KABAŁA, MIT STWORZENIA A SCENOGRAFIA W FILMIE „GOLEM” PAULA WEGENERA (2)

Golem (hebr. „nieuformowany”) to sztuczny człowiek, powołany do życia przy pomocy kabały praktycznej. Przypuszcza się, iż legenda o jego powstaniu mogła zrodzić się w III-IV w. n.e. w kręgu neoplatońskim.11 Tworzenie golemów było jednym w etapów kształcenia adeptów Kabały, uprawiających alchemię. Z dziewiczej ziemi formowali oni postać ludzką, po czym wykonywali wokół niej magiczny taniec, uświetniony śpiewem i recytacją imion Boga lub kombinacji liter z hebrajskiej Księgi Stworzenia (Sefer Jecirah). Następnie golema ożywiał wypisany na papierku tetragram, umieszczany pod językiem lub grawerowane na czole hebrajskie słowo. Istnieje wiele opowieści o ludziach, którzy robili golemy. Do nich należy Jeremiasz i jego syn ben Syrach, Abraham Ibn Ezra, Salomon-Ibn Gabirol, Eliasz Baal Szem z Chełmna, Eliasz Gaon z Wilna i wielu innych. Jednak najsłynniejszym jest Jehuda Loew ben Bacalel, zw. Moharalem z Pragi (1520-1609). Sztuczny twór, którego ponoć stworzył dla praskiej gminy ten teolog i mistyk, pozostający w świadomości ogółu kabalistycznym czarodziejem i alchemikiem, zainspirował wiele legend. Uformowany z pyłu i ożywiony za pomocą imienia bożego wsuniętego pod język, golem posłusznie spełniając powinności „szabes goja” odpowiadał na plecenia rabina. Pomagał Żydom przetrwać represje wymierzone przez władze po oskarżeniu ich o mord rytualny. Pewnego piątkowego popołudnia podczas święta szabatu (hebr. „Kalabat Szabat”, czyli „przyjęcie szabatu”) Jehuda Loew ben Bacalel modlił się w praskiej Synagodze Stranovej. Odmawiano właśnie psalm szabatowy, gdy rabiemu doniesiono, że stworzony przez niego sztuczny człowiek wpadł w szał, ponieważ rabin wychodząc z domu zapomniał o wyjęciu karteczki z formułą magiczną. Jehuda bez wahania wyszedł z synagogi i unieszkodliwił golema, usuwając z jego ust magiczną formułę. To, co z niego pozostało, zapieczętowano na strychu Synagogi Stranovej w Pradze. Jednak jak twierdzi Gerschom Scholem, autor książki Kabała i jej symbolika, zarówno niemieckie, jak i hebrajskie źródła, poświęcone Żydom wskazują na Polskę. W szczególności to powstała ok.1600 r. legenda o rabinie z Chełmna – Eliaszu Baal-Szemie (zm. 1583 r.).12 Być może tuż przed połową XVIII wieku dotarła ona do Pragi.

Legendę o Golemie na kartach swych powieści ochoczo podjęli romantycy: Heine, Hoffmann, Jakob Grimm, Achim von Arnim, a w szczególności Gustaw Meyrink. Jego fantastyczna opowieść Golem ukazała się w 1915 r. tuż po pierwszej wersji filmowej tego tematu, podjętej przez Wegenera. Sprzedając raczej hinduskie, niż żydowskie idee zbawienia upodabnia golema do Ahaswera, który pojawia się co 33 lata. Przyjrzyjmy się teraz kolejnym filmom nakręconym przez Wegenera. Pierwsza wersja Golema z 1914 roku, łącząca wydarzenia współczesne (odkrycie Golema w Pradze) z legendą o stworzeniu Golema przez rabina Loewa około 1580 r. – niestety zginęła. Prawdopodobnie utrzymana była w stylu Studenta z Pragi. Kolejną wersję Der Golem und die Tanzerin (Golem i tancerka) z 1917 r. znamy dziś wyłącznie z tytułu. W roli głównej mógł wystąpić sam Wegener. Zachował się tylko Golem z 1920 r., którego treść czerpie z legendy z czasów Rudolfa II, mówiącej o narodzinach gigantycznej figury z gliny. W pocz. 1930 roku, w dobie kina udźwiękowionego Paul Wegener zamierzał powrócić do tego tematu po raz czwarty, lecz jego projekt, poświęcony legendzie żydowskiej odrzuciły władze narodowo- socjalistyczne.

Oto krótki zarys scenariusza Paula Wegenera do filmu z 1920 roku: Za panowania cesarza Rudolfa II Habsburga (Otto Gebühr) Rabbi Loew (Albert Steinrück) chcąc przewidzieć wypadki przyszłości i ostrzec Żydów przed ewentualnym niebezpieczeństwem, stale wpatrywał się w gwiazdy. Śledząc księgi kabalistyczne dowiedział się, iż pewnego dnia Golem – istota ulepiona z gliny ożyje, by uwolnić naród żydowski z niewoli i ucisku. Przywołał więc Astarota, który jako jedyny miał moc wypowiedzenia magicznej sylaby. Ten zamknął symbole w hebrajską gwiazdę i zawiesił na piersi wskrzeszanego posągu z gliny, dając mu życie. Odtąd w domu rabina pełnił on rolę „szabes goja” – w kulturze żydowskiej pomocnika, który wyręczał go w czynnościach domowych zakazanych w dniu szabasu. Rabbi po raz pierwszy zaprezentował publicznie Golema (Paul Wegener) podczas uroczystości na dworze cesarskim, budząc tym samym lęk świty. Kiedy Golem ratuje życie władcy, ten z wdzięczności wydaje edykt, ułaskawiający Żydów i chroniący ich przed prześladowaniami. Jednak pewnego dnia podczas nieobecności Rabbiego Loewa zostaje znieważony przez jego asystenta. Postanawia się więc zemścić. W dniu szabasu, kiedy cała gmina żydowska zgromadziła się w synagodze na zwyczajowych modłach, podpala dom rabina. Siejąc w getcie zniszczenie zwraca się ku swemu stwórcy. Jednak gubi go pierwszy gest czułości, który okazuje mu mała dziewczynka. Kolos bierze ją na ręce, jednak bawiąc się z nim zrywa ona magiczną gwiazdę. Wtedy golem upada na ziemię, rozsypując się na części.

