Nasi swojscy Żydzi na szczytach władz. Dlaczego to w Polsce tak drażliwy temat? (4)

Po Aleksandrze Kwaśniewskim 23. grudnia 2005 r. prezydentem RP zostaje człowiek z „ekipy Wałęsy”, późniejszy jego wróg, jeden z braci bliźniaków – Lech Kaczyński.  I również im – tj. Lechowi i Jarosławowi – imputuje się żydowskie pochodzenie. Czy słusznie, czy to tylko propaganda – sami oceńcie… Wojujący antysemici powołują się na żydowskie nazwisko Kalkstein i mają swoją teorię, dotyczącą naszego Prezesa Jarosława Kaczyńskiego i jego zmarłego tragicznie pod Smoleńskiem brata. Hipotezą na żydowskość rodziny polityków może być fakt, że ojciec Rajmunda Kaczyńskiego (ojca bliźniaków), będąc kolejarzem w okolicach Grajewa – granicznej stacji kolejowej – ożenił się najprawdopodobniej z Żydówką z Odessy, co miało miejsce około 1922 roku. Owa kobieta parała się potem zawodem przypisanym Żydom, to jest obrotem nieruchomościami. Podczas okupacji hitlerowskiej rodzice Kaczyńskich robią coś bardzo dziwnego: sami decydują się na podróż do Warszawy, do niemieckiej strefy wpływów, tj. pod okupację niemiecką, gdzie wchodzą w wir konspiracji, ale dowodów na to nie ma. Jedynym niezaprzeczalnym faktem jest to, że ojciec studiował na Politechnice Łódzkiej. Jeżeli chodzi o działalność w Powstaniu Warszawskim, to z analizy monografii oddziału AK „Baszta” nie wynika, aby taka osoba należała do niego należała. Okupację rodzina Kaczyńskich przeżyła bez szwanku, ale jest co,ś co budzi sensację a może to tylko zupełny przypadek. Jeśli w powstaniu nie uczestniczył, to mógł być przychylny okupantowi. I tu pojawia się nazwisko Ludwika Kalksteina. Był to kolaborant z własnej inicjatywy, wieczny kłamca i krętacz. Robak, ciągle żyjący w ukryciu i bez przerwy zmieniający nazwiska w obawie przed tymi, których zdradził. Nazwisko świadomego i entuzjastycznego współpracownika Gestapo, a potem po wojnie Urzędu Bezpieczeństwa. Ów człowiek wraz z Fornalską i innymi Żydami podjął się misji wydania gen. Roweckiego („Grota”), dowódcy Państwa Podziemnego oraz Armii Krajowej w łapy Gestapo. Czy to ktoś bliski rodzinie Kaczyńskich? Wszak ojciec bliźniaków, Rajmund, miast gnić w stalinowskich kazamatach po wojnie cieszły się u moskiewskich władz, zarządzających Polską, niebywałą pobłażliwością… Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie dostał od stalinowskiej władzy luksusowy apartament na Żoliborzu! Jak na tamte czasy rzecz była poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR. Dostał też posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej, żyjąc z pensji naukowej bardzo dostatnio.

W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, rodzą się bliźniaki i jako dzieci AK-owskiego małżeństwa, na początku lat 60. nie muszą się obawiać o los swoich AK-owskich rodziców – sami stają się bożyszczami dzieci, będąc obsadzonymi w roli Jacka i Placka w filmie O dwóch takich, co ukradli księżyc z 1962 roku, w reżyserii Jana Batorego. Fabuła filmu oparta jest na powieści Kornela Makuszyńskiego pod tym samym tytułem. Daniel Olbrychski ma bardzo ciekawą informację, dotyczącą dzieciństwa braci Kaczyńskich, gdyż zna osoby, które miały z nimi kontakt – m.in. podczas kręcenia bajki O dwóch takich, co ukradli księżyc. Patrząc na nich jak aktor, starający się zrozumieć postać, którą zagra, widzę, że musieli być bici przez kolegów z klasy. Kolega z produkcji „O dwóch takich…” opowiadał, że Kaczyńscy płakali wniebogłosy, że muszą wracać do szkoły, a tam to ich będą bili jeszcze bardziej niż wcześniej – stwierdził. – Byli bici!  Razem stanowili nieodłączny tandem. Pierwsze oddzielne wakacje spędzili dopiero w latach 70.! Na kilka godzin dziennie zaczęli rozstawać się w czasach liceum, gdy trafili do dwóch równoległych klas. Komuna nie dała im za młodu w kość. Mieli bogate, szczęśliwe, bezpieczne dzieciństwo w kraju wielkiej biedy i nierówności. „Nie byliśmy prześladowani, ale nigdy nie miałem cienia wątpliwości, po czyjej stronie jest historyczna racja.” Solidarnościowy opozycjonista, Piotr Piętak podkreśla, że ani razu nie spotkał Jarosława Kaczyńskiego „na wspólnych zebraniach” w konspiracji. W grudniu 1981 roku za rozrzucanie ulotek dostawało się 10 lat, a Jarosław Kaczyński chwali się wszem i wobec, że coś podpisywał w UB. Jarosław Kaczyński i jego otoczenie, niewiele mające wspólnego z konspiracją – od połowy lat 80. pozostawało pod ścisłą kontrolą służb specjalnych PRL. Początek tej działalności sięga czasów opozycji i działalności Fundacji „Wola”. Fundacja „Wola” była założona przez agenta służby kontrwywiadu PRL do kontroli działalności opozycyjnej. W IPN teczki obu braci są puste.

