Za Bugiem wciąż krucho z fundamentami…

Historyczność człowieka wyraża się we właściwej mu zdolności obiektywizacji dziejów.

 św. Jan Paweł II

 

Stefan Wiechnik miał kilkanaście lat, gdy z odległości ok. 500 metrów widział, jak zbrodniarze ukraińscy zabili małżeństwo staruszków. Janina Kalinowska nie pamięta, czy naprawdę nazywa się Kalinowska. Nie pamięta też daty swoich urodzin. Albin Sulikowski widział łuny pożarów, które paliły wsie, a Aniela Kubiczek była ratowana trzykrotnie. To właśnie świadkowie wołyńskiej rzezi odsłonili w Lublinie pomnik, który ma wołać do przechodniów – kiedy już zabraknie naocznych świadków tamtych dni – o pamięci śmierci za bycie Polakiem.

Lubelskie uroczystości, upamiętniające 75. rocznicę apogeum ludobójstwa na Polakach, mieszkających na Kresach Wschodnich, rozpoczęły się od Mszy Świętej w intencji pomordowanych. Tak właśnie powinno być, bo jedyną drogą do zdrowych relacji między Polską a Ukrainą, jest ewangeliczna prawda. Obyśmy wszyscy budowali domy na skałach. Na Chrystusie.

(…) Po tak wielkiej zbrodni pojednanie i przyjaźń między naszymi narodami są możliwe, ale na fundamencie prawdy i pamięci. Od przyjaciół nasze prawo zawsze więcej wymaga. Na ulotnych piaskach kłamstwa, przemilczeń – nie da się zbudować ani tożsamości własnego narodu ani trwałych relacji przyjaźni z sąsiadami – mówił ks. ppłk Andrzej Piersiak, proboszcz parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, odprawiający Eucharystię.

Po odsłonięciu pomnika, którego dokonało czworo świadków wołyńskiej rzezi, nastąpił apel pamięci wraz z pełnym ceremoniałem wojskowym. Po okolicznościowych przemówieniach, obecne na uroczystości delegacje złożyły pamiątkowe wieńce, jako hołd pamięci pomordowanych.

 

Tekst i fotografie:

Mateusz Bednarek

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*