Sfrustrowana starość właśnie takie, trochę cuchnące grzybem, a trochę truchłem owoce wydaje. Sentyment autora do czasów przełomu Gomułki i Gierka zupełnie nie dziwi. Był przydatny i obcmokiwany przez ówczesną władzę. Bo miał talent, tyle że dość malutki. Ale owe niedostatki wydatnie nadrabiał gotowością i nieznośnym hałasem robionym wokół nawet najbardziej miałkich „dokonań”. A teraz co? Nikt nie pyta o zdanie, nikt nie wspomina, a więc pozostało starcze gderanie na niezrozumiałą rzeczywistość. Smutne. Trzeba umieć się wycofać w odpowiednim czasie.
Sfrustrowana starość właśnie takie, trochę cuchnące grzybem, a trochę truchłem owoce wydaje. Sentyment autora do czasów przełomu Gomułki i Gierka zupełnie nie dziwi. Był przydatny i obcmokiwany przez ówczesną władzę. Bo miał talent, tyle że dość malutki. Ale owe niedostatki wydatnie nadrabiał gotowością i nieznośnym hałasem robionym wokół nawet najbardziej miałkich „dokonań”. A teraz co? Nikt nie pyta o zdanie, nikt nie wspomina, a więc pozostało starcze gderanie na niezrozumiałą rzeczywistość. Smutne. Trzeba umieć się wycofać w odpowiednim czasie.