Zgodnie z dzisiejszą wiedzą – Kaczyńscy to krystaliczni bojownicy o pokój na amerykańską modłę i tego się trzymajmy. Program rządów Prawa i Sprawiedliwości w pierwszym dwuletnim podejściu był jasny:

To będą ludzie, którzy potrafią się dobrze prezentować, także w swoim życiu osobistym i lokalnym. (…)

Bez skandali, bez jeżdżenia po pijanemu, bez przestępstw i wyroków, (…) bez pezetpeerowskiej przeszłości, bez nadużyć i chamstwa, bez zasłaniania się immunitetem. (…) Na odpowiedzialne stanowiska będą rekomendowani i kierowani wyłącznie ludzie kompetentni, koniec z nepotyzmem i kolesiostwem. (…).

(Jarosław Kaczyński, fragmenty z różnych wypowiedzi podczas kampanii wyborczej czerwiec – październik 2005 r.).

Prawda okazała się jednak brutalna. Jarosław Kaczyński stawiał przed sobą dwa główne cele: prezydenturę dla brata i stworzenie z PiS jak najszerszej formacji prawicowej. Lech Kaczyński stał się Prezydentem lecz rządzenie okazało się możliwe tylko w koalicji i to dosyć naciąganej (radykalnie szowinistyczny LPR i rewolucyjna Samoobrona RP Andrzeja Leppera).W tym samym czasie PiS traciło jednak elektorat centrowy na rzecz Platformy. Było burzliwie! Po ujawnieniu taśm Renaty Beger z kupczeniem stanowisk, Jarosław Kaczyński kontratakował w swoim stylu i na konwencji w Gdańsku mówił, iż opozycja jest tam, gdzie stało ZOMO. Również lista dymisji w rządzie jest imponująca. Bracia rządzili konfliktem! Kazimierz Marcinkiewicz – odwołany 10. lipca 2006 r. za zbytnią niezależność, Andrzej Lepper – wicepremier – odwołany 22. września 2006 r. za kłótnie przy budżecie, Radosław Sikorski – 7. lutego 2007 r. minister obrony odchodzi z urzędu po konflikcie z Antonim Macierewiczem. Po nich kolejni… PiS przejęło po SLD w 2005 rządy w okresie gospodarczej prosperity, jednak w dwa lata zdążyło rozmontować podatki, lobbując na rzecz najbogatszych (zlikwidowanie 3 progu, zniesienie podatku spadkowego, czyli w praktyce umożliwienie powstawania funduszy rodzinnych na wzór luksemburskich funduszy rodowych dla najbogatszych). To zaskakujące, że ludzie o sercach socjalistów tak ochoczo rozdawali Polskę możnym.

PiS-owcy u władzy eksperymentowali też z obniżeniem podatków bezpośrednich, gdzie bogaci płacą mniej i z podwyższeniem podatków pośrednich, czyli z wyższymi cenami dla biednych.  PiS-owcy z rozmachem zabrali się za upartyjnieniem telewizji publicznej i trzech programów Polskiego Radia (słynna nocna ustawa i wymiana w ciągu doby całej obsady KRRiT na swoich ludzi, z partii). Kolejnym bublem, ale chyba robionym w dobrej wierze, był populistyczny plan Kaczyńskiego „mieszkania dla młodych”. Ów plan był bublem ustawowym, jaki sprawił, iż w ciągu miesięcy zostało zrujnowane budownictwo, dał natomiast zarobić na mocno podejrzanych kredytach szybko działającym bankom (ludzie się w nich potopili) i wywindował o ponad 200% ceny mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym. W efekcie Kaczyński osiągnął efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego – bogate banki stały się jeszcze bogatsze a bogaci deweloperzy zaczęli budować tylko dla bogatych ludzi – mniejsi popadali. Kaczyński w pełnej krasie, niestety to już szkoda nieodwracalna. Jarosław Kaczyński działał emocjonalnie – obrażony epitetem „kartofel” przez Die Tageszeitung zmusił swojego brata – prezydenta RP – do zerwania szczytu Trójkąta Weimarskiego i sparaliżowania kontaktów na linii Warszawa – Berlin – Paryż.

