Zmierzch Atlantów. O upadku współczesnej cywilizacji

Imperium Unii Europejskiej powstało na pokojowych zasadach, a nie na mocy podboju. Osią imperium Unii Europejskiej były Niemcy i Francja, dwa przegrane mocarstwa w drugiej wojnie światowej, które zdały sobie sprawę z konsekwencji, jakie poniesie strona przegrana w powojennej rzeczywistości. Różnica ich przegranych była taka, że Niemcy stały się krajem okupowanym do dzisiaj, natomiast Francja pozbyła się obcych wojsk z własnego terytorium, co jest podstawowym warunkiem suwerenności kraju. Obce wojska, które wspierają przyjazny reżim, nawet wybierany w ramach igrzysk wyborczych przez autochtonów jak w Iraku, Afganistanie czy Polsce, są zawsze okupacyjnymi.

Chcąc odgrywać na scenie światowej nadal istotną rolę, oba kraje miały podobne podejście, lecz nie taką samą wizję. Niemcy przeforsowały projekt Rosenberga, głównego ideologa NSDAP, który był pomysłodawcą Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, w skrócie EWG. Przekształciła się ona w Unię Europejską, gdy tylko zardzewiał porządek teherańsko-jałtańsko-poczdamski. Hasło „porządek jałtański” jest propagandowe – o konkretnym wydźwięku, skierowanym przeciwko jednej stronie wojennych winowajców. Teheran był pierwszy, potem Jałta, a końcowe szczegóły powojennego porządku światowego zostały ustalone w Poczdamie. Określenia „porządek jałtański” używają ideolodzy, aby powtarzały je nadzorowane przez nich masy. To tak na bardzo dużym marginesie.

W okresie przedwojennym i w okresie wojny globalnej Rzesza Wielkoniemiecka była najlepiej rozwiniętym krajem na świecie. Chociaż przegrała wojnę, to zdecydowanie wyprzedziła pod względem technologicznym cały świat. Była istnym technologicznym el dorado. Zwycięzcy walczyli pomiędzy sobą o naukowców niemieckich, z którymi podpisali umowę kapitulacyjną, a potem z Wehrmachtem, ale nigdy nie z Rzeszą Wielkoniemiecką jako państwem. Rzesza Wielkoniemiecka nie podpisała umowy kapitulacyjnej i nadal istnieje jako państwo, stanowiąc ciekawy casus prawny, podobnie jak zwycięska KRLD, która jest nadal w stanie wojny z amerykańskim okupantem południowej części Półwyspu Koreańskiego oraz Japonią.

Unia Europejska spełniła przedwojenny pomysł nowego imperium na naszym kontynencie. Była szybkim przekształceniem upadłych, europejskich imperiów kolonialnych, które się rozpadły po drugiej wojnie światowej. Nowa formuła zjednoczenia kontynentu jako imperium miała odświeżyć kraje europejskie, nadać im nowy kierunek działań, ochronić ich międzynarodową pozycję, zapobiec degradacji, odtworzyć siły i wygenerować nowe w zmieniającej się bardzo szybko rzeczywistości. Należymy do imperium Unii Europejskiej, dlatego dla każdego ważne są jej losy, albowiem są one z nią życiowo splecione.

Obecnie imperium unijne znajduje się w określonym punkcie historycznym na przecięciu się przeszłości i przyszłości. Korzystając z osiągnięć wielkich myślicieli, niech każdy sam sobie wyznaczy czas i miejsce w dziejowej spirali ludzkich dziejów. Jest to znacznie lepsze niż gotowe recepty, których nie ma, a co jeszcze gorsze, są one intelektualnymi konstrukcjami urojeniowymi w postaci mitów. Samo w sobie jest to wymownym znakiem czasu, w jakim obecnie żyjemy.

Na wstępie skorzystajmy z osiągnięć Alexandra Frasera Tytlera, lorda Woodhouselee’a FRSE (Fellowship of the Royal Society of Edinburgh) (1774 – 1813). Pochodził on z rodziny adwokackiej. Studiował w Edinburgh High School i Kensington Academy w Londynie (1763/64), a następnie podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Szkockim, które ukończył. Był adwokatem, sędzią, pisarzem i historykiem.

Jako profesor wykładał historię powszechną oraz starożytnej Grecji i Rzymu na Uniwersytecie w Edynburgu. Nie zrezygnował z pracy na uniwersytecie nawet po uzyskaniu tytułu adwokata w 1770 r.

W roku 1780 został mianowany wspólnym profesorem prawa cywilnego i historii na Uniwersytecie w Edynburgu. Niezależnie od pracy uniwersyteckiej, w roku 1790 został sędzią – rzecznikiem w Szkocji, a w roku 1802 Lordem of Session w szkockich  sądach z tytułem sądowym Lord Woodhouselee FRSE aż do swojej śmierci, która nastąpiła 5. stycznia 1813 roku.

Minęło już ponad dwieście lat od jego śmierci, co ma swoją wagę. Współczesne poglądy to jak marne wino tegoroczne, natomiast stare poglądy są jak stare dobre wino, ponieważ zostały zweryfikowane przez czas. Nie każdy może je smakować, albowiem nie są dla każdego, tylko dla wybranych, posiadających elegancję, gust i smak. Według niego cywilizacje trwają około 200 lat. Przechodzą przy tym stały, złożony cykl cywilizacyjny, który obejmuje kolejno określone przez niego etapy.

Pierwszy etap, nazwijmy go barbarzyńskim, jest etapem zniewolenia. Tylko wiara duchowa, która odnosi się do BOGA, może człowieka uwolnić od zniewolenia. Ona to wyzwala dzielność w człowieku, kształtuje jego charakter. Dzielność jest siłą sprawczą do osiągnięcia wolności, a ta prowadzi w konsekwencji do dostatku. Jednakże dostatek źle użyty prowadzi do egoizmu, a ten staje się równią pochyłą – w dół, do samozadowolenia. Atoli samozadowolenie nie jest stanem trwałym, ponieważ jest ostro weryfikowane przez rzeczywistość, co w konsekwencji doprowadza do apatii, a ta do uzależnień, które z powrotem doprowadzają człowieka  do stanu zniewolenia. Koło się zamyka.

Warto się zastanowić nad pętlą spiralną ludzkich dziejów, w które wpisane jest życie każdego z nas. Dzieje – w mniejszym lub większym zakresie – tworzy każdy.

Sir John Bagot Glubb, generał broni, dowódca elitarnego Legionu Arabskiego piechoty zmechanizowanej w Transjordanii, przeanalizował dzieje kilku imperiów na przestrzeni ludzkich dziejów w różnych cywilizacjach. Niezależnie od cywilizacji, imperia mają wspólne cechy. Najwięcej wspólnych punktów obserwuje się najwyraźniej w okresie schyłkowym imperiów. Sprawdza się już dawno wyrażona myśl, że złe czasy tworzą silnych ludzi, a wygodne czasy złych i słabych ludzi, którzy są zagrożeniem nie tylko dla siebie, lecz także dla innych. Za przykład mogą posłużyć amerykańska czy francuska satrapia demokratyczna, będące bolszewickim modelem państwa. Co tam się dzieje, nie zaskakuje człowieka oświeconego, tylko ideologa. (Cdn.)

 

Andrzej Filus

Zdjęcie przedstawia portret Alexandra Frasera Tytlera

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*