W erze Facebooka historię pisze ten kto ma najwięcej „lajków”. Czy obóz KL Auschwitz wyzwoliły »Bękarty wojny« z filmu Tarantino?

z6262662QTym prowokującym tytułem chcę uzmysłowić Czytelnikom pewien smutny fakt. W erze zdebilałego społeczeństwa i ludzi-konsumentów marketowego ścierwa –  z każdej świętości można  dziś zakpić, zadrwić bądź zafałszować fakty historyczne. Jeśli statystyczny Polak w ciągu roku nie czyta żadnej książki, zaś zainteresowania ogranicza do najbliższej promocji w markecie, podanej w kolorowej gazetce ludo przeglądania serwisu ogłoszeń lokalnych z używanymi autami, po których „Niemiec płakał jak sprzedawał”, to śmiało można powiedziec, że ludzkość w naszym kraju sięgnęła dna! Będąc w Unii Europejskiej straciliśmy też możliwość samostanowienia, prowadzenia własnej polityki zagranicznej, interesów gospodarczych, broniących naszych obywateli. I – jak się okazuje – straciliśmy też własną pamięć historyczną. Hańbą i cieniem kładzie się fakt organizowanych w Polsce już za kilka dni obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Ileż to Polscy historycy i sami Polacy krwi sobie napsuli, czytając wpisy zagranicznych badaczy historycznych stwierdzających, że na okupowanych terenach podczas II wojny światowej istniały „polskie obozy koncentracyjne”, co np. młodzież izraelska, odwiedzająca obóz KL Auschwitz w ramach lekcji historii i pamięci pokazywała dobitnie – niszcząc i dewastując pokoje hotelowe w okolicy (myśląc pewnie, poniekąd słusznie, że walczą z oprawcami swoich bliskich). Potem zaistniała wersja uładzona, iż za ludobójstwo odpowiadają  „hitlerowcy” – jakaś bliżej nieokreślona grupa ludzi, związanych (czym?) w wodzem Niemiec. Dziś doszliśmy w końcu do właściwej interpretacji – Auschwitz był niemieckim obozem zagłady! Nie zmienia to jednak faktu, że na organizowane przez Polską stronę obchody cieniem położył się konflikt na Ukrainie, który spowodował najpoważniejszy od czasów zimnej wojny kryzys w stosunkach między Rosją a Zachodem. Jeśli powstał konflikt to zmieniono również fakty historyczne i wagę problemu. Nie zaproszono bowiem delegacji rosyjskiej – tych, co obóz  wyzwolili! Mętne tłumaczenie, że w skład organizatorów wchodzą: Muzeum Auschwitz oraz Międzynarodowa Rada Oświęcimska – członkowie UE oraz darczyńcy Fundacji Auschwitz, wśród których są m.in. Argentyna, Australia, Izrael, Kanada, Nowa Zelandia, Rosja, Stany Zjednoczone, Turcja i Watykan – nie zmienia faktu, iż ze strony polskiej doszło do jednoznacznego faux pas lub celowego drażnienia kijem „rosyjskiego niedźwiedzia”. Na reakcję nie trzeba bylo długo czekać a sama odpowiedź ze strony rosyjskiej przyszła piórem „gadzinówki” „Komsomolskaja Prawda”,  która to w ostrych słowach reaguje na brak zaproszenia dla Władimira Putina na obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.

446539 Nie dziwcie się, jeśli niedługo Europejczycy będą uważali (o ile już tak nie jest!), że to Amerykanie, albo »Bękarty wojny« Tarantino wyzwolili obóz” – czytamy w tekście Aleksandra Griszina.  Bękarty, w rzeczy samej. I bez pamięci. Oni hańbią sami siebie”.

