Słów zaistnienia…
Z Gorzowa Wielkopolskiego przywiózł Leszek pięknie wydany przez tamtejszą Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną im. Zbigniewa Herberta tom poezji wybranych Zygmunta Marka Piechockiego. On poznał autora osobiście, ja poprzez notki biograficzne i twórczość, której owocem jest między innymi ów zbiór wierszy, powstałych w latach 1997-2012, poezji wydawanych wcześniej bądź to sumptem własnym w niewielkich nakładach bądź pisanych do szuflady. Autor jest jednak znany gorzowskiemu środowisku, tworzącemu kulturę „oficjalną”. Choć nie związany z żadną instytucją, aktywnie uczestniczył w życiu artystycznym miasta już to jako publicysta czy literat, ale także animator kultury, pasjonujący się muzyką poważną – zwłaszcza Fryderykiem Chopinem – oraz jazzem. Jesienią 2012 roku został uhonorowany kolejną już nagrodą, tym razem przez prezydenta Gorzowa Wlkp., a teraz – 2 lata później – otrzymujemy plon jego wrażliwości i myślenia o sobie i świecie – zbiór refleksji, dotyczących uniwersalnych problemów człowieczeństwa w poetyckim ujęciu, który dojrzewał przez piętnaście lat. Wybór poezji Czerpanie z pustki jest wyborem autorskim i składają się nań teksty z tomików: Zaistniałem, Moje herezje, 54 wiersze bez cenzusu, Sytuacje, Czerpanie z pustki oraz teksty rozproszone i inspirowane. Wydawać by się mogło, że przez pierwsze słowa autora przemawia niezwykła skromność i niepewność, będąca zaprzeczeniem szerokiego spektrum aktywności Z. M. Piechockiego, w pewnym zakresie docenionego przez lokalne, gorzowskie środowisko, a na pewno – zauważone. Poeta sam jednak pisze:
Zaistniałem tutaj na chwilę
śladów po mnie niewiele
Bitwy gdzieś tam
Na obrazie w ramach złotych
Ni kantaty na cześć nie zostawię
Może tylko w kilku
sercach ludzkich
miniaturowa róża rozkwitnie
na myśl że byłem
lub też zadra
(…)
Pierwszy wiersz, pierwsze strofy można potraktować jako swego rodzaju subtelny manifest życiowych potyczek, w których tak ważna jest „pamięć serca”. Ważniejsza od nagród i odznaczeń. Z kolejnych wersów przebija w tonie smutku wiele wspomnień minionych miłości, gorycz samotności w tłumie, a także świadomość upływającego czasu:
***
Dzień za dniem odpada ze mnie
odsłaniając kalendarz czasu
przepisanego przeznaczeniem
Urodzony z wyrokiem śmierci
bez prawa łaski
możliwość odwleczenia odejścia
o czas wypalenia papierosa
trwam utrudzony minionym półwieczem
z przestrachem zaczynając drugie
Poszukiwanie sensów i ich znaczeń, gdzie tak istotna jest cisza lasu, polan, gór lub delikatne nokturny – prowadzą autora do Boga. Wszak tomik Moje herezje poświęcony jest relacjom z Najwyższym, jego poszukiwaniu i gubieniu w gąszczu katolickich dogmatów, rytuałów, ceremonii czy symboliki.
Poczucie kruchości istnienia, zwątpienia rozumu i serca mimo osiągnięcia „wieku emerytalnego”, a może zwłaszcza to wszystko, odnajdujemy u Z. M. Piechockiego. Bez przesadnego moralizowania wyraża on swe stanowisko wobec współczesnego stylu życia tak wielu śmiałków, którzy:
Sprzedają się pod kolejne sztandary
ciągle w wyścigu
wodze trzymają luźno
Rozpędzeni
po klucze do bram kariery i splendorów
bez poczucia świstu czasu
Odgwiżdże im
niespodzianie
Tom Czerpanie z pustki jest bardzo osobistym wyznaniem autora, ukazującego tak swój wewnętrzny pejzaż jak i stosunek do otaczającego go świata. Swoistego smaku dodaje książce gorzowianina świetna okładka Moniki Szalczyńskiej.
Agnieszka Brytan
Piechocki Z. M., Czerpanie z pustki. Poezje wybrane, Nakładem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta, Gorzów Wlkp., 2014
Bardzo, bardzo dziekuję w swoim i Moniczki imieniu.
Właśnie składa mój nowy tomik “PRETEKSTY”.