Lech Kaczyński był niewolnikiem pomysłów brata, a jego zdolność do rozwiązywania konfliktów społecznych również okazała się fikcją. Prezydent w żaden sposób nie zaangażował się w rozwiązywanie sporu z pielęgniarkami czy lekarzami, który toczył rząd jego brata. Lech Kaczyński starał się być Prezydentem niezależnym. Próbował nowelizować ustawę lustracyjną, bo okazała się niekonstytucyjna, a lęk prezydenta przed rozwiązaniem parlamentu i rozpisaniem nowych wyborów na początku 2006 roku uniemożliwił PiS-owi uzyskanie absolutnej większości w parlamencie. Forsował również hasła, głoszone przez państwowców („nasze” czy „obce”).  W czerwcu 2006 r. prezydent Lech Kaczyński ułatwił walkę z korupcją, podpisując ustawę, powołującą do życia Centralne Biuro Antykorupcyjne. W 2006 r., w związku z patologizacją WSI, ich udziałem w szpiegostwie na rzecz Rosji i nielegalnym biznesie, m.in. aferze paliwowej i aferze bakszyszowej, Prezydent wystąpił z projektem ustaw o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i powołaniu w ich miejsce Służb Wywiadu Wojskowego i Służb Kontrwywiadu Wojskowego. Jednym z celów polityki orderowej Lecha Kaczyńskiego było przywrócenie pamięci „cichym bohaterom” – osobom niedocenianym przez lata, mimo że przysłużyły się polskiej wolności i niepodległości. To przypominanie bohaterów okresu wojny, zaraz po niej i lat 60., 70. i 80. Prezydent uhonorował odznaczeniami przedstawicieli kombatantów, „Żołnierzy Wyklętych”- członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” AK, NSZ… Wyróżnieni zostali działacze opozycji demokratycznej różnych okresów, jak Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda czy Jan Józef Lipski.  Był pierwszym Prezydentem, co przypomniał o Polakach, broniących prześladowanych Żydów podczas II wojny światowej, narażających życie swoje i bliskich, często rozstrzeliwanych lub palonych żywcem. Należytą cześć oddal im, uhonorowując Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski tych, którzy zostali uznani przez Yad Vashem Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. Saakaszwili podczas uroczystości pogrzebowych prezydenckiej pary stwierdził, że to inicjatywa Lecha Kaczyńskiego zatrzymała rosyjskie czołgi. 19. kwietnia 2013 wieczorem, w 70. rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim, rozpoczęło swoją działalność Muzeum Historii Żydów Polskich. Nie wolno zapominać, iż ogromnym wsparciem dla jego budowy Muzeum były decyzje Lecha Kaczyńskiego w czasach, gdy był prezydentem Warszawy. Muzeum Historii Żydów Polskich na swoich stronach zadeklarowało, że Lech Kaczyński był zaangażowany w powstanie Muzeum od wielu lat i przypomniało, jak wielkim był przyjacielem instytucji i społeczności żydowskiej. W trakcie różnych późniejszych rozmów z prezydentem Kaczyńskim zrozumiałem, że tradycja endecka i ksenofobiczna była mu z gruntu obca, a już szczególnie, gdy chodziło o stosunek do Żydów. Miał w sobie naprawdę bardzo wiele z „żoliborskiego inteligenta”.

Muzeum Historii Żydów Polskich przypomniało również o tym, że Lech Kaczyński był pierwszym prezydentem polski, który zapalał świeczki chanukowe w synagodze. W niewyjaśnionych do dziś okolicznościach Prezydent Lech Kaczyński zginął pod Smoleńskiem 10.04.2010 roku. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2017

5 komentarzy do “Nasi swojscy Żydzi na szczytach władz. Dlaczego to w Polsce tak drażliwy temat? (4)

  • 31/01/17 o 23:06
    Permalink

    “W niewyjaśnionych do dziś okolicznościach Prezydent Lech Kaczyński zginął pod Smoleńskiem” a co tu nie jest wyjaśnione?

    Odpowiedz
  • 01/02/17 o 08:48
    Permalink

    Teorii co do śmierci Prezydenckiej Pary i 96 osób będących na pokładzie TU-154 było tyle że chyba “niewyjaśnione okoliczności” są stosownym terminem.
    Wiemy że Prezydent nie żyje !
    Czy ktoś w Polsce zna okoliczności smierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i miejsce (biorąc doniesienia medialne jako pewnik jest to Smoleńsk -Siewiernyj (Smoleńsk-Północny, ros. военный аэродром Смоленск-Северный) ,lecz patrząc na to od strony tego co się stało potem nic już nie wiemy. W trumnach były pozamieniane ciała ,wrak samolotu wciąż jest w Rosji przykryty plandeką ,w polsce odbywają się “Miesięcznice’ ,które nic nie wnoszą ,eksperci i opinia miedzynarodowa już dawno ten temat zamiotła pod dywan. Nikt nie poniósł kary wymiernej do tego tragicznego zdarzenia…

    Odpowiedz
  • Pingback: Nasi swojscy Żydzi na szczytach władz. Dlaczego to w Polsce tak drażliwy temat? | W y s z p e r a n e

  • 03/06/21 o 21:03
    Permalink

    W Smoleńsku nic nie było a delegacja 2 dni wcześniej poleciało do Jeruzalem są na to dowody

    Odpowiedz
  • 04/06/21 o 19:57
    Permalink

    L. Kaczyński zginął w katastrofie lotniczej a nie jakimś zamachu. Oczywiście pisowskie oszołomy będą trzymać się idiotycznych teorii Macierewicza & Co., bo to jest atrakcyjne dla ogłupionego narodu i nabija słupki popularności, co przekłada się na głosy.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*