Czeka nas kolejna katastrofa nuklearna? Fukushima nadal niebezpieczna
Katastrofa w Fukushimie nie absorbuje już polskich mediów, jakby jej skutki były niewielkie, a wszystko wróciło do normy sprzed marca 2011 roku. Niestety, nic nie wskazuje na stabilizację.
Basen z odpadami na zużyte pręty paliwowe nad reaktorem nr 4 może stanowić zalążek kolejnej katastrofy. Temperatura w basenie niepokojąco wzrasta, co dowodzi trwania reakcji łańcuchowej.
Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki-moon, skierował do Fukushimy specjalny zespół ekspercki. Prof. Robert Alvarez (USA), były doradca ministra energetyki Stanów Zjednoczonych dokonał obliczeń, wskazujących, iż odpady w basenie nad reaktorem nr 4 mogą wyzwolić około 10 razy więcej promieniotwórczego cezu, niż stało się to podczas katastrofy w Czernobylu w roku 1986 – czytamy w serwisie zmianynaziemi.
Oficjalnie mówi się o 11 tysiącach wypalonych prętów, nikt jednak nie jest w stanie tę informację zweryfikować. Każde rozszczelnienie zbiornika (czy to na skutek pożaru, czy kolejnego trzęsienia ziemi) reaktora nr 4 Fukushimy Daichii – grozi kolejną awarią o nieprzewidywalnych skutkach.
Naukowcy zainteresowali się powodami, dla których w ostatnim czasie giną ryby w kalifornijskiej Zatoce Ventura i delfiny u wybrzeży Peru. Być może odpowiedzialne za to są m. in. hydraty metanu, uwalniane przez niespotykaną dotąd liczbę trzęsień skorupy ziemskiej, ale też skażenie Pacyfiku wodą z Fukushimy. Prądy równikowe już doprowadziły ją do zachodnich brzegów obu Ameryk. Jeśli delfiny zabiła choroba popromienna, to zakaz kąpieli wydany przez władze Peru przestaje dziwić.
Ronald Lee “Ron” Wyden, senator stanu Oregon, członek Komisji Energetyki i Zasobów Naturalnych Kongresu USA, po zapoznaniu się z danymi i po podroży do Fukushimy wezwał rządy w Tokio i Waszyngtonie do jak najszybszych działań, które nie pozwolą na czarny scenariusz w basenie reaktora nr 4.
Według jego oceny, katastrofa w czwartym reaktorze zmusi władze Japonii do wysiedlenia aż 1/3 populacji kraju. Pytanie tylko – dokąd? Według niepotwierdzonych źródeł trwają negocjacje japońsko-rosyjskie w sprawie przesiedlenia przynajmniej najbardziej narażonych na skażenie mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni na tereny Federacji Rosyjskiej.
Wyden oczekuje też konkretów ze strony ONZ. Chodzi mu o zwołanie szczytu, dotyczącego bezpieczeństwa energetyki nuklearnej, podczas którego zostaną wyłonieni specjaliści, którzy będą potrafili usunąć pręty paliwowe z basenów Fukushimy Daichii.
Szczytem są też zainteresowani uczeni z Rosji, Chin, Korei i Indonezji, krajów najbardziej zagrożonych ewentualną katastrofą basenu reaktora nr 4, a dysponujących potencjałem finansowych i naukowym, mogącym przeciwdziałać zagrożeniu – informuje .huffingtonpost.
Niebezpieczeństwo skażenia, jak wskazuje napromieniowanie Pacyfiku przez wodę z Fukushima Daichii, przestaje dotyczyć tylko Wysp Japońskich, stając się problemem całej ludzkości – czytamy na beyondnuclear.
Beata Traciak
Na zdjęciu: senator Oregonu, Ron Wyden
Rzecz w tym że nic nie zatrzyma już tej katastrofy i zagłady ludzkości tylko nie wiadomo jak to powiedzieć ludzkości. No bo jak powiedzieć drugiemu człowiekowi- Wiesz, umrzemy razem niedługo przez moją chciwość. Cieszysz się?