Konieczne zmiany!

trojan_horseSpektakl medialny trwa w najlepsze. Majestat głowy państwa prysł jak bańka mydlana. Komorowski jawi się społeczeństwu jako zmęczony, wyalienowany i niezbyt bystry na umyśle człowiek. Dla swego matecznika był strażnikiem najgorszych ustaw, godzących w świat pracy (uelastycznienie czasu pracy i większa swoboda dla pracodawców), przyklepanie grabieży pieniędzy z OFE, przeciwstawienie się woli obywateli w sprawie obowiązku szkolnego 6-latków (podpisy pod referendum Elbanowskich trafiły do kosza), czy słynne nocne głosowanie nad sprzedażą Lasów Państwowych, uratowane ledwie kilkoma głosami. Bronisław Komorowski to najwyższe publiczne (są większe zła, nieznane nawet przeciętnym członkom PO) zło liberalnej hydry, człowiek, gotowy pogrzebać ostatni majątek tak, by ostateczny upadek Polski przebiegł boleśnie. Głosowanie nad zmianą w fotelu prezydenta nie jest głosowaniem partyjnym a pragmatycznym. Odsunięcie układu – daje społeczeństwu szansę na oddech i być może – mobilizację do walki o postulaty społeczne i pracownicze. Wybór Komorowskiego już ostatecznie to zniweczy. Nie bądźmy naiwni. W Polsce nie doczekamy się demokracji bezpośredniej czy oddolnych kolektywów, rodem z kurdyjskiej Rojavy. Polskie społeczeństwo jest sterowane odgórnie i nie potrafi już inaczej funkcjonować, a jego sukcesem są ochłapy, które skapują z pańskiego stołu. Jakakolwiek korzyść – czy to obniżenie wieku emerytalnego, czy ograniczenie fiskalizmu podatkowego itp, będzie kamieniem milowym w coraz większym mroku, w jaki wpadliśmy pod rządami Platformy Obywatelskiej i stada liberalnych krwiopijców. Odsunięcie Komorowskiego i głos na Dudę problemu nie kończą, bowiem nadchodzą wybory parlamentarne i tu robi się ciekawie, bo w Polsce w ustroju parlamentarnym to akurat ten ośrodek władzy odpowiada za rządzenie. PO, po opuszczeniu przez sternika, Donalda Tuska, na intratną fuchę w Brukseli – trzeszczy w posadach. Pomysłu na rządzenie brak, pieniądze z Unii już niebawem się skończą a apetyty wciąż nie są zaspokojone. Do tego nakarmić trzeba niemałe stado klakierów, pomagierów i zwolenników, którzy usadzeni zostali na państwowym wikcie. Władza, by nie utonąć, tworzy nowe scenariusze i już dziś rozdaje karty. Gdyby wybory parlamentarne odbywały się dzisiaj, najwięcej głosów zdobyłyby partie po-okrągłostołowe – PO i PiS. Na trzecim miejscu znalazłoby się ugrupowanie-efemeryda Pawła Kukiza, które jest języczkiem u wagi “starych wyg”. Do sejmu weszłaby też Nowoczesna.PL Ryszarda Petru i Leszka Balcerowicza. Pozostałe partie, w tym SLD i PSL, nie przekroczyłyby progu wyborczego. Źródełko wysycha, toteż słabszy zostaje wygryziony z mafijnej rodziny.

