Polskie piekiełko i afront dla Ukrainy

Kurz bitewny po wyborach prezydenckich dawno opadł a życie płynie w dawnym tempie – dla większości Polaków pod górę. Platforma Obywatelska z jej sternikiem skompromitowała się tym, że zapragnęła być “bliżej ludzi” – tak jakby przyleciała przed chwilą z Marsa. Elżbieta Bieńkowska mając “fuchę” w Brukseli wyśmiewa się z idiotów pracujących za… 6000 zł. Bronisław Komorowski radził zmienić pracę lub wziąć kredyt. PO tonie, tonie również beton – komuna z SLD, ciągnąc za sobą betoniarzy z ZSL-u – sorry, z PSL-u -partię, która przy każdych wyborach wygrywała, stając się wygodnym koalicjantem. Platforma rzutem na taśmę pozbywa się łaty obywatelskości na rzecz oficjalnego zamordyzmu i dyktatury. Zupełnym przypadkiem prace nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, w tym o postępowaniu w wypadku stwierdzenia niezdolności prezydenta do pelnienia swojej funkcji, toczą się zaraz po wyborze Andrzeja Dudy na prezydenta. Dlaczego nie wówczas, gdy w fotelu zasiadał Bronisław Komorowski, który momentami stawał się imitacją Breżniewa, służalczo wykonującego rozkazy, płynące z góry. Platforma dziś chce bez konsultacji, specjalnym trybem, obsadzić swoich ludzi na stanowiskach w składzie Trybunału Konstytucyjnego tak, by w ramach “niedyspozycji prezydenta” stali w gotowości. Jest to poniżej jakichkolwiek obyczajów. Rodzi się w bólach kolejna formacja “wolności liberalnej” – Nowoczesna.pl, a są to te same postaci, jakie znamy z notorycznego kłamania i niedotrzymywania obietnic wyborczych. Dziś ręka w rękę z zamordyzmem stają się mafijną bandą i pośmiewiskiem. „Nowoczesna.PRL” – to lepsza nazwa dla ich poczynań.

Rosja przekazała w czwartek unijnym ambasadom w Moskwie listę obywateli UE, objętych sankcjami wizowymi. Jest na niej w sumie 18 Polaków, m.in. marszałek Senatu – Bogdan Borusewicz, była szefowa MSZ – Anna Fotyga oraz europosłowie: Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski, Paweł Kowal i Marek Migalski. Ponadto sankcjami objęci zostali: europoseł Ryszard Czarnecki (PiS), zastępca dyrektora Międzynarodowego Sztabu Wojskowego NATO ds. Logistyki i Zasobów – gen. dyw. Andrzej Fałkowski, szef Agencji Wywiadu – Maciej Hunia, szef BBN – gen. Stanisław Koziej, szef Służby Wywiadu Wojskowego – gen. bryg. Radosław Kujawa, wiceszef MON – Robert Kupiecki, europoseł – Ryszard Legutko (PiS), poseł, wiceszef PiS – Adam Lipiński, posłanka Agnieszka Pomaska (PO), były europoseł – Marek Siwiec, dowódca operacyjny – gen. broni Marek Tomaszycki, zastępca szefa BBN – Zbigniew Włosowicz.

Jak widzimy: od liberałów po konserwatystów, od stronników Michnika po współpracowników mafijnej WSI, tak pod rękę to wesołe towarzystwo na rozkaz płynący z Brukseli czy zza oceanu podkładało ogień pod i tak już napięte stosunki z naszym wschodnim sąsiadem. Najbardziej straciliśmy na tych zabiegach ekonomicznie (Rosja) i wizerunkowo (Ukraina). Ukraińcy napluli Polakom w twarz podczas wizyty naszego prezydenta na Ukrainie. Tamtejszy parlament na zakończenie wizyty uchwalił ustawy, przyznające przywileje byłym żołnierzom UPA – organizacji terrorystycznej, która dokonała mordu na setkach tysięcy członkach mniejszości etnicznych, zamieszkujących ich kraj, nie będąc za to rozliczona. Władze ukraińskie jasno powiedziały w ustawie, że ktokolwiek będzie mówić o Banderze  inaczej niż nakazuje oficjalna doktryna państwowa, może iść do więzienia. To jest prawo wyraźnie represyjne. Ukraińcom zależało  na gloryfikacji zbrodniarzy a Polskę ośmieszyli i upokorzyli w oczach świata i Rosji, stosując postawę silniejszego, nie liczącego się z niczym.  Polska pomaga Ukrainie, wysyła tam broń i pieniądze, daje stypendia studentom ukraińskim, leczy ich rannych, przyjmuje dzieci na kolonie, daje pracę. Obecna Ukraina wynosi na ołtarze banderowców i krwiożercze bandy UPA, dziś  popiera nacjonalizm, który jest zawsze antypolski, antysemicki, a przy tym wyraźnie proniemiecki. To jest zarazem wyraźny kurs na politykę poddańczą wobec kredytów z MFW, prywatyzacji i opcji  proamerykańskiej. Po wyborze w Polsce prezydenta-elekta Andrzeja Dudy coś się jednak w kontaktach polsko-ukraińskich zmieniło i to po kursie, jaki docenia polska ulica. Na stosunkach prezydenta Ukrainy – Petro Poroszenki i nowowybranego prezydenta Polski – Andrzeja Dudy, choć nie zdążyli ich jeszcze nawiązać, to jednak już pojawiła się rysa – ocenia rządowa “Rassijskaja Gazieta”. Podczas wizyty Poroszenko miał się spotkać z Dudą i ustępującym prezydentem Bronisławem Komorowskim lecz z polskiej strony powiało chłodem i wizytę odwołano. Andrzej Duda wybrał kurs na Brukselę a Ukraińców potraktował z dystansem i wskazał im miejsce w politycznej hierarchii. Zdaniem “RG” – “taki stosunek do niego Poroszenki nie powinien dziwić – problem ten, podobnie jak wiele innych, stworzył sam”. “W Polsce przyczyny takiego stosunku się nie ukrywa: zaaprobowana przez Poroszenkę heroizacja na szczeblu państwowym bojówkarzy OUN-UPA, przyznanie statusu bojowników o niepodległość tym, którzy w 1943 roku z sadystyczną brutalnością unicestwili na Wołyniu dziesiątki tysięcy polskich cywilów, w Warszawie została przyjęta jako ciężka zniewaga”. Pierwszym, który pogratulował nowemu prezydentowi, Andrzejowi Dudzie był… Władimir Putin. Ten gest wskazuje, że normalizacja stosunków może wyjść Polsce tylko na dobre. Finału ligi Europy, który odbył się w Warszawie pomiędzy ukraińskim Dnipro a Sevillą – fani obu drużyn nie mogą miło wspominać. “Polska gościnnośc ” dotknęła i jednych i drugich. Hiszpanów za lewackość i gloryfikowanie komunizmu – Ukraińców za Banderę i  postawy nacjonalistyczne. Polscy fani nie kochają “banderowców”, jakby chcieli piewcy tego trendu z Czerskiej czy prezydenckiego żyrandola lub hymnów pochwalnych u opozycji, m.in. Pawła Kukiza. Fani piłki kopanej pozostawili po sobie niesamowity chlew. Ulica tonęła w brudzie, rozlanym alkoholu i moczu, oddanym w okolicznych podwórkach. Szkło latało dosłownie nad głowami przechodniów. Rozbawiony, roztańczony tłum cieszy wszystkich, ale brud, fetor i agresywne zachowania już odstraszają. Fani Sevilli zrobili wszystko, by zabezpieczyć swoją flagę przed grabieżą Polaków a na rewanż liczyli fani Śląska Wrocław, którzy zaliczyli wpadkę z chuligańską grupą Hiszpanów – Bris Norte. Spotkanie na autostradzie A2 zaskoczyło  południowców – tracą w aucie szyby. Swoją flagę przywieźli w specjalnej metalowej skrzyni – warto dodać, że skrzynia przeleciała samolotem z Sevilli do Warszawy, skąd została przewieziona prosto na stadion. Jako pierwsi za sprawą Polonii Przemyśl przekonali się o niej ukraińscy kibice, którzy przeddzień finału stracili barwy. Ukraińcy nie uszanowali Polaków (kibice Dnipro Dnietropietrowsk w trakcie meczu finałowego Ligi Europejskiej na Stadionie Narodowym wywiesili flagę Ukraińskiej Powstańczej Armii). Flaga ta po meczu zmieniła właściciela, jak wiele innych ukraińskich “fantów”.

By żyć w zgodzie z sąsiadami, trzeba się wzajemnie szanować. Pamiętać o trudnej historii, umieć przepraszać za błędy i wyrządzone krzywdy. Jeśli Ukraińcy tego nie potrafią, niech żyją i w bratobójczym konflikcie zabijają się wedle własnych reguł oraz za własne pieniądze. Zbrodnie wojenne, czystki etniczne, wołają o Trybunał w Strassbourgu do spraw ścigania zbrodni wojennych a nie do dysput o jutrzence  “majdanowej wolności” czy romantycznych bohaterach, rodem z ludowych podań. Polacy już znają prawdę i swój rozum mają. Przynajmniej tym razem.

Roman Boryczko,

maj 2015