Mapa drogowa

 

Internauci wszystkich krajów, łączcie się!

„Widmo krąży po Europie – widmo komunizmu. Wszystkie potęgi starej Europy połączyły się do swoistej nagonki przeciw temu widmu.” Tak pisali półtora wieku temu Karol Marks i Fryderyk Engels, zagrzewając do rewolucji proletariat ery przemysłowej pamiętnym wezwaniem, kończącym ich Manifest komunistyczny: ,,Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”

Dziś po świecie krąży widmo Internetu i powoli budzi internautów, proletariat Sieci. Nie zamierzają oni na razie wzniecać rewolucji, bo swój komunizm już mają, będą go raczej bronić u siebie niż narzucać innym. Dopóki się da. Manifestu Komunistycznego na razie nie sformułowali, ale swoją Deklarację niepodległości cyberprzestrzeni już ogłosili. Tak wyraził ją poeta John Perry Barlow (cytat za wiki.braniecki.net, kursywą oznaczone większe zmiany redakcyjne w stosunku do źródła):

,,Rządy świata przemysłu, wy zużyci giganci z mięsa oraz stali, zwracam się do was z Cyberprzestrzeni, nowej ojczyzny umysłu. W imieniu przyszłości, apeluję do was, z przeszłości, abyście zostawili nas w spokoju. Nie jesteście tu mile widziani. Wasza władza nie sięga miejsc, w których się gromadzimy. (…) Nie macie moralnego prawa, aby nami rządzić, ani też metod przymusu, których musielibyśmy się obawiać. (…) Cyberprzestrzeń nie leży wewnątrz waszych granic.

(…)

Nie byliście zaangażowani w nasze zgromadzenia i nasze dyskusje ani nie przyczyniliście się do bogactwa naszych rynków. Nie znacie naszej kultury, naszej etyki ani niepisanych praw, które gwarantują naszej społeczności więcej porządku niż mogłyby go dawać wasze regulacje. (…) Wasze pojęcia prawne (…) nie mają zastosowania do naszego świata. Odnoszą się one do świata materii, a materii przecież tutaj nie ma. (…) Tworzymy cywilizację Umysłu w Cyberprzestrzeni. Oby była bardziej ludzka i sprawiedliwsza od waszej.”

 * * *

Państwo coraz bardziej wikła się we własnych niedorzecznościach systemowych i stoi – podobnie jak system globalny – u progu przełomowych zmian. Nie może to by drobny retusz, mający konserwować status quo epoki przemysłowej. Zmiany muszą być zasadnicze albo nie będzie żadnych zmian, prócz pozornych. Lecz tkwiąc w strumieniu pozorności będziemy wiedzeni ku kolejnej klęsce mądrości, ku rosnącej desperacji społecznej i przemocy policyjnej, a w konsekwencji ku wojnie.

Wojna to powrót do status quo ante, powtórka nieodrobionej lekcji społecznej i kolejne zwycięstwo paradygmatu piramidy, którego bronią elity. Kapitalizm korporacyjny jest jeszcze bliższy temu modelowi, niż był nim scentralizowany socjalizm. (cdn.)

 

Krzysztof Lewandowski

 

Pierwodruk: Alter, nr 7/2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*