Zabawne, że na obchody zaproszenie otrzymał prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, głowa państwa – delikatnie rzecz ujmując – tolerująca na swoim terytorium wzrost nastrojów anty-polskich. Zresztą również antysemickich! Osoba świadoma braku rozliczeń historycznych, jak i karnych, za masakrę na Wołyniu, gdzie ginęli nie tylko Polacy, ale i Żydzi oraz wszyscy nie pasujący do wizji Ukrainy dla Ukraińców. Dzisiejsza pop kultura na Ukrainie to między innymi takie kwiatki jak: impreza w kijowskim lokalu Bar Hot, gdzie wręczono prześmiewcze nagrody Watnika Roku”. Jednym z serwowanych poczęstunków było mięsne danie, któremu nadano nazwę  „rzeź wołyńska”. W menu podczas rozdania  „nagród” znalazły się także takie dania jak:  „odeski dom związków zawodowych” (w maju 2014 żywcem spłonęło tam kilkadziesiąt osób) – mięsny burger czy też potrawa  „zgwałcona emerytka”.

Ze strony niemieckiej zaś zapomina się o fakcie uwłaczającego traktowania tamtejszych Polaków, mieszkających często w RFN od wielu lat. Obraźliwe dowcipy o „Polaku złodzieju” lub „Polaku pijaku”, to tylko wierzchołek góry. Wcale nie lodowej, codziennej… Powszedniość życia w Niemczech to ciągły strach przed tamtejszymi Jugendamtami – urzędami do spraw dzieci i rodziny, gorliwie pilnującymi, czy proces germanizacji przebiega właściwie. Gdy urząd stwierdzi nieprawidłowości – do akcji wkraczają wszelkie możliwe służby, nie wyłączając policji i sądów. Państwo G. z Bytomia w 2007 r. wyjechali do Niemiec, by – jak dziś tłumaczą – poprawić byt sobie i dzieciom. W 2011 r. tamtejszy sąd odebrał rodzicom władzę nad dziećmi, argumentując to złą sytuacją rodzinną. Dziś chłopcy mają 3 i 5 lat. Niedawno Jugendamt przysłał do Polski wniosek, w którym domaga się wydania dzieci. W Niemczech czeka już na nich rodzina zastępcza. Dawid i Daniel ostatnio znów trafili do ośrodka wychowawczego, tym razem na Śląsku. Według pełnomocnika, ma to najprawdopodobniej związek z pismem z Jugendamtu. Państwo G. mogą oglądać dzieci podczas widzeń. Zapewniają, że Dawid i Daniel chcą do nich wrócić. Rodzice liczą, że sąd nie zgodzi się na wydanie ich synów za Odrę. Tak wygląda polityka imigracyjna w Niemczech i owa – podobno wielka – europejska solidarność! Do rozróżnienia płacowego polskiego pracownika, który najmuje się do roboty, należy dodać też fakt, że w Niemczech mieszka od 2 do 4 milionów Polaków i co ciekawe – do chwili obecnej Polacy nie odzyskali oficjalnego statusu mniejszości narodowej w RFN, który został im odebrany przez nazistowskie władze III Rzeszy. Widocznie – demokratyczni już podobno – władcy w Berlinie nadal hołdują dawnemu podziałowi na nad- i podludzi, nas zaliczając do tej drugiej kategorii.

z6504126Q,-Bekarty-wojny----ekipa-na-planieNie wzywam tym tekstem do wielkiej miłości do Rosjan i ich prezydenta – Putina, ale zakłamywanie prawdy historycznej jest podcinaniem gałęzi, na jakiej siedzimy. Nie tak dawno  „kacapskich” żołnierzy pozbyliśmy się z terytorium Polski na zawsze i nie płaczę po nich. Jestem nawet rad, że z ulic znikają ostatnie pomniki czerwonoarmistów – tzw. wyzwolicieli. Były symbolem niewoli. Nie należy jednak zapominać, że to nie Rosja przyłożyła łapę na niszczeniu polskiego przemysłu, dorobku pokoleń, dźwigających kraj z ruin. To nie Rosja doprowadziła do upadku szkolnictwa i polskiej myśli technicznej. To nie Rosja doprowadziła do tysięcy afer korupcyjnych, targających naszym krajem od czasów Okrągłego Stołu. Afer kolejno zamiatanych pod dywan! To nie Rosja doprowadziła do biedy Polaków i masowej emigracji – a MY SAMI i nasza bezgraniczna miłość do USA oraz różnych funduszy, tak hojnie pożyczających pieniądze.

Głupi zawsze traci!

A w kontaktach z Rosją na razie jesteśmy mocno pod kreską…

Roman Boryczko,

 styczeń 2015

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*