Mit neutralności światopoglądowej

 

Neutralność światopoglądowa jest podstawą tzw. europejskości i nowoczesnej demokracji. W rzeczywistości wyznawcy tej utopii nie zdają sobie sprawy z absurdalności, w którą wierzą. Podstawy do zrozumienia niemożności zaistnienia neutralności światopoglądowej jest prawda, będąca dokładnym odzwierciedleniem rzeczywistości, a rzeczywistość to wszystko to, co nas otacza.

Na światopogląd składają się: osąd, opinie i przekonania danej osoby o otaczającej ją rzeczywistości – czerpane z nauki, religii, filozofii lub osób trzecich, a więc z otoczenia. Do określenia neutralności potrzeby jest punkt, w którym światopogląd osiąga superpozycję i nie podlega jakiejkolwiek ocenia – zwłaszcza moralnej. Nawet, jeśli na wzór joginów poprzez medytację całkowicie wyłączyłby się z otoczenia, człowiek poprzez swoje czyny lub ich brak nieustannie samookreśla się moralnie.

A więc moralność decyduje o tym, czy czyni dobrze czy źle. Moralność jest systemem norm określającym, co jest dobre a co złe. W tym miejscu trzema nadmienić, że moralność jest niezmienna, ponieważ pochodzi nie od ludzi (jak chcą ateiści), a od Boga. Moralność 4000 lat temu była taka sama, jak dzisiaj i za 4000 lat, jeśli świat będzie jeszcze istniał, też będzie taka sama. Zmianie podlega jedynie sposób postrzegania moralności. 4000 lat temu ludzie nie posiadali takiej wiedzy o otaczającej ich rzeczywistości jak dziś. Współczesna wiedza o Bogu, prawach moralnych i otaczającym świecie odzwierciedla punkt, w którym aktualnie znajduje się cywilizacja na Ziemi. Za 4000 lat, jeśli cywilizacja będzie istnieć, przez poznawanie rzeczywistości jeszcze bardziej zbliży się do prawdy. Nasze obecne poglądy być może wydadzą się barbarzyńskie. Współczesny człowiek nie odkrył wszystkiego, a proces doskonalenia cywilizacji trwa. Dzieje się tak również poprzez błędy, przykładem mogą być doświadczenia obu wojen światowych. Momentem zwrotnym w cywilizacji na Ziemi było zawsze coraz lepsze poznanie Boga i zrozumienie przez człowieka własnego miejsca i roli, dla której został stworzony. Ateiści mogą stwierdzić, że powyższe wywody ich nie dotyczą, bo oni w Boga nie wierzą. Wiara w Boga jest darem jednostki ludzkiej od samego Boga. Można to porównać do otrzymania wybitnych zdolności muzycznych lub malarskich albo naukowych. Ateista pozbawiony jest możliwości postrzegania rzeczywistości tak jak inni ludzie. Nie może więc rozstrzygać o istnieniu lub nie istnieniu Boga, tak jak człowiek ślepy nie może definiować sztuki malarskiej, głuchy określać piękna muzyki i narzucać nam swoich poglądów, ponieważ my widzimy i słyszymy, mamy więc inny stosunek do otaczającej rzeczywistości.

Człowiek podlega więc regułom moralnym, określonym przez dany przez Boga dar poznawania go. Nie ma żadnego punktu neutralnego. Jest tylko dobro (wola Boga) i zło (wszystko pozostałe). Natomiast ateista, to osoba pozbawiona daru postrzegania rzeczywistości. Ateista nie jest nigdy neutralny, ponieważ jest przeciwieństwem osoby wierzącej. Próby przyjmowania póz neutralnych przez celebrytów, a zwłaszcza przez osoby publiczne i polityków – są grą polityczną lub aktorską. Celem człowieka jest zostać zbawionym. Wszystko, co do tego prowadzi jest dobre. Ateizm wyklucza zbawienie. Superpozycja nie podlegania prawom moralnym jest podobnym absurdem jak stwierdzenie, że można nie podlegać prawom fizyki. Prawa fizyki obowiązują w całym Wszechświecie, podobnie prawa moralne. Nie można od tego uciec. Nie istnieje więc również neutralność światopoglądowa. Światopogląd może być jedynie dobry lub zły. Tak jak istnieje jedynie prawda i kłamstwo.

 

Jerzy K. Stępniewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*