistami. To, iż historycznie Ukraina nie ma zrębu państwowości i nie ma znanych ludzi, którzy ją godnie i twórczo budowali, nie jest wytłumaczeniem faktu, że teraz Kijów gloryfikuje i nadaje wymiar bohaterstwa nikczemnym ludobójcom! To ich problem, ich narodowy dramat, ale nie powód, aby Polska była bierna wobec tego haniebnego, łamiącego dobry obyczaj i prawo międzynarodowe, ukraińskiego „kultu bandytów”! (Cdn.)

 

 

Antoni Kozłowski vel Wilk Miejski

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*