Etyka niezależna według Ericha Fromma i Michela Onfray’a (6)
1.5. Dezintegracja miłości we współczesnym świecie
Nowoczesny człowiek został przekształcony w towar. Za pomocą swych sił żywotnych chce osiągnąć jak największy zysk, możliwy do osiągnięcia przy istniejących warunkach rynkowych. Dzisiaj ludzie stają się automatami. W przypadkach sukcesywnych ich stosunek wobec siebie przypomina uczciwą transakcję. Wiedzmy przy tym, że automaty nie mogą kochać. Ludzkie automaty bez zdolności do kochania nie mogą stać się w pełni ludźmi. Nie jest miłością zawarcie przez parę przymierza przeciw światu. Razem chcą uchronić się przed samotnością. Pozostają jednak w dwójnasób w postawie egoizmu. „Miłość jako wzajemne seksualne zaspokojenie oraz miłość jako „praca zespołu” i jako schron przed samotnością, są to dwie „normalne”- powszechne do dziś – formy dezintegracji miłości w nowoczesnym społeczeństwie zachodnim.” [1]Miłość może być zjawiskiem irracjonalnym, co ma wyraz w momencie zakochania się. Może być także zjawiskiem racjonalnym, a więc szczytowym osiągnięciem dojrzałości. Może to być uczucie oceaniczne, uczucie połączenia, jedności, „które jest istotą mistycznego doznania i źródłem najbardziej intensywnego przeżycia związku z jakąś drugą osobą lub z własnym bliźnim (…). [2] Bliźnim jest każdy człowiek, niezależnie od charakteryzującej go płci. Wobec tego trzeba zauważyć, że uczucie miłości homoseksualnej może być jednak zjawiskiem racjonalnej miłości. Homoseksualizm może być przejawem miłości braterskiej. Jednak „pociąg seksualny – między homoseksualistami – tworzy na krótko złudzenie związku, tym niemniej bez miłości „związek” ten pozostawia obcych równie daleko od siebie, jak byli przedtem. (…) W miłości erotycznej panuje wyłączność” [3], zaś związek homoseksualny nie doprowadzi do zespolenia się dwojga ludzi w akcie miłości.
Fromm wspomina, że matka może dokonywać cudów miłości. Myślę, iż dzięki takiemu cudowi miłości, dokonanemu z ojcem dziecka, potrafi tchnąć nowe życie. Jeżeli nie będzie zdolna do przekazania dziecku miłości do życia, nie zniszczy go całkiem. Człowiek, który przeżył pewne problemy w rozwoju emocjonalnym, może starać się o poznanie i dokonywanie cudów miłości. Znajdzie je we własnych tęsknotach i w radości, jaką widzi w szczęściu kochających ludzi. Jednakże pewną formą pseudo-miłości Fromm określa uczucie, które by można nazwać „m i ł o ś c i ą s e n t y m e n t a l n ą”. [4] Miłość taką człowiek odczuwa jedynie w sferze fantazji, nie zaś w bezpośrednim stosunku do realnie istniejącego człowieka. Dzisiejszy człowiek ma skłonność do uabstrakcyjniania miłości w czasie. Żyje on we własnej przeszłości, głęboko wzruszając się wspomnieniami – albo przyszłości, fantazjując na temat wymarzonego uczucia. Miłość powinna być sensem dnia codziennego, a niestety taki człowiek (oddający się przede wszystkim fantazjom) nie żyje w teraźniejszości. Poprzez opis tego faktu Fromm wskazuje, że żyć trzeba tu i teraz, dosłownie w chwili obecnej. Ta norma etyki humanistycznej wiąże się z założeniem etyki niezależnej. To życie w realnym świecie prowadzi człowieka do szczęścia. I to przez rozwiązywanie problemów, a nie przez mentalne od nich ucieczki. Miłość możliwa jest, kiedy ludzie pokonują w sobie i razem ze sobą konflikty, starając się dojść do rozwiązania problemów. Mogą przecież wspólnie rozwiązywać konflikty dzięki temu, że się komunikują ze sobą z samej głębi swej istoty. „Jedynie w takim przeżyciu mieści się ludzka rzeczywistość, (…) jedynie tu jest źródło miłości. Miłość przeżywana w ten sposób jest nieustannym wyzwaniem; nie jest stanem wypoczynku, lecz ruchu, wzrostu, wspólnej pracy.” [5] We współczesnym świecie Fromm spotkał się także z dezintegracją miłości Boga. Wiara w Boga stała się sprytną, nie ryzykowną ucieczką ze świata samotności. Jej przyjęcie ma na celu lepsze przystosowanie się człowieka do konkurencyjnej walki. „Boga przekształconobowiem w dalekiego naczelnego dyrektora towarzystwa akcyjnego <Wszechświat>”. [6] Kiedy jednostka stwierdza, że on tam jest i kieruje całą „imprezą”, chociaż nigdy go nie widzi, wciąż uznaje jego kierownictwo, robiąc to, co do podwładnego należy.