Media coraz bardziej nachalnie zaczynają promować nowe byty polityczne, prawdopodobniej wymyślone przez sitwę, wciąż władającą Polską. Ostatni dobry wynik kandydatów antysystemowych  (partia Kukiza to 20% poparcia, Korwin to kolejnych kilka) stanowi dla partii rządzącej  dowód, że zaczyna się coś zmieniać w przekonaniach ludu. Dla mas – PO urządziła spektakl i  panikę w obozie władzy, ale już po krótkim czasie usłyszeliśmy, iż na scenie politycznej pojawia się nowe ugrupowanie, również antysystemowe, ale liberalnie –  określane Partią Balcerowicza. Trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie rozpoczyna się proces zmiany klubowych barw obecnie rządzących tak, aby w razie czego nic się nie zmieniło, a wszystko zostało po staremu. W ciągu ostatnich 25 lat widzieliśmy to już wielokrotnie. Dana partia polityczna najpierw narobi spustoszenia w społeczeństwie, a potem zmienia nazwę na przykład z SdRP na SLD, albo PC na PiS czy UD na UW. Niektóre byty polityczne magicznie znikają, jak AWS, ale ludzie tworzący to ugrupowanie i tak w przeważającej ilości są dzisiaj obecni w życiu politycznym pod rozmaitymi szyldami, w różnych formacjach i okolicznościach. Pompowanie w sondażach nieistniejących partii politycznych ekonomicznego sztukmistrza Balcerowicza, śpiewaka Kukiza czy błaznującego Korwina – jest dowodem na to, iż powstają zapasowe byty dla wszystkich tych, którzy mają dość głosowania na partie okrągłostołowe, takie jak PiS czy PO, bo PSL-owcy (ZSL) wraz z bananowymi komuchami z SLD – z polityki zostali wysiudani. Jest to jednak tylko kolejna emanacja tej politycznej poczwary, udającej nową organizację. Czas pokaże, czy ciemny lud kupi te nowe partie, czy zacznie czytać to, co na ten temat myślą ludzie choćby w Sieci. Kukiza znamy z estradowych popisów  antyklerykalnych, dziś jego twórczośc przesunęła się w narodowe tony. Kukiz ma pomysły schowane w rękawie, dziś walczy o JOW-y, czyli zmianę ordynacji wyborczej na jeszcze bardziej “oligarchiczną”. W skrócie – dzięki takiemu zabiegowi wygrywa ten, kto zdobywa najwięcej głosów a pozostali kandydaci, jeśli zdobędą choć punkt mniej – nie są uwzględnieni. Większość osób głosujących nie będzie tedy posiadało swojego przedstawiciela. Gdyby w Polsce od 1990 r. obowiązywał system JOW, to nigdy nie usłyszelibyśmy z sejmowej trybuny o wyprzedaży polskiej ziemi obywatelom Niemiec (mówił o tym Z. Wrzodak), o aferach gospodarczych i o tym, że ekonomiczny cudotwórca na cudzym wikcie, L. Balcerowicz, “musi odejść” (co wielokrotnie powtarzał zamordowany, jak chce wielu, A. Lepper), bo o tym, kto zostanie wybrany, zdecydowałby cały układ finansowo-medialno-polityczny. Potwierdza to przykład USA, w których na 435 posłów tylko dwóch jest niezależnych, a władza cały czas realizuje tę samą politykę w wymieniającym się rządami dwupartyjnym układzie. Nie wiem, jakie jeszcze Kukiz chowa asy w rękawie, ale sadzę, że będzie ciekawie. Z kolei Leszek Balcerowicz to taki “liberalny oburzony”. Jeszcze niedawno trudno było o bardziej nienawidzoną osobę.

6176030Dwadzieścia pięć lat temu ogłoszono Narodowi, że cała gospodarka jest do niczego. Należy więc dokonać prywatyzacji czefgo się da, by po sprywatyzowaniu poprzez lepsze zarządzanie sprostać panującej w kapitalizmie konkurencji. Wmawiano nam, że prywatyzowane zakłady warte są tyle, ile gotów jest zapłacić kupujący. Dokonano destrukcji całej gospodarki państwa. By niczego nie pominąć w destrukcyjnym działaniu, otwarto na oścież granice. Kazano gospodarce socjalistycznej, już mocno nadwerężonej, konkurować z gospodarką kapitalistyczną, mającą ogromne doświadczenie, zaplecze, potężne wsparcie tradycji i olbrzymi kapitał własny, uzupełniony otrzymanym za bezcen kapitałem banków państw Europy Centralnej. Katastrofa dotknęła całe gałęzie przemysłu, takie jak: przemysł metalowy, przemysł zbrojeniowy, przemysł pracujący na potrzeby budownictwa (fabryki domów, cementownie),  prawie 100 proc. PGR-ów i RSP, większość przemysłu rolno-spożywczego, górnictwo, hutnictwo, zlikwidowano całkowicie przemysł stoczniowy, marynarkę handlową, Wałbrzyskie Zagłębie Węglowe, łódzki czy częstochowski przemysł tekstylny. Kolejnym dziełem ministra Balcerowicza wraz z pomagierami było usilne lobbowanie za wejściem Polski do Unii Europejskiej, na czym nasz kraj stracił kolosalne pieniądze.

W wyniku akcesji do UE Polska straciła (wg różnych źródeł) od 600 mld do 2 bln USD.

