Zaostrzenie polityki klimatycznej i skutki tego procesu dla Polski… (2)

Z cyklu: Prostym językiem na trudne tematy

Doszukując się wiarygodnych informacji w tej, jakże niepokojącej wszystkich sytuacji, szczególnie groźnej dla nas Polaków, daje się zauważyć niejako zmianę kursu z defensywnej na bardziej stanowczą i to z kolei powinno uspokoić nasze nastroje. Na ile jednakże strona polskich ekspertów będzie w stanie obronić interesy Polski i Polaków, trudno powiedzieć. Tymczasem warto zacytować słowa Ministra Środowiska Marcina Korolca ze strony (hutnictwo.wnp.pl/zaostrzenia-polityki-klimatycznej-wraca-tylnymi-drzwiami,200354_1): […] Jego zdaniem, to właśnie słabość obywatelskiej kontroli poczynań Komisji Europejskiej, sprawia, że możliwe jest ciągłe lekceważenie argumentów merytorycznych i naginanie prawa w postępowaniach legislacyjnych. To właśnie brak kontroli obywatelskiej – czytamy dalej – był powodem, że Connie Hedegaard, komisarz ds. klimatu zaraz po zawetowaniu przez Polskę celów Mapy drogowej 2050, zapowiedziała obejście polskiego weta. Propozycja dotycząca backloadingu* była istotnym elementem tej próby […]. W tym samym materiale dr Bolesław Jankowski podkreśla […], że backloading to tylko jedna z potyczek w wojnie o kształt polityki energetycznej UE. W kolejce czeka bowiem propozycja zmian strukturalnych w systemie handlu emisjami (EU ETS), znaczy to wzrost cen uprawnień emisyjnych […] – o czym wspominaliśmy wcześniej.

Temat, o którym ośmielamy się wspomnieć na naszej stronie internetowej, nie jest bynajmniej tematem przedawnionym, chciałoby się powiedzieć – niestety – jest natomiast na tyle ważny, że wspomniano o nim także w ostatnim numerze  „Tygodnika Śląsko-Dąbrowskiej NSZZ Solidarność” nr 39, Katowice, 16-22.11.2017, ISNN 1732-3940, w artykule zatytułowanym „Kolejne zaostrzenie polityki klimatycznej” – aut. Łukasz Karczmarczyk (s. 3). Niestety trudno i w tym materiale doszukać się pocieszających wieści, wręcz przeciwnie, autor przypomina, że […] w porozumieniu, zawartym 9. listopada ostatecznie nie znalazł się żaden limit, dotyczący gramów emisji dwutlenku węgla  na kilowatogodzinę. Jednak zamiast tego wprost zapisano, że ze środków pochodzących z funduszu modernizacyjnego nie będą mogły korzystać kraje, które chciałyby modernizować energetykę węglową, wyjątkiem są Bułgaria i Rumunia […]. (Wybrany fragment).

Warto także zastanowić się nad sensem tworzenia tych tak zwanych kilku prędkości  gospodarczych w Europie, czemu zresztą sprzeciwia się Polska. Pomysł stworzenia Europy dwóch, a nawet i więcej prędkości, budzi wiele zastrzeżeń, bowiem nie jest to nic innego jak zepchnięcie nas, a także wielu innych krajów, na margines gospodarczy, co daje się wyraźnie odczuć już teraz. Pytanie zatem, czy aby coś nie zaczyna wymykać się spod kontroli, bo przecież UE miała stanowić pewnego rodzaju monolit, całość? Już na samym początku, a tak naprawdę to zanim jeszcze wstąpiliśmy w owe struktury, wielu rozsądnych ludzi pytało – często niestety samych siebie – jak mamy sprostać tak surowym wymogom, czy aby rozsądek nie nakazywał wówczas odczekać.

