Auta z charakterem w Chudowie
XV-wieczny zamek w Chudowie uważany był za panowania rodu Foglarów za jedną z najwspanialszych rezydencji na Górnym Śląsku. Dziś duma Gminy Gierałtowice żyje i ma się dobrze za sprawą Fundacji Zamku Chudów i pana Adama Sośnierza, który rozpoczął dzieło odbudowy ruin starego zamczyska…
Perełka historyczna Gminy Gierałtowice ożyła – i jak co roku przyciąga rzesze turystów. Od lat z nadejściem wiosny na zamku dzieje się wiele. Jeszcze nie przebrzmiały echa góralskiej muzyki zespołu ,,Urwisko” sprzed tygodnia, a już na dziedziniec zajechały pojazdy, pamiętające czasy twista czy boogie – woogie.
Wielki show samochodów historycznych miał miejsce 25. maja. Od godziny 15:00 na błoniach przed zamkiem podziwiać można było najróżniejsze cuda motoryzacji, od limuzyn, które dziś służą jako pojazdy do wynajęcia – głównie wykorzystywane jako karoce ślubne – po sportowe cacka i ogromne amerykańskie potwory z ośmiocylindrowym sercem, pożerającym niebotyczne ilości paliwa – jak Camaro.
Młodzi upodobali sobie przeróbkę VW, nieco dalej słynne Audi Quattro typ 85, osobówka z napędem 4×4, teraz kultowy pojazd, wtedy auto dla elit z tak zwanym ,,zębem”. W latach 80. samochód nie do pokonania w rajdach, dziś spoglądając na autko wzdychamy tylko do kolorowych lat, kiedy mocny rock królował na scenach i prywatkach – ach….
Nieco dalej cieszył oko zgrabny Triumph M3 Spitfire – dwumiejscowy roadster, które to cacko właściciel sprowadził z USA. Elegancka maszyna, gdzie próbował się wkomponować (czyli zmieścić) słusznego wzrostu prezenter imprezy (nie udało się) ale i tak zgrabne cudeńko… Prawdziwy dwumiejscowy sportowy potwór lat 60.
Można też było westchnąć do czerwonej Corvetty – i o dziwo wzdychały również panie…
Nieco dalej kusiła swoim wyglądem wszystkim doskonale znana Carrera i wiele innych czterokołowych cudów techniki minionych lat.
Dość gadania, lepiej popatrzeć – toteż zapraszam do małej galerii.
Tekst i zdjęcia:
Tadeusz Puchałka