„Cudowny, tajemniczy, wizjonerski i przerażający” – tak pisano o filmie. Widzów poruszyła szczególnie żydowska legenda o powołaniu do życia sztucznego człowieka. Jedna z najstarszych pokus człowieka, szczególnie zafrapowała zbiorową wyobraźnię po I wojnie światowej. To marzenie obecne już w epoce romantycznej, teraz ujawniło szczególnie niepokojący potencjał. W czasach po raz pierwszy w dziejach ludzkości posuniętej na taką skalę militaryzacji, industrializacji oraz nowoczesnymi technologiami fascynacja sztucznym człowiekiem jawiła się jako szczególne zagrożenie. Wegener podkreślał, że zawsze czuł się głęboko poruszony „cichą, bezwolną i służalczą osobowością giganta, stworzonego przez człowieka”.13

Ze względów religijnych praska gmina żydowska nie pozwoliła mu sfilmować starego cmentarza. Jednak wszyscy współpracownicy Wegenera zgodzili się, iż jego ambitny projekt nie powinien przypominać ani dramatu historycznego, ani łatwej opowiastki z historyczną Pragą jako miejscem zdarzeń. Celem miało być oddanie klimatu baśni, nasyconej grozą legendy i podkreślenie atmosfery horroru. Nic dziwnego, gdyż mało jest miast na świecie, które podobnie jak Praga prowokowałyby żyjących w nim pisarzy do tworzenia literatury pełnej tajemnic i zagadek. Kręte, wąskie uliczki, ciemne zaułki i niewielkie domki pagórkowatej Małej Strany stanowiły idealną scenerię dla romantycznych powieści „z dreszczykiem”, literatury gotyckiej, a kilkadziesiąt lat później – dla niepokojącej twórczości ekspresjonistów. Wspomnijmy tu będących pod urokiem starej Pragi Meyrinka, Franza Werfla i twórców kina ekspresjonistycznego z Gabinetem Dr Caligari na czele. „To nie Praga ani żadne inne miasto. To raczej poetycki pejzaż miejski, architektoniczna parafraza legendy Golema” – powiedział Paul Wegener o wyimaginowanej dekoracji, w całości wzniesionej w atelier. Okoliczności jej powstania odsłaniają nam bezcenne materiały źródłowe – wspomnienia współreżysera Carla Boese z 1920 roku. 14 Oparł się on na informacjach otrzymanych od Marianne Poelzig, wdowie po scenografie Hansie Poelzigu. Jak się dowiadujemy, wyborowi projektanta dekoracji Wegener i Boese poświęcili niezwykle wiele uwagi. O Poelzigu pomyśleli wtedy, kiedy w listopadzie 1919 roku wsławił się „wymodelowanym na kształt niezwykłej jaskini” wnętrzem Grosses Schauspielhaus. To Carl Boese polecił Wegenerowi niezwykłego architekta, Hansa Poelziga i znakomitego dekoratora Kurta Richtera, który miał czuwać nad całością realizacji. Wegener poznał Poelziga jeszcze przed wojną, kiedy w czasach kryzysu Niemiec wielki architekt pozostawał bez pracy. Teraz chętnie też przyjął jego propozycję wykonania szkiców do drugiej wersji Golema. Jak podkreśla Carl Boese, wspólne zainteresowanie fantastyką i tajemniczością sprawiły, że współpraca na planie filmu okazała się niezwykle owocna. Poelzig wykonał liczne szkice, natomiast wykonanie makiet powierzył żonie Marlenie Moeschke-Poelzig. W swym atelier na szerokich stołach wzniosła ona wielkie modele z gliny. Następnie na planie filmowym wzniesiono na ich podobieństwo finalne dekoracje.”15 (cdn.)

 

Agnieszka M. Wasieczko

           

Przypisy:

11 Por. Alan Unterman, Encyklopedia tradycji i legend żydowskich, z ang. przeł. Olga Zienkiewicz, Wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1994, s. 102; hasło: „Golem”;

12 G. Sholem, Kabała i jej symbolika, rozdz. 5 pt.: Wyobrażenie Golema w kontekście tellurycznym i magicznym, Kraków 1996, s. 217;

13 Cyt. za: L. Eisner, op.cit., s. 51;

14 C. Boese, Erinnerungen an die Entstehung und an die Aufnahmen eines der berühmtesten Stummfilme: „Der Golem“, maszynopis w zbiorach Deutsche Kinemathek, Berlin;

15 C. Boese, Chwyty techniczne zastosowane w „Golemie” (1920), Aneks IV, pt. Marlena Poelzig i dekoracje do „Golema”, opubl. w: L. Eisner, Ekran demoniczny, s. 234.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*