1.5.1. Przesłanki sztuki kochania
Po przedstawieniu teorii miłości Fromm podjął rozważania na temat praktyki miłości. Sztuka miłości wiąże się z doznaniami osobistymi. Nie sposób pouczyć każdego człowieka, „jak należy kochać”. Można zająć się wskazaniem przesłanek sztuki kochania, postaw wobec niej lub raczej stworzeniem w praktyce odpowiednich przesłanek i wypracowaniem postaw. Tutaj, przez analizowanie NORMATYWNYCH WSKAZÓWEK działania, docieramy do cech budujących IDEAŁ MORALNY etyki humanistycznej.
Kroki do opanowania sztuki miłości stawiają przed nami wymagania. Nie wystarczy wiedzieć, czym jest miłość, żeby ją stosować. Fromm zaleca przyjęcie pewnej postawy i nakłania do treningu, aby przy pomocy rozumu ją zastosować. Uprawianie sztuki wymaga przede wszystkim dyscypliny. Szczególnie dyscypliny racjonalnej, nałożonej przez samego siebie, dla opanowania siebie. Kolejnym warunkiem opanowania sztuki miłości jest koncentracja. Jeśli potrafimy się na czymś skupić, podchodzimy do tego z równowagą wewnętrzną, spokojnie. Kolejnym czynnikiem, niezbędnym do opanowania sztuki miłości, jest cierpliwość. Ciężko współczesnemu człowiekowi stosować cierpliwość, która w praktyce okazuje się równie trudna jak dyscyplina i skupienie.
Dzieje się tak dlatego, że szybkie tempo ludzkiej pracy decyduje o wartości tej pracy. Natomiast czasu dla siebie brak. Jeśli człowiek zamierza opanować sztukę miłości, musi w pełni zaangażować się w pracę nad nią. Każdy więc, kto ma ambicję, aby stać się mistrzem w dziedzinie sztuki miłości, musi zacząć od uprawiania dyscypliny, skupienia i cierpliwości we wszystkich strefach swego życia. Własna osoba staje się jego sprawnym, zdolnym do wykonywania właściwych mu czynności, narzędziem do uprawiania sztuki. W odniesieniu do dyscypliny można przyjąć kilka jasnych i podstawowych zasad, co do własnego zachowania i zwyczajów. Dyscyplina powinna stać się wyrazem własnej woli, by odczuwać ją w przyjemnym rytmie działania. Trudniejsze w działaniu jest przyjęcie i stosowanie koncentracji wewnętrznej. Nie można nauczyć się koncentracji – jak zakłada Fromm – jeżeli człowiek nie wyczuwa samego siebie. Można w czasie „prostych ćwiczeń”, przez zrelaksowanie, starając się poddać własnemu oddechowi – starać się odczuć sens własnego „ja”. Odczuć to, iż ja sam jestem ośrodkiem moich sił, ja jestem twórcą mojego świata. Powinienem być czujnym i wrażliwym na swój wewnętrzny głos. W przypadkach zmiany nastroju, powie mi on, dlaczego jestem niespokojny, przygnębiony czy zdenerwowany. Fromm poucza, że należy słuchać głosu własnego sumienia.
