Chłopcy Narodowcy

1538868_639529462777175_1057240952_nKilka tygodni temu, w Wałbrzychu gościł jeden z przywódców Ruchu Narodowego Robert Winnicki. Ciekawość zwyciężyła. Poszedłem posłuchać.

To co mówił było jak bokserski pojedynek  z duchem Piłsudskiego. Nudę przerwał niespodziewany cios  w hippisowskie lata sześćdziesiąte. Od dawna fascynuje mnie ten okres  i poziom tolerancji na uproszczenia w tym temacie mam znacznie obniżony. Poprosiłem o głos: Hippisi lubili mówić; „Nie wierz nikomu po trzydziestce”. Istnieje również, choć mniej znane, powiedzenie ludzi dorosłych: „Nie wierz nikomu przed pięćdziesiątką”. Składając te dwie mądrości, ujawniamy głęboko skrywaną prawdę o facetach w okolicy czterdziestki. W tym okresie, w naszej męskiej podświadomości, króluje przeświadczenie, że mamy już więdzę  i doświadczenie sześćdziesięciolatków oraz energię dwudziestolatków. Do szczęścia jest nam wtedy potrzebne czerwone Porsche  i dwudziestoletnia dziewczyna.  Odpowiedź podsumować można w zdaniu; „Jedyną szansą dla Polski jest Ruch Narodowy.”.

Odesłany więc zostałem do oślej ławki. Przyjąłem to z pokorą. Wiem, że taki jest często los dziadków którzy celnie rzucają grochem o ścianę. Wracając do domu myślałem i wymyśliłem. RN ma na wybory do europarlamentu przygotowane dwa scenariusze.

Pierwszy: Jeśli RN nie przekroczy progu wyborczego: Winnicki zostanie zaproszony kilka razy do programu Moniki Olejnik aby mówił, że ich przegrana jest wynikiem niecnego knowania PiSu  który cośtam, cośtam.

Drugi: Jeśli RN przekroczy próg wyborczy: Winnicki zostanie kilka razy zaproszony do programu Moniki Olejnik aby mówił, że gdyby nie niecne knowania PiSu to ho ho ho.
Ten drugi scenariusz ma oczywiście bardzo małe szanse realizacji. Gdyby jednak tak się stało to będę musiał odszczekać to co mówiłem o czerwonym Porsche. Winnicki kupi sobie pewnie tylko skromne Volvo XC60, a resztę ojro poświęci chyba na napisanie i wydanie swojej własnej (oczywiście nowoczesnej) mutacji „Myśli Nowoczesnego Polaka”. Trudno przewidzieć czy taka książka spowodowałaby wzrost poparcia dla RN o 0.3% czy też aż o 1.3%.  Nie. Nie ma w tego rodzaju przewidywaniach żadnej złośliwości.    To tylko wynik mojej mniej niż małej wiary w sprawczą siłę słów wydrukowanych  na papierze. W sferze intelektualnej i ideowej jesteśmy przecież po przejściach. „Manifest Komunistyczny” i „Main Kampf” są czymś takim jak butelki po Coca-Coli na wysypisku. Minąć muszą setki lat zanim Matka Natura w proch je obróci.

Ciąg dalszy nastąpił. Krótko po spotkaniu z Winnickim, do Wałbrzycha przyjechał Leszek Żebrowski. To też był ciekawie stracony czas. Żebrowski mówił o histori i polityce. Jestem pełen podziwu dla jego wiedzy i erudycji. Kupiłem nawet dwie jego ksiażki i przeczytałem pierwsze 50 stron każdej z nich. Nie. Nie  ma w tym krytyki książek Leszka Żebrowskiego. Są naprawdę dobrze napisane i szczerze polecam je wszystkim dwudziestolatkom. Ludzie w moim wieku,  o ile interesuje ich historia i polityka, wiedzą jednak to co w nich jest już od dawna. Wróćmy do tego co Żebrowski mówił.  Pod koniec spotkania powiedział: Przyszłość należy do narodowców gdyż tam właśnie szuka swej drogi do Polski młode pokolenie. Hmmm. Patrząc na żyletę na stadionie Legi bardzo trudno z tym polemizować. Wygląda na to, że biologia jest po ich stronie. Chłopcy narodowcy mają ikrę, a ich dziewczyny są ładne i mają wszelkie niezbędne zaokrąglenia. Czasami jednak, biologia napotyka na swej drodze inne czynniki i wynik takiego bliskiego spotkania trzeciego stopnia bywa dziwny.

Z Polski wyjechało już 2,000,000 ludzi. Najcześciej młodych. Do emigracji szykuje się następny milion lub dwa. W efekcie, już niedługo dominującą w Polsce grupą wiekową będą emeryci. Sytuację pogarsza fakt, że wśród młodych ludzi którzy  w Polsce zostaną coraz większy procent stanowić będzie „materiał słaby genetycznie”. A jak dodamy do tych demograficznych rachunków resortowe wnuki to …?…

Każdy czytelnik domyślił się już chyba, że posiadam niedomiar sympati do RN. Dlaczego? To proste. Brodę mam już siwą. Roman Dmowski był wybitnym polskim politykiem i oczywiście nie kwestionuję bohaterstwa żołnierzy NSZ. Pamiętam jednak również o tym, że najbardziej znanymi narodowcami w czasach  PRLu byli; Bolesław Piasecki, Tadeusz Mazowiecki, Maciej Giertych i Ryszard Bender.  A początek III RP dał nam Związek Chrześcijańsko-Narodowy. Było w tej parti wielu przyzwoitych ludzi. Trudno mi jednak zapomnieć, że ZCH-N „wychodował” takich ludzi jak; Stefan Niesiołowski, Kazimierz Marcinkiewicz, Marcin Libicki, Jan Libicki i Michał „Misiu” Kamiński. Pamiętam też jak na gruzach ZCH-Nu tańczyli Roman Giertych (LPR) z Januszem Palikotem (tygodnik Ozon). Chyba trudno jest się więc dziwić, że na widok narodowców mózg mówi mi; „Fuj!”.

Posumuję to wszystko w prostych żołnierskich słowach. Poruczniku Winnicki. NSZ NSZetem, ale jak ktoś z dowództwa AK do was mówi, to macie strzelać kopytami i odpowiadać: Tak jest!  Inaczej Matka Historia (jak Piłsudski w roku 1920) rozkaże ustawić was twarzą na wschód i kopnąć w d…

Jerzy Jacek Pilchowski

/ZA :STRONA BYŁYCH DZIAŁACZY WOLNYCH ZWIĄZKÓW WYBRZEŻA/

Jerzy Jacek Pilchowski, ur. 17 III 1950 w Gliwicach. Ukończył Technikum Ekonomiczne w Ostrołęce. 1972-1981 zatrudniony w Przedsiębiorstwie Budownictwa Komunalnego nr 2 w Wałbrzychu. VI 1977 – 1980 współpracownik KSS KOR, Biura Interwencyjnego KSS KOR; 1979-1980 redaktor niezależnego pisma „Robotnik”, współpracownik niezależnego wydawnictwa NOWa, kolporter i informator „Biuletynu Dolnośląskiego”. W 1979 sygnatariusz Karty Praw Robotniczych. W I 1980 uczestnik prac Komisji Helsińskiej przy opracowywaniu dokumentu Raport Madrycki. O przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w Polsce. 

Leave a Reply

Your email address will not be published.

*