Dwie wizje
D’Aria Galicka – z wykształcenia anglistka, z natury romantyczka, humanistka o wielokulturowych zainteresowaniach. Wegetarianka z ukierunkowaniem na rozwój duchowy, wielbicielka przyrody i dalekich wędrówek. Realizuje się zarówno w działalności społecznej, jak i w rozmaitych formach artystycznego wyrazu: od pisania poezji, poprzez śpiew, taniec i wystawianie spektakli poetyckich, po rękodzieło artystyczne. Pomysł i współorganizacja m.in. Dni Celtyckich w 2002 r. oraz trzech spektakli poetyckich (w tym autorski plenerowy Gdzie Rusałki mówią dobranoc w ramach festiwalu Lublin Miasto Poezji 2011). Ostatnio współpraca z Warsztatem Bajkopisarskim NIC ( www.warsztat-bajkopisarski.pl ) – jako „artysta miesiąca” ( http://www.warsztat-bajkopisarski.pl/artysta-miesi%C4%85ca/wrzesie%C5%84-2012-r/ ) oraz Mini-festiwal bajkotworzenia (20-21.10.2012 r.). Współzałożycielka i współprowadząca grupy poetycko-literackiej c.d.n.; pomysłodawczyni, organizatorka i koordynatorka działań festiwalowych. Pisze z równym skutkiem po polsku i angielsku.
Agnieszka „Achika” Szady – malarka; wielbicielka koni, literatury fantastycznej i sztuk walki; członkini redakcji internetowego magazynu kulturalnego Esensja, wieloletnia szefowa sekcji literackiej w Lubelskim Klubie Fantastyki. Laureatka konkursu poetyckiego Lubelskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1998) oraz Radia Łódź (2005), autorka tomiku wierszy Krajobrazy. Jej opowiadania i eseje były publikowane w miesięcznikach Fenix, Nowa Fantastyka oraz Science Fiction, Fantasy i Horror. Współzałożycielka i współprowadząca grupy poetycko-literackiej c.d.n.
Wiersze polskie D’Arii powstały do collages „Achiki”, angielskojęzyczny do grafiki komputerowej Vandy Zakrzewskiej. Inne prace Agnieszki Szady zobaczyć można na stronie Esensji.
* * *
w buduarze
(„Błahe igraszki w buduarze”)
http://www.esensja.pl/tworczosc/galeria/tekst.html?id=12908
świec czerwonych nie zapalaj
nie przydawaj błahości tej chwili
już niedoskonałej
w swym pięknie przewrotnym
nie odzieraj jej nagości
z nie-znaczeń
nie odbieraj różom karminu i purpury –
dość ich w moich żyłach płynie
dość ich pulsuje w moich wargach
bym tej nocy stała się ogrodem
na eden od wschodu otwartym
nie-łaski
acz cielesności pełna
błogosławiąca między udami
niespełnienie tylu żywotów
wznosząca cię pieśnią
nad piersiami
drzewem wyżycia
wtryskująca w siebie
(14.08.2012, g. 21:50)
wenecja
(„Wygrzebywanie z pamięci starej piosenki C’e Venise”)
http://www.esensja.pl/tworczosc/galeria/tekst.html?id=12576
wenecja szósta rano
odpadki w uliczkach
cisza odbita echem
od śladów zmilkłych stóp
wędrowne klechdy ryte
na chodników tabliczkach
mantry kroków znaczące
obojętny bruk
wenecja szósta rano
skrzydlejące bramy
wiodące w sny kamienne
niegdysiejszych wen
miasto bez rysów twarzy
bycie niepoznanym
prawdziwa dusza maski
bezlustra – jak cień
wenecja szósta rano
perłowej muszli wnętrze
wydychające błękit
w rytm pulsowania fal
i wnętrze moich myśli
odgłosy słów bezdźwięcznych
jak śpiew bezskrzydłych ptaków
wwięziony w niemą dal
22/23.08.2012 r.
FRASZKI
(do collage, ilustrującego wiersze)
pogrzeb (w) podświadomości
baśniom syrenki pozostaw
panno w niebieskich pończoszkach
głos odzyskaj swój własny
nogi splecione ciasno
w fałszywy rybi ogon – uwolnij
i stań się – sobą!
syreni śpiew (podświadomości)
dzieciństwo za sobą zostaw
panno w niebieskich rajstopkach
czas pogrzebany przywróć
swojemu światu
uwolnij dolną połowę –
to ci wyjdzie na zdrowie
– nie można być kobietą
na siedem-ósmych etatu 🙂
23.08.2012 r.
baletnica niebieska
(„Marzenie o nabyciu albumu Michaela Parkesa”)
http://www.esensja.pl/tworczosc/galeria/tekst.html?id=12576
na słów chybotliwych kreskach
zalotnica niebieska
wcielona w tyleż wersji zachwytu co niebytu
na snów niedośnionych puentach
rozpięta
między marzeniem a niebem
próbuje rozpisać siebie
na błękity i zorze
niedotworzeń
23.08.2012 r.
post-factum przepowiedni
(„Odczytywanie przepowiedni po fakcie”)
http://www.esensja.pl/tworczosc/galeria/tekst.html?id=12576
niedoczytaną księgą
szeptem niedosłyszanym
bramą niedotrzaśniętą
przed obcych przybyciem
krętym zaułkiem przyśnień
wrażeniem niechcianym
głoszą się wpół-do-prawdy
które zwiemy życiem
26.08.2012 r.
Tree of hands
In the dark emptiness
grows a lonely tree of hands:
some of them call voice-lessly –
for they have no mouth to speak,
others falling helplessly –
for they have no eyes to see.
They all crave for living space
crowded in this barren place,
seeking light where there is none,
groping in the dark – but one:
one hand reaching for the sky,
closing on itself and clouds,
making wings on which to fly;
making heavens shed their bliss,
open SPACE – for All There Is.
5:00, 22.11.2012