W 1981 roku towarzysz Jaruzelski zafundował Polsce dodatkowo 8 lat absolutnego paraliżu gospodarczego. Spadek, otrzymany po komunistach w 1989 roku nie był imponujący, ale też nie pozostał bez znaczenia. Posiadał wymierną, konkretną wartość. W pewnych branżach funkcjonowały nowoczesne zakłady, które dzięki inwestycjom mogły by spokojnie konkurować na globalnym rynku. Rząd Mazowieckiego był zobowiązany zapewnić odpowiednie warunki rozwoju naszej gospodarce na początku przemian, ponieważ konstytucyjnie za nią odpowiadał i z mandatu społeczeństwa pełnił obowiązki zastępczego właściciela. Jak zrobił – w zgodzie z liberalną nutą mentora Balcerowicza – znamy z historii, a niektórzy z autopsji. Postkomuniści wprowadzili nas 15 lat temu do Unii Europejskiej, mając świadomość, że ten krok będzie kolejnym gwoździem do trumny, unicestwiającym nasz potencjał. Unia nakazała likwidację kluczowych branż.

big_jesien3037 Na trasie - w oryginalnych rozmiarach słynny Koń TrojańskiHutnictwo – podano listę hut w Polsce do sprzedaży lub zamknięcia. Instalacje produkcyjne w tych ostatnich muszą ulec fizycznej likwidacji, żeby nie można było wznowić na nich produkcji.  – ograniczenie wydobycia i zatrudnienia (szyby są zatapiane, co uniemożliwia wznowienie wydobycia w przyszłości). Rolnictwo – zostaliśmy zmuszeni do ograniczenia produkcji mleka do 7,2 mln ton rocznie, przy własnych potrzebach wynoszących 11-12 mln ton oraz zdolności produkcyjnej na poziomie 16-18 mln ton. Zmniejszono pogłowie krów, które już w 2003 roku było porównywalne ze stanem z 1945 roku! Z około 2 mln gospodarstw rolnych w Polsce ma zostać około 200 tys. W tzw. okresie stowarzyszeniowym (dostosowawczym?) za sprawą “planu Balcerowicza”, zgodnego z zaleceniami i nakazami UE, straciliśmy 80 proc. majątku produkcyjnego, otworzyliśmy rynek, niszcząc własny handel i producentów. Straciliśmy, według oficjalnych danych, około 5 mln miejsc pracy a jednocześnie wyemigrowało około 8 milionów ludzi a dług urósł do astronomicznych 3 bilionów. Balcerowicz powinien być sądzony za zdradę stanu i resztę życia spędzić w więzieniu, a nie snuć polityczne wizje. Pewnie właśnie dlatego twarzą i frontmanem partii Balcerowicza ma być oficjalnie inny pieszczoch władzy i środowiska Gazety Wyborczej, ekonomista Ryszard Petru. Trudno nie odbierać tej inicjatywy inaczej, jak przygotowania do politycznego przepoczwarzenia PO i SLD, gdy w nadchodzących wyborach parlamentarnych zamiecie ich niezadowolenie społeczeństwa. Ta cyrkowa sztuczka ma na celu zmazanie win i otworzenie nowego rozdziału. Królik z kapelusza będzie gotowy na dawanie nowych obietnic.

Balcerowicz przed drugą turą wyborów poparł obecnego prezydenta jak i politbiuro SLD (tym czynem odkryli się jako farbowane lisy i miłośnicy władzy i pieniędzy, a nie zgodnie z lewicowym ideałem zatroskani o robotniczy los). Obywatel Balcerowicz był łaskaw powiedzieć co następuje: “Polska nie zasługuje na tak wielkie ryzyko“. I miał na myśli objęcie urzędu Prezydenta RP przez Andrzeja Dudę. A jest przecież zupełnie odwrotnie – im większe ryzyko prezydentury Andrzeja Dudy, tym większa szansa dla Polski (i przeciwników Dudy) na uratowanie czegokolwiek. Andrzej Duda, jeśli wygra wybory prezydenckie, będzie nieustannie pod kontrolą establishmentu. Pod obserwacją PO, mediów, opinii publicznej. Byłoby mu szalenie trudno zrobić dla Polski coś szkodliwego , co dałoby się ukryć. Michnik, Olejnik, Lis, Nałęcz, TVN, reżimowa TP… i rzeczony Balcerowicz tylko na to będą czekać, by z wrzaskiem krzyczeć – zdrajca!!! Więc siłą rzeczy możliwość zaszkodzenia POLSCE będzie dla nas wszystkich mniejsza. Nie głosowałem do tej pory, nie widząc w głosowaniu sensu. Dziś taki sens widzę – odsunąć Komorowskiego od koryta. Inaczej staniemy się niewolnikami we własnym teoretycznie kraju.


 

Roman Boryczko,

 maj 2015

 

 

 

 

 

2 thoughts on “Konieczne zmiany!

  • Tuesday May 19th, 2015 at 02:25 PM
    Permalink

    nie sadzę aby Komorowskiego dało się po prostu odsunąć od władzy w zwykłym głosowaniu
    to w końcu nie jest Chruszczow

    Reply
  • Tuesday May 19th, 2015 at 10:45 PM
    Permalink

    I to ciekawy komentarz…
    Zabrzmiało upiornie-ale czy właśnie nie w takim kraju żyjemy?

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*