Wielkie szczucie

Zbigniew Bujak BGdy jacyś tubylcy mają inne zdanie niźli ich rząd w tak podstawowej dla bytu narodu/społeczeństwa/państwa sprawie, jak ewentualna wojna – a zazwyczaj tak właśnie jest – tzw. aparat państwowy (czyli ci wszyscy, którzy mają swój interes w tym, by działania zbrojne wybuchły) spuszcza ze smyczy swoich propagandzistów.

Ich zadaniem jest odpowiednie ukierunkowanie i tak spranych już mózgownic tubylców. Mieszkańcy jakiegoś kraju muszą przecież uwierzyć swoim „elitom” na słowo honoru (choć jest to ostatni termin, jakiego wobec polityków używać powinniśmy), iż obywatele innego, nie zawsze nawet graniczącego z ich terytorium państwa, to zaprzysięgli wrogowie, którzy tylko czyhają, by… TU MIEJSCE DO WYPEŁNIENIA ODPOWIEDNIM BEŁKOTEM, zależnym od tego, kogo politycy wynajmą do głoszenia swoich „prawd objawionych”.

Do chóru, inicjowanego przez najbardziej od rządzącej koalicji (w demokracji dobrze jest widziane, gdy karty oficjalnie rozdaje kilka ugrupowań, powiązanych tą samą chrapką na społeczną kasę, co nazywa się „wspólnotą programową”) zależną grupę mediów, stopniowo dołączają inne, świadome, iż nie tylko nie zarobią, ale wręcz narażą się władzy postawą, pozbawioną politycznej poprawności. A ta wymaga marszu w kierunku, wytyczonym przez „główny nurt” – telewizyjek, prasy, rozgłośni radiowych, portali internetowych (także tzw. blogów, z których wiele opłacanych jest przez agendy rządowe, czy wręcz przez służby, by pokazać niedowiarkom, iż można i trzeba wspierać genialne posunięcia kolejnych ekip neoliberałów)…

W RP, bycie ubezwłasnowolnianym po podpisaniu i ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, transmisja danych z Washingtonu (via Bruksela/Berlin – a kto wie, czy już nie odwrotnie) trwa od chwili, kiedy zaczęto w świecie Zachodu przygotowania do zorganizowania kijowskiego Majdanu. Uczestniczymy w typowym, wielkim, medialnym szczuciu. Które, niestety, kojarzy się z urabianiem Polaków w duchu nienawiści do wszystkiego, co rosyjskie (dla wielu historycznych i myślowych abnegatów – wciąż radzieckie czy wręcz sowieckie).

W tym kontekście publikacja ankiety Pew Research Center (np. http://natemat.pl/133111,polacy-najbardziej-rusofobiczny-narod-swiata-dlaczego-nie-lubimy-rosji) dziwić nie powinna. Ankietę przeprowadzono bowiem wśród prawie 50 tys. respondentów na terenie 44 państw, w tym w Rosji, w ciągu tygodnia po ogłoszeniu przez prezydenta Putina planu aneksji Krymu, czyli po 8. marca 2014. Trudno o bardziej ukierunkowujący odpowiedzi przedział czasowy. Takich wyników oczekiwano, takie zaserwowano obywatelom jako „obiektywne i miarodajne”.

OBRAZ

Przy okazji niejaki dr Sławomir Dębski, komentując wyniki ankiety stwierdził: „Pogląd Polaków na Rosję, zbudowany na uprzedzeniach mających źródła historyczne, obecnie się konsoliduje, ale pamiętajmy, że jest zjawisko dotyczące nie tylko Polski. U nas jest silniejsze, ponieważ byliśmy przez 200 lat pod sowiecką okupacją, a obecna agresja Rosji na Ukrainę utwierdza nas w przekonaniu, że do tej pory właściwie ocenialiśmy politykę Rosji i dobrze robiliśmy wstępując do UE, uciekając w ten sposób przed Rosją.”

To właśnie przykład „właściwego” rozumienia procesów historycznych – 200 lat sowieckiej okupacji! Tow. Lenin by się ucieszył, Najlepszy Strażnik w Naszej Galaktyce (jak określał go red. Kajetan Wojtysiak) – tow. Dzierżyński – również… Pan doktor może bredzić, ale czy trzeba to koniecznie publikować? Odpowiedź brzmi – trzeba! Zgodnie z tezą Josepha Goebbelsa (i nie tylko) – powtarzane po wielokroć kłamstwo nabiera bowiem cech prawdy i kierunkuje zachowania mas, do których jest adresowane.

Kłamstwa i manipulacje wspierane są wypowiedziami wyciąganych na tę okazję „z szafy” byłych autorytetów – dawnych opozycjonistów, takich jak Władysław Frasyniuk czy Zbigniew Bujak. Był czas, kiedy solidarnościowe banknoty z wizerunkiem tego drugiego sam kolportowałem… Oto cytat z wypowiedzi Bujaka dla Kontrwywiadu RMF FM z 21. stycznia 2015 r.: „Ukraina chce dzisiaj ekspertów, oficerów, bo buduje armię, prowadzi wojnę. Byłbym za tym, żeby takich oficerów im posłać. Byłoby fantastycznie, gdyby polscy żołnierze walczyli w Doniecku. Wtedy pokazujemy, że budujemy głęboki, trwały, strategiczny sojusz, który będzie gwarantem bezpieczeństwa nie tylko naszego, ale i Europy.”

Zbigniew Bujak A

Czy były działacz podziemnej „Solidarności” wierzy w to, co powiedział – tego nie wiem. Niekoniecznie. Użyto go (a mniemam, iż dobrze zdawał sobie z tego sprawę) jako swoistego „rozpoznania bojem” nastrojów, panujących w społeczeństwie RP.

Mogła się wówczas do wywiadu Zbigniewa Bujaka odnieść krytycznie doktor Kopacz (co nie przeszkodziło jej w trzy tygodnie później podpisać rozporządzenia, które pozwala powołać do wojska nawet ludzi zupełnie nieobytych z bronią – http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/idziemy-w-kamasze-premier-kopacz-juz-miesiac-temu-podpisala-odpowiednie-rozporzadzenie – o czym, rzecz jasna, neoliberalne media głównego koryta „zapomniały” poinformować mieszkańców RP), mógł prezydent Komorowski publicznie stwierdzić, iż wszelki pośpiech w sprawie pomocy wojskowej dla ekipy w Kijowie wskazany nie jest. Na Bujaka zgodnie ryknęły i „lewica” i „prawica”; na tle jego husarskiej fantazji słowa Bronisława Komorowskiego i Ewy Kopacz stały się – w okresie przecież przedwyborczym – głosami gołębi pokoju.

Media otrzymały tymczasem jasne wskazówki – już sam brak potępienia prezydenta Putina i Rosji (sprawa „ludowego” kandydata na prezydenta Polski, Adama Jarubasa) należy piętnować, jako postawę antypolską i antyeuropejską. Natomiast głosy, zbliżone do wypowiedzi Romualda Szeremietiewa („To na Kremlu sformułowano plan, który mówi o tym, że Rosja ma być ponownie mocarstwem i w związku z tym musi swoją pozycję odbudować zajmowaniem terenów, które niegdyś należały do imperium rosyjskiego” – http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/romuald-szeremietiew-dla-onetu-polacy-nie-sa-rusofobami/1be00c) – to słuszna i jedynie poprawna interpretacja sytuacji na wschodzie Europy.

O przemilczaniu faktów, istotnych dla oceny wydarzeń, pisać raczej nie trzeba. Znacznie odważniejsi są Czesi czy Serbowie. Przykład? Proszę:

http://fakti.org/globotpor/quo-vadis-orbi/kanada-dala-jacenjuku-drzavljanstvo-za-slucaj-da-mora-da-bezi-iz-zemlje .

JACENIUK

Nie trzeba być Serbem, by zrozumieć, iż premier Ukrainy na wszelki wypadek postarał się właśnie o obywatelstwo Kanady (duża diaspora ukraińska), wbrew prawu rządzonego przez siebie kraju, które zakazuje podwójnego obywatelstwa. Jaceniuk chociaż milczy. Za to miliarder, Igor Kołomojski – „sponsor” oddziałów, atakujących Noworosję – wręcz kpi z paragrafów, twierdząc, że – co prawda – przepisy zabraniają posiadania 2 paszportów, ale on przecież nie ma 2, ma… 3! Dla ułatwienia: Kołomojski posiada paszporty Ukrainy, Izraela i Cypru – toteż jest także obywatelem Unii Europejskiej…

Wielkie szczucie trwa i biorą w nim udział właściwie wszystkie opcje polityczne. Jednocześnie też ludzie, reprezentujący absolutnie różne poglądy na miejsce RP w Europie – potrafią być zgodni co do tego, iż wspieranie kijowskich oligarchów to droga do nikąd. Tym bardziej, iż ci, którzy wywierają na polskie „elity” wpływ najsilniejszy – notable USA – zaczęli co najmniej od wiosny roku ubiegłego jasno dawać do zrozumienia, iż RP i Litwa wystąpiły przed szereg, będąc krajami bardziej „barackowymi”, niż Stany Zjednoczone (http://www.wykop.pl/ramka/2005360/national-interest-polska-i-litwa-glowni-winowajcy-kryzysu-na-ukrainie/).

 *

W oporze wobec medialnej nagonki jedyna nadzieja polskiego społeczeństwa. Prominenci prą do wojny z Rosją. Wojny, która może skończyć się tylko w jeden sposób… A przecież Polska to piękny i do niedawna nawet zasobny kraj. Gdzie nie wszyscy potrafią strzelać, a i ci, co umieją, niekoniecznie mają ochotę na kierowanie broni w jakimkolwiek kierunku. W dodatku po raz kolejny – w absolutnie nie naszym interesie.

 

Lech L. Przychodzki

 

.

 

 

 

 

One thought on “Wielkie szczucie

  • Saturday March 14th, 2015 at 11:38 AM
    Permalink

    Warto nadmienić, że awantura na Majdanie została w sporej części sfinansowana przez ukraińskich, prozachodnich oligarchów.
    A afera podsłuchowa została zaaranżowana przez amerykańskich “kelnerów”, żebyśmy zaczęli atakować szefa rosyjskiej “kuchni”. Tak, przynajmniej, ćwierkają wróble na warszawskim rynku.

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*