Nadchodzą brzemienne w skutki nowe wydarzenia (2)

Bardzo dobrze ilustruje przestępczą działalność Mrocznego Imperium, Afganistan, który najechali ich najemnicy natowscy. Mroczne Imperium świadomie i planowo dążyło do rozczłonkowania społeczeństwa afgańskiego i rozbicia warstw społecznych, mniejszości narodowych, jak i samych talibów. Zanik porządku społecznego w Afganistanie wywołał płynność wszelkich stosunków międzyludzkich w tym kraju. W takiej sytuacji nie ma już żadnej pewności, nie ma żadnego gruntu stałego, wszystko fermentuje. Stąd wynika tak wielki sukces talibów. Wszyscy mieli dość natowskich okupantów, którzy sprofanowali kraj. Kolaboranci uświadomili sobie, że służą wrogom, skutkiem czego nastąpiła ich całkowita deprecjacja. To oni szukają ucieczki do Unii i USA.

Obecnie model afgański jest realizowany w prawie każdej demokratycznej satrapii północnoatlantyckiej w ramach wojennej operacji Covid-19. Takie są prawa historii, nieubłagane, czy to się komuś podoba czy nie. Prawo jest obiektywne i działa.

Już na studiach skończyło się moje beztroskie życie, kiedy jeden ze studiujących ze mną stwierdził pewnym głosem, iż studiuje tylko po to, żeby rządzić w jednym z państw środkowej Ameryki. Nie był wariatem, ale dla mnie to było już ostrzeżenie, że wyszła Bestia. Zmory przeszłości nagle ożyły. To był wstrząs. Potem spotykałem coraz częściej fanatyków i kabotynów pełnych zazdrości, nienawiści, pałającej zemsty, polujących na posady, chciwych władzy i znaczenia, oślepionych niepohamowaną żądzą mamony. Żądza ich potwornie zżerała. A przecież każda żądza jest destrukcyjna, niszczy człowieka doszczętnie. Co więcej, sługusy własnych niepohamowanych żądz, uważają, że żądza jest kwintesencją własnej woli. Co za przewrotność! Każda żądza, pożądliwość i namiętność są z istoty destrukcyjne. Co więcej, niszcząc człowieka, doprowadzają go do ruiny, do dezintegracji osobowościowej. A żądza rządzi ryjem osobnika, miotając go na wszystkie strony. Typek staje się jej niewolnikiem i nie może się wyzwolić, ponieważ sam siebie doprowadził do takiego stanu. Nie ma żadnych możliwości uwolnienia się i to na własne życzenie –  i przez własne postępowanie.

Nihilizm doprowadza też do tego, że chrześcijaństwo coraz bardziej zatraca swój charakter, stając się powierzchownym i bezmyślnym deizmem.

Dziecięctwo BOŻE uwalnia od trosk, albowiem  BÓG wie wszystko, zna wszystko i zaradzi wszystkim prośbom i potrzebom, zanim JEGO dziecko wypowie. Nie może BÓG dawać, ani ofiarować czegoś, co jest złe dla JEGO dziecka lub bliźniego, co przyniesie szkodę lub krzywdę komukolwiek. Oddając swoją modlitwę, czas, cierpienia, posty, ekspiacje do dyspozycji BOGU, dzieci BOŻE otrzymują tym samym wszystko, co jest dobre dla proszącego i jemu służy, jego rozwija, a nawet znacznie więcej, o czym nie jest w stanie pomyśleć, co przekracza jego wyobraźnię.

Akt oddania się w miłości BOGU W TRÓJCY JEDYNEMU, rozpala samego BOGA względem tej duszy do nieograniczonego stopnia. Oddając swoją wolną wolę, czas i wszystko BOGU do dyspozycji, życie człowieka nabiera sensu, pełni, smaku, ponieważ BÓG jak wspaniały rodzic:  chroni, wskazuje, poucza, pomaga – zawsze i wszędzie.

BÓG pomaga rozwijać Dobro, aby w Nim żyć, Je tworzyć, dochodzić do Prawdy, poznawać Ją, żyć w Pięknie oraz rozwijać wszelkie pozytywne przymioty duszy. Dobro, Prawda i Piękno to droga do Świętości. ŁASKA BOŻA jest niezbędna, albowiem aporie żądz są tak silne, że człowiek ich pokonać nie może, a wręcz przeciwnie ulega im i staje się ich fanatykiem. ŁASKA BOŻA chroni człowieka, uzdrawia, wzmacnia i pociesza. Trudności, przeszkody, cierpienia, zawsze towarzyszą człowiekowi. Atoli niczego tak człowiek nie docenia jak trud osiągnięcia Dobra. WOLA BOŻA to nic innego jak sfera Dobra, Prawdy i Piękna.

Podobnie jak w rodzinach, są dzieci wierne i niewierne, mądre i głupie, wychowane i krnąbrne, pomocne i egoistyczne, słowem dobre i złe. Wybór staje przed każdym. Można iść drogą Dobra lub zła, innych możliwości nie ma. Świat jest binarny.

Co jeszcze jest szczególnie w rozwoju obecnej sytuacji – zdumiewające i przerażające, to fakt, że dzisiejsza elita duchowa nie zdołała wykrzesać z siebie nowej siły, która powinna była temu potopowi rzeczy, spływającemu w przepaść, przeciwstawić nurtem ludzkiego rodzaju. Pragmatyzm dla mas, który różni się od prymitywnego materializmu tym, iż odrzucił wszelkie pseudofilozoficzne konstrukcje pomocnicze, tworzy pseudo-optymizm, czyli optymizm w postaci „jakoś tam będzie” i znajdzie się sposób, aby utrzymać w ryzach i doprowadzić chwiejący się w posadach świat do równowagi. Typowy kicz hollywoodzki zawsze tego dowodzi. Jest to bardzo niebezpieczne myślenie życzeniowe. Obecnie zaszła totalna deprecjacja wszelkich wartości, norm i ich surogatów na tak rozległą skalę i z tak wielkim zużyciem wszelkich motywów politycznych, że już nie istnieje inna alternatywa wobec czekającej nas całkowitej destrukcji obecnej cywilizacji północnoatlantyckiej. Przez zmitologizowane pojęcia polityki, ładu społecznego, sprawiedliwości, wolności, wspólnoty, więzi społecznej, przez ich fałszowanie i ideologizację, tak wyzuto z wszelkiej treści, iż nie może im towarzyszyć żadna ożywcza siła. Już w epoce fin-de siecle nihilizm niejako automatycznie uruchomił koło, posuwające wciąż naprzód akcję zniszczenia. Nietzsche  pisał wprost, że otworzył puszkę Pandory i demony wyszły na powierzchnię ziemi. To widać już jak na dłoni. Tylko BÓG jest władny je zatrzymać, atoli tylko i wyłącznie na prośbę swych dzieci.

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*