Bez referendum
Mamy komisję konstytucyjną, która przygotowuje projekt potrzebnych zmian ustawy zasadniczej. Zanim ta komisja cokolwiek zdecyduje, już dziś można śmiało proponować, żeby Konstytucję Republiki Litewskiej skrócić o artykuł 9. Powód oczywisty – artykuł jest martwy. A martwicę należy usuwać niezwłocznie, żeby przerzutów nie było.
Chodzi o referendum. Nie licząc referendum z 25. października 1992 r., kiedy to została uchwalona sama Konstytucja, tak naprawdę nie mieliśmy żadnego więcej, choć inicjatyw było wiele. Owszem, było referendum akcesyjne, które jednak – ze względu na powszechne kupowanie głosów za czekoladkę i butelkę piwa – należałoby raczej nazywać parodią referendum. Mieliśmy też niedawno referendum w sprawie budowy elektrowni atomowej, w którym większość wypowiedziała się przeciwko tej budowie.
Ale co z tego? Rządzący nie zamierzają słuchać społeczeństwa i elektrownię wybudują. Wprawdzie nie taką, jaką chcieli ich poprzednicy, ale „inną” – jak powiedział minister ochrony środowiska Valentinas Mazuronis. A żeby nie było nieporozumień, to – jak zapowiedziała prezydent Grybauskaitė – i kolejne referendum w tej sprawie się zorganizuje. Wiadomo – czekoladki, piwo – i wynik będzie taki, jaki trzeba. Po co jednak marnować pieniądz publiczny na bezsensowne przepytywanie obywateli, skoro rządzący i tak wszystko zrobią po swojemu?
Oszczędźmy więc pieniędzy trochę, a i wstydu też. Przede wszystkim!
Stanisław Tarasiewicz
Za: http://stachtarasiewicz.blogspot.com/