Trudno powiedzieć dziś, co należało uczynić wtedy. Dzień dzisiejszy pokazuje, iż  różnice  naszego spojrzenia na życie, świat, politykę  a także kulturę w ogólnym tego słowa pojęciu są ogromne i pasujemy do tego gospodarczego i politycznego kolosa jak przysłowiowy „wół do karety”. Tak czy inaczej zostaliśmy zepchnięci na „prowincję” Europy, co widać nader wyraźnie, a więc dokładnie tak, jak było, zanim jeszcze Europa zrzeszyła się w coś, co nazywamy unią. Szeroko na ten temat wypowiada się autor artykułu „Czy członkostwo w Unii Europejskiej na drugiej prędkości ma sens?”. (Więcej na https://obserwatorpolityczny.pl/?p=47081 ). Nie brak na ten temat optymistycznych opinii  wielu środowisk politycznych i naukowych w Polsce, warto jednak zapoznać się z opinią „ostrożnych” specjalistów, a często wręcz sceptyków, bo przecież lepiej „dmuchać na zimne”.

Niestety artykuł na stronie wpolityce.pl , noszący tytuł „Grozi nam trwały podział Unii Europejskiej na koalicję państw „dwóch prędkości””, tylko potwierdza nasze obawy. Ostrożnym w ocenie tejże sytuacji jest Tomasz Kaczor z Banku Gospodarki Krajowej (najlepszy ekonomista roku 2016), który w audycji Polskiego Radia powiedział między innymi: […] Obawiam się, że powstanie Europy dwóch prędkości spowoduje, że główne decyzje będą podejmowane przez tę Europę pierwszej prędkości, a kraje, które się tam nie załapią, będą akceptowały już istniejącą praktykę jako dobro zastane i w tym sensie nie będą miały wpływu na jej tworzenie. A decyzje w bardzo wielu obszarach nie zawsze będą pasowały do naszych potrzeb […].

Zdania w tej kwestii są podzielone, nie brak także optymistycznych teorii, gdzie także nie brak zapewnień, iż wszystko idzie w dobrym kierunku. Jednak już teraz mamy do czynienia z podziałami na lepszych i gorszych, nic więc dziwnego, że jesteśmy ostrożni, bowiem mamy prawo jako członkowie UE do tego, by w równym stopniu decydować o losach nie tylko naszego kraju i jego obywateli, ale także jako pełnoprawni członkowie Unii Europejskiej mogą pragnąć decydowania o losie naszego kontynentu.  mają prawo do tego, by ich interesy na wszystkich płaszczyznach życia politycznego, gospodarczego a także kulturalnego były respektowane w równym stopniu, co reszty państw Europy. Czyżbyśmy wracali do polityki, z którą mieliśmy do czynienia jeszcze, zanim Unia Europejska rozpoczęła swoją działalność, pyta wielu  obywateli nie tylko naszego kraju… Prezentów unijnych zaczynają mieć także dość obywatele krajów „uprzywilejowanych”, za jakich uważa się kraje Starej Unii.  Wszystko to nie  napawa optymizmem i raczej z obawą każe patrzeć w przyszłość.

Jakąż by tu jeszcze niespodziankę na święta Polakom sprawić – głowią się nasi sąsiedzi z tej „pierwszej europejskiej prędkości” i jak należy się domyślać, niejeden jeszcze prezent z ich strony – nim zaśpiewamy Cichą noc – nas czeka.

Backloading* – rozwiązanie to uderzy w kraje, bazujące na energetyce, pochodzącej z węgla. Wprowadzenie backloadingu spowoduje znaczne podrożenie cen energii elektrycznej oraz  ogrzewania. Wzrosną także koszta, związane z prawem do emisji określonej zawartości dwutlenku węgla do atmosfery.

Źródła:

www.solidarnosckatowice.pl

https://www.youtube.com/watch?v=OBFHEPEhKx0       https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/backloading-uderzy-whutnictwo

wnp.pl/zaostrzenie-polityki-klimatycznej-wraca-tylnymi-drzwiami,200354_1

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*