Energetyka RP przed koniecznym wyborem

Najdłuższą historię z paliw kopalnych ma węgiel kamienny, który nadal jest jednym z najważniejszych źródeł energii dla ludzkości. Będąc surowcem dość powszechnym jest też najbardziej wszechstronnym źródłem energii elektrycznej i cieplnej, a ostatnio chemicznej. Najpopularniejszym paliwem w elektrowniach cieplnych jest właśnie węgiel kamienny, choć są wielkie zakusy na ciepło z energii jądrowej – uzyskiwane w procesie syntezy lekkich i rozszczepienia ciężkich jąder. Skala niebezpieczeństwa i horrendalne – zrzucane na kolejne pokolenia – koszty, związane ze składowaniem odpadów, powinny wyeliminować tę technologię z myślenia polityków.

Za pośrednictwem technologii podziemnego procesowania węgla kamiennego potrafimy przekształcić go na effluenty (syngaz) o składzie H2, CO2, CO, CH4. Ponadto, nie musimy się obawiać się o nadmierne dawki  promieniowania syngazu, z uwagi na georeaktor, który już stanowi filtr dla pozyskania jak największej ilości wodoru.

Wodór to paliwo przyszłości dla ogniw paliwowych, zamieniających energię chemiczną w elektryczną. Jako najlżejszy, bezbarwny, bezwonny i nietoksyczny pierwiastek występuje m.in. w złożach węgli kopalnych, będąc medium energetycznym o właściwościach bardzo korzystnych. Główną jego zaletą jest to, że podczas spalania wartość opałowa wynosi 120 MJ/kg i nie powstaje emisja gazów cieplarnianych, zamiast których uzyskujemy tylko H2O. 

Tradycyjne metody wydobycia węgla w wielu miejscach narażały zdrowie górników, ze względu na obecność uranu. Tak było w Wałbrzyskim (lub – jak kto woli – Wałbrzysko-Trutnovskim lub Dolnośląskim) Zagłębiu Węglowym.

Uran w rudach występuje w postaci uraninitu (UO2 – na zdjęciu), blendy smolistej (U3O8) oraz wtórnych krzemianów i znany jest ze swych toksycznych, radioaktywnych właściwości. Dzięki charakterystycznym cechom budowy – minerały glinowe (skała płonna) posiadają unikatowe właściwości pochłaniania. Naturalna glina stanowi barierę geologiczną dla radioaktywności uranu, a skały przywęglowe są swoistym filtrem dla węgli uranonośnych, zwłaszcza w Sudetach.

Podziemne procesowanie węgla kamiennego, które zamiast przestarzałych technologii nuklearnych powinno być niedaleką przyszłością polskiej energetyki, ogranicza wpływ uranu na ludzkie zdrowie do minimum.

                                               Grzegorz Wałowski

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*