Jesteśmy po wielokroć przyzwyczajeni do zastanych obrazów pełnego, zdrowego ludzkiego funkcjonowania. Do przyjmowania ich jako obrazów należnego człowiekowi szczęścia. Jednak to sama obecność dojrzałej, kochającej osoby, w większym stopniu może dodać skrzydeł rozwijającemu się człowiekowi i utrzymać w nim wizję pełnego, dojrzałego życia. Aby dorosnąć do prowadzenia pełnego życia, jednostka musi wyzwolić się z wewnętrznej rzeczywistości swoich lęków i pragnień. Rozum, będący zdolnością do obiektywnego myślenia, warunkuje emocjonalna postawa pokory. Miłość wymaga rozwoju pokory, obiektywizmu i rozumu. Stanie się obiektywnym – z rozumnym poglądem na świat – to już przebycie połowy drogi do opanowania sztuki miłości. „Praktykowanie sztuki miłości wymaga wiary.” [7] Miłość jest aktem wiary. Jednak nie wiary irracjonalnej, opartej na poddaniu się irracjonalnemu autorytetowi. Miłość jest aktem wiary racjonalnej. Przekonaniem, które ma swe źródło we własnych doznaniach myślowych i uczuciowych. Wiara racjonalna jest cechą pewności i wytrwałości, którą posiadają nasze przekonania. Jest jakby rysem charakteru. Wiara racjonalna niejednokrotnie już odegrała decydującą rolę w sposobie myślenia. Wiara wielu naukowców w „racjonalne wizje” swych prawd, ma swe źródło w ich własnych przeżyciach, ich zaufaniu w potęgę własnych myśli, obserwacji i osądu. Racjonalna wiara jest niezastąpioną cechą w sferze stosunków ludzkich. W każdej przyjaźni, czy miłości człowiek potrzebuje wierzyć w drugiego człowieka. Potrzebuje być pewnym solidarności z nim i niezmienności jego zasadniczych poglądów, samego sedna jego osobowości, jego miłości. To, że człowiek nie zmienia pewnych podstawowych pobudek swego działania, czyni je (np. poszanowanie życia i godności ludzkiej) niejako częścią tegoż człowieka. Nie ulegają one zmianie, najwyżej przekształceniom. Dzięki tym przekonaniom człowiek posiada wiarę w trwałość istnienia własnego ja, wiarę w siebie. Wiara racjonalna tkwi w myśli, „ponieważ jest wynikiem naszych własnych obserwacji i przemyśleń. Wierzymy w możliwości innych, nas samych i w możliwości całej ludzkości tylko w takim stopniu, w jakim odczuliśmy rozwój naszych własnych możliwości, realność rozwoju nas samych, siłę naszej własnej potęgi rozumu i miłości.” [8] Wiara w życie wymaga odwagi. Odwagi jako umiejętności podejmowania ryzyka, a nawet zaznania bólu czy rozczarowania. Człowiek odważny układa sobie życie własnymi siłami.
Zdaniem Fromma społeczeństwo trzeba zorganizować w taki sposób, aby społeczna, przepojona miłością natura ludzka, stopiła się w jedność z życiem społecznym. Jego analiza miłości, nie jest prawieniem utopijnych kazań, bo oznacza mówienie o najwyższej i prawdziwej potrzebie drzemiącej w każdej ludzkiej istocie. „Analiza natury miłości prowadzi do odkrycia powszechnego dziś jej braku oraz do krytyki warunków społecznych, z których wynika taki stan rzeczy.” [9] Wiara w możliwość aktywnej miłości jako zjawiska społecznego jest wiarą racjonalną i powinna wyrażać się w działaniu prawdziwych ludzi.
Książka Ericha Fromma „O sztuce miłości” ukazała się w Stanach Zjednoczonych w serii „World Perspectives” („Perspektywy świata”). Fromm uświadomił tu sobie i czytelnikom, że intuicja – jako istota opanowania sztuki miłości – i rozum muszą odzyskać znaczenie jako środki postrzegania i scalania wewnętrznej istoty człowieka z zewnętrzną rzeczywistością. Chciał przez to wskazać drogę do celu, jakim jest przywrócenie właściwego znaczenia ludzkiej woli i odrodzenia wiary i zaufania do człowieka. W narastającej Erze Świata, owa seria wydawnicza miała na celu ukazanie nowych perspektyw rozwoju świata i człowieka w oparciu o problemy, konflikty, potrzeby i nadzieje członków różnych kultur i narodowości, członków wszechświatowej wspólnoty. Pokrywa się to ze stoickim pojęciem kosmopolityzmu. Świadomość harmonijnego związku człowieka ze wszechświatem, ze społeczeństwem, z bliźnimi, znów może się narodzić poprzez czyn. [10] W związku z postulowanym przez Fromma rozwojem miłości życia (biofilii), konieczne jest zniesienie niesprawiedliwości, czyli zaistnienie wolności. Według wskazówek etyki humanistycznej, „człowiek powinien mieć zapewnioną możliwość rozwijania swojej indywidualności oraz mieć zawsze możliwość wyboru.” [11] (cdn.)
Ala Baster
Przypisy:
[1] Fromm E., O sztuce miłości, tłum. z ang. A. Bogdański, Wyd. Sagittarius 1996, s. 82;
[2] Tamże, s. 79;
[3] Tamże, s. 53;
[4] Tamże, s. 86;
[5] Tamże, s. 88;
[6] Tamże, s. 90;
[7] Tamże, s. 102;
[8] Tamże, s. 105;
[9] Tamże, s. 111;
[10] Zob, tamże, ss. 113 -117;
[11] Olubiński A., Ericha Fromma koncepcja życia po ludzku, Toruń 